Kampania wyborcza ma się ku końcowi, tymczasem kolejni kandydaci na samorządowców raczą nas coraz to nowymi pomysłami na autopromocję. Bliźniaczki Zaboroś tworzące zespół 2Sisters to kolejny przykład tzw. „folkloru wyborczego”.
Ledwo opublikowaliśmy artykuł o celebrytach, startujących w wyborach samorządowych, kiedy na portalu tvn24 pojawiła się informacja, że o swoje miejsce w polityce będą walczyć również Edyta i Anita Zaboroś – najsłynniejsze obecnie bliźniaczki w Polsce, tworzące zespół o wyszukanej nazwie 2Sisters, znane bardziej jako „Aniołki Napieralskiego”. Sama ich obecność na liście wyborczej nie dziwi tak bardzo, jak fakt, że startują z prawicowej Partii Patriotycznej do Rady Warszawy. Tak radykalna zmiana politycznego frontu może przyprawić o zawrót głowy, nie mniejszy niż ten, spowodowany niegdysiejszą rozbieraną sesją bliźniaczek w magazynie CKM.
Śliczne siostry zasłynęły w tegorocznych wyborach prezydenckich, śpiewająco wspierając kandydata SLD – Grzegorza Napieralskiego. Taka promocja, choć może nie najwyższych lotów, przyniosła medialnych rozgłos zarówno Napieralskiemu, jak i bliźniaczkom Zaboroś. Mówiono o nich nawet w głównych wydaniach serwisów informacyjnych. Wykorzystały swoje 5 minut, które jeszcze ciągle trwa.
2Sisters - To on
W TVN'owskich Faktach pojawiły się odziane w przebrania zakonnic i jednocześnie recytowały: „Jesteśmy rozpustnicami, które dla potrzeb wizerunkowych w swoim życiu dopuściły się rzeczy niegodnych. (...) Do tej pory poparłyśmy antychrysta na prezydenta kraju, pokazałyśmy cycki w gazecie dla świntuchów.” Teraz podobno proszą o pokutę i przewrotnie dodają: „Szanowni wyborcy, nie pomylcie się, nie głosujcie na nas!”. O ich programie wyborczym nikt jak dotąd nie słyszał. O co tak naprawdę chodzi? Czy jest w Polsce choć jedna osoba, która wierzy w szczere zapędy polityczne bliźniaczek Zaboroś? A może to czysta promocja, podgrzewanie atmosfery wokół siebie w celu wydłużenia chwilowej popularności, choćby o kolejną minutę?
Jeśli taka jest strategia 2Sisters, to trzeba przyznać, że świetnie radzą sobie w poruszaniu się w świecie mediów i przyciąganiu ich cennej uwagi. Pogratulować pomysłów. Jak nie wyjdzie im kariera muzyczna, ani polityczna, z pewnością znajdą pracę w jakiejś agencji PR.
A że nagle zmieniły „poglądy” polityczne? Czy naprawdę w Polsce to jeszcze kogoś dziwi?