Dzieci w świecie mody

Nie tylko matki przygotowujące swoje pociechy do udziału w konkursach piękności wyrządzają im wielką krzywdę, zbyt wcześnie wprowadzając je w świat dorosłych. Również ludzie ze świata mody mają co nieco na sumieniu. Bo co powiecie na sesje z udziałem małych dziewczynek?
/ 26.12.2012 08:19

Nie tylko matki przygotowujące swoje pociechy do udziału w konkursach piękności wyrządzają im wielką krzywdę, zbyt wcześnie wprowadzając je w świat dorosłych. Również ludzie ze świata mody mają co nieco na sumieniu. Bo co powiecie na sesje z udziałem małych dziewczynek?

Obecnie za przyszłą ikonę modelingu uchodzi zaledwie dziesięcioletnia Thylane Léna-Rose Blondeau, której CV mogłaby pozazdrościć niejedna starsza koleżanka po fachu. Dziewczynka jest prześliczna. Zniewala spojrzeniem. Ma w sobie coś z Birgitte Bardot. Szkoda tylko, że cały sztab stylistów, wizażystów, fryzjerów i fotografów zdaje się tego nie zauważać. Zamiast promować dziecięcą świeżość z uporem maniaka robią z Thylane starą malutką. Jest to bardzo niepokojące. Dziewczynka już teraz pozuje jak dorosła modelka. Może i ma szansę zagrozić w przyszłości najgorętszym nazwiskom w branży, jednak jakim kosztem?

Fot. fuckyeahthylaneblondeau.tumblr.com

Czym różnią się młodociane królowe stylu od dziecięcych królowych piękności? Chyba tylko bardziej wyrafinowanym makijażem, który nie upodabnia ich do sobowtórów lalki Barbie, oraz oczywiście zdecydowanie bardziej kosztownymi stylizacjami. Jedną z sesji z cyklu stare malutkie można było zobaczyć na łamach grudniowego wydania francuskiego Vogue'a, gdy gościnnym redaktorem tego magazynu został Tom Ford. Znajdujące się na zdjęciach dziewczynki, w tym panna Blondeau, pozują jak dorosłe modelki. Obwieszone są drogocenną biżuterią. Ubrane są w kreacje od światowych projektantów. Ich głowy zdobią starannie zaczesane koki, precyzyjnie zrobione fale. Dziewczynki wyglądają jakby skończyły właśnie buszować w maminej garderobie, lecz gdzie podziała się ich niewinność, gdzie dziecięca radość spowodowana dorwaniem się do kosmetyków i ciuchów mamy? Dlaczego pozują jak młodociane właścicielki tych bogatych wnętrz? Czy nie odnosicie wrażenia, że nie ma miejsca na zabawę?

Fot. mommyfashionality.com

Uprzedmiotowienie dziecka, zrównanie go z produktem, zrobienie z niego lalki może się źle odbić na jego psychice. Bo czy sesje z udziałem dzieci, choćby w tych najbardziej prestiżowych magazynach mody, różnią się czymś od dziecięcych konkursów piękności? Nie sądzę. To jest w gruncie rzeczy to samo. Tylko inna liga. Czy lepsza? Wątpliwa sprawa....

Redakcja poleca

REKLAMA