Zaczęło się od przyjaźni, a obecnie można powiedzieć, że razem pracujecie. Jak to wpływa na Waszą relację?
Kasia: Tak! Z Justyna poznałyśmy się na studiach 13 lat temu i znamy się już w sumie jak łyse konie. Przeżyłyśmy wspólnie mnóstwo fantastycznych, radosnych chwil, a także tych naprawdę mocno kryzysowych, nieprzyjemnych i przykrych, które zawsze pojawiają się u każdego w życiu. Mimo różnych charakterów i temperamentów, z Justyną nadajemy totalnie na tych samych falach, mamy bardzo podobny gust, podobają nam się te same rzeczy. Bardzo często jest tak, że jesteśmy w stanie po minie wyczytać, jaki mamy humor czy nastrój, co więcej zdarzają nam się też sytuacje, że myślmy o tym samych rzeczach w tym samym czasie i zaczynamy o tym mówić i czasami zaczyna nas to przerażać :) Myślę, że wspólnie prowadzenie LGS jest wyzwaniem, ale też ogromnym szczęściem - wzajemnie się motywujemy i napędzamy do działania, mamy podobną estetykę, pomysły, a poza tym możemy na siebie liczyć i ufamy sobie. Oczywiście czasami pojawiają się jakieś małe kłótnie czy ciche dni, ale trwają one bardzo krótko. Na bieżąco staramy się rozwiązywać wszystkie problemy.
Jakimi treściami najchętniej dzielicie się ze swoimi fanami?
Justyna: Punktem wyjściowym był oczywiście świat beauty, czyli wszystko, co związane z modą, urodą, makijażem, kosmetykami, czyli to, co nas interesowało i interesuje nadal. Z czasem jednak nasz kanał na youtube ewoluował i dojrzał, dlatego teraz można u nas znaleźć filmy o wnętrzach, podróżach, vlogi, odrobinę motywacji, organizacji, czyli szeroko rozumiany lifestyle. Tak naprawdę lubimy dzielić się takimi treściami, jakie same lubimy oglądać.
Inspirujecie jednak na wielu polach. Dużo vlogów, zwłaszcza w ostatnim czasie, nagrywacie w domach, dzieląc się z obserwatorami swoją codziennością. Czy dostajecie dużo pytań o sprawdzone triki, nie tylko te modowe?
Justyna: Oczywiście, że tak! Tych pytań jest naprawdę sporo - szczególnie dotyczące organizacji domu, sprzątania, sprawdzonych przepisów. Na samym początku stwierdziłyśmy, że ten czas spróbujemy wykorzystać produktywnie, zaczęłyśmy od generalnych porządków, żeby zająć czymś głowę i ogarnąć przestrzeń wokół siebie. Pod hasztagiem #porzadkizlgs nasze obserwatorki publikowały efekty swojego sprzątania, które, muszę przyznać, były imponujące!
Kasia: Tym bardziej, że wiosna zachęca do zmian, porządków, schowania na dno szafy ciepłych kurtek i butów. I od tego zawsze najłatwiej zacząć zmiany w szafie - kurtki, czapki i szaliki muszą zostać dokładnie uprane, buty wyczyszczone, naprawione, a wszystko zapakowane do próżniowych worków :) Moim ulubionym zapachem jest zapach świeżego, czystego prania, więc ubrania, które trzymałam w hermetycznie zapakowanych workach czy dużych pudełkach, także odświeżam na aktualny sezon. Są wtedy pachnące, miękkie i przyjemne w noszeniu. By pozbyć się z nich nieprzyjemnego zapachu piorę je w Persilu. Seria Against Bad Odors, nakierowana na neutralizowanie brzydkiego zapachu z tkanin i nadawanie im długotrwałej świeżości, to świetny sprzymierzeniec w wiosennym wietrzeniu szafy.
Możecie polecić jakieś gotowe rozwiązania, które stosujecie w domu?
Kasia: Mój trik na wiosenne porządki jest taki, aby każdego dnia sprzątnąć coś innego. Jednego dnia sprzątam półki w kuchni, segreguję naczynia lub sprawdzam termin ważności produktów. Innego dnia zajmuje się generalnym praniem, tym bardziej, że żadne zapachowe świeczki nie zastąpią zapachu świeżej pościeli, wypranych zasłon czy koców, które umilają mi wieczory przy dobrym serialu. Świeżość tkanin jest dla mnie bardzo ważna. Ostatnio fajnie sprawdzają mi się kapsułki Persil Against Bad Odors. Są proste w użyciu, wydajne i skuteczne. W domu momentalnie roznosi się przyjemny zapach, a ten mniej przyjemny jest niwelowany.
A skąd zamiłowanie do mody? Od zawsze miałyście nosa do wyszukiwania modowych perełek? Wasze unikatowe znaleziska z second handów są świetne!
Kasia: Jesteśmy dziewczynami, więc raczej od zawsze lubiłyśmy ładnie wyglądać, stroić się przed lustrem czy podkradać ubrania starszej siostrze tak, aby się przypadkiem nie dowiedziała. Dzięki temu, że prowadziłyśmy bloga, na którym publikowałam swoje stylizacje, przeszłam bardzo długa drogę, jeśli chodzi o mój styl i sposób ubierania. Moja estetyka bardzo mocno ewoluowała i dopiero teraz wiem, w czym dobrze się czuje, co mi pasuje, chociaż nadal pozwalam sobie na modowe eksperymenty. Ubrania z second handów kupowałam od zawsze, tylko jako młodsza dziewczyna strasznie się tego wstydziłam - teraz jest wręcz przeciwnie! Bardzo się cieszę, jeśli uda mi się znaleźć jakąś perełkę i to na dodatek w dobrej cenie. Z Justyną mamy swoje sprawdzone triki, jeśli chodzi o zakupy w takich miejscach. Zawsze sprawdzamy skład ubrań, kombinujemy, zastanawiamy się, czy dany element garderoby ma potencjał. Przed zakupem zawsze myślimy o tym, jak wyglądałby w połączeniu z ubraniami, które mamy już w szafie.
Artykuł powstał z udziałem marki Persil.