O X-Factorze słów kilka

Pierwsza polska edycja programu X-Factor dobiegła końca. Wojewódzkiemu wyostrzył się język, co dotkliwie odczuła niegotowa na jego zaczepki Sablewska. Ta, choć temu zaprzecza, zyskała status celebrytki, a Mozil zarobił w końcu na spłacenie zaciągniętych kredytów. Niby wszyscy powinni być zadowoleni, lecz czy są, skoro kolejny program znowu wygrał ktoś pokrzywdzony przez los?
/ 07.06.2011 09:01

Pierwsza polska edycja programu X-Factor dobiegła końca. Wojewódzkiemu wyostrzył się język, co dotkliwie odczuła niegotowa na jego zaczepki Sablewska. Ta, choć temu zaprzecza, zyskała status celebrytki, a Mozil zarobił w końcu na spłacenie zaciągniętych kredytów. Niby wszyscy powinni być zadowoleni, lecz czy są, skoro kolejny program znowu wygrał ktoś pokrzywdzony przez los?

Wzbudzanie litości sprawdziło się w przypadku Magdy Welc z "Mam Talent" oraz naczelnej płaczki domu modelek - Pauliny Papierskiej. Okazało się to też dobrym chwytem marketingowym w przypadku Gienka Loski. Bo to on - a nie Michał Szpak czy Ada Szulc - głośno opowiadał o swojej trudnej przeszłości, o alkoholiźmie, o tym, że lekarze uznali go kiedyś za bezdomnego.

Na pokaz skromny stał się idolem milionów Polaków, a może nawet poniekąd wzorem do naśladowania, w końcu zwalczył swój nałóg. Odsunął w cień utalentowaną młodzież, pomimo tego, że wszystkie jego występy były do siebie podobne. Został zwycięzcą X-Factora, ale co dalej? Choć rewelacyjnie odnajduje się w rockowym repertuarze, nie widzę go ani na polskiej ani tym bardziej międzynarodowej scenie, a przecież mieliśmy wybrać kogoś, kto zawojuje świat, kogoś na miarę Leony Lewis, zwyciężczyni brytyjskiej edycji tego programu.

W X-Factorze na szczęście objawiło się kilka talentów, które pobrylują teraz w towarzystwie i jeśli nie zaczną śpiewać piosenek o jajecznicy, zrobią karierę i to być może za Oceanem. Są to swingujące Dziewczyny, świetna techniczne Ada Szulc, której brakuje trochę pewności siebie, lecz wszystkiego można się przecież nauczyć oraz nietuzinkowy Szpak, których jednych irytuje, a innych zachwyca, który z pewnością ma większą szansę na zrobienie kariery za granicą niż w naszym zaściankowym kraju. Bo czy Lady Gaga podbiłaby światowe listy przebojów, gdyby pierwsze kroki stawiała w Polsce? Szczerze mówiąc, wątpię.

Przed nami sezon ogórkowy, po którym do domu modelek znowu wprowadzi się grupka dziewczyn, a polskich widzów znowu zaczną zadziwiać ci najbardziej utalentowani. Jak myślicie, czy i tym razem rzewne historie zadecydują o tym, na czyją korzyść przechyli się szala zwycięstwa?

Fot. MWmedia

Redakcja poleca

REKLAMA