Często w ładną pogodę do mieszkania wlatują niewielkie muchy i krążą z uporem maniaka pod żyrandolem puki się nie ściemni na dworze.
Otóż owady do orientacji potrzebują wyrazistego punktu orientacyjnego wyróżniającego się z otoczenia. Wokół takich punktów gromadzą się w celach kopulacyjnych.
Często można zaobserwować owady krążące pod wystającymi gałęziami nad górkami, latarniami czy nawet głowami siedzących lub wolno idących ludzi. Owady spod naszych żyrandoli to muchy z gatunku zgniłówka pokojowa (Fannia canicularis) ponadto są to samce - traktują one lampy jako punkt obserwacyjny i bazę wypadową do lotów patrolowych, czyli właśnie tego charakterystycznego krążenia.
Jeśli jakiś znajdzie samice wraca z nią pod żyrandol, aby tam odbyć lot godowy i ją zapłodnić (co charakteryzuje się bardzo krótkim z czepieniem się owadów podczas lotu, często z licznymi podejściami).
Muchy upodobały sobie żyrandole jeszcze z jednego powodu. Ściany pokoju chronią ja przed atakiem ptaków, niestety są to tylko pozory bo owady nie biorą pod uwagę ludzi zirytowanych ich krążeniem.
Autor: ~oRkA