6 marca mogliśmy oglądać pierwszy odcinek serialu Usta Usta. Sezon nowości ruszył pełną parą, a wraz z nim świeże i interesujące produkcje. I tu chyba lekko przesadziłam. Szczerze powiem, że jestem dość krytycznie nastawiona na polskie „ekstra produkcje”. Zwykle włączam, gdy nie ma nic ciekawszego. I tu było podobnie.
Ależ było moje zaskoczenie. Serial zupełnie inny niż to, co możemy odnaleźć w ramówce pozostałych stacji. Zabawny, ironiczny i w dodatku z niegłupimi dialogami. Jak dla mnie świetny, żeby nie powiedzieć rewelacyjny.
No, ale zacznijmy od początku. I tu też jest inaczej niż w każdym serialu. Opowieść o miłości, ale z początkiem, w miejscu, gdzie inne zwykle się kończą. Bohaterowie serialu znajdują bowiem swoje drugie połówki lub są w stałych związkach a najlepsze dopiero przed nami. Jednym słowem historia o tym, jak wygląda życie, gdy zdecydujemy się z kimś być na dłużej.
Głównym bohaterem serialu jest Adam. Pewnego dnia, zupełnie przypadkowo, bo podczas niegroźnej stłuczki poznaje kobietę swojego życia – Julię. Później oglądamy dalszy rozwój akcji - pierwszy telefon, pierwszą randkę, rodzące się uczucie, pierwszą kłótnię i pierwsze rozstanie. Dzięki Adamowi i Julii poznajemy dwie inne pary – Izę i Piotra oraz Agnieszkę i Krzysztofa. Ci pierwsi postanawiają, że chcą mieć dziecko, oczywiście nie bez przeszkód. Ci drudzy są kilkuletnim małżeństwem i mają małego synka. A jak to w początkowym stadium rodzicielstwa bywa – muszą ustalić nowy porządek i podział obowiązków.
Nie zdradzam szczegółów, bo tych, którzy serialu nie widzieli serdecznie zapraszam do jego obejrzenia. Szczerze polecam, bo akcja wartka, a dialogi zabawne. Do tego historia o miłości opowiedziana zupełnie innymi oczami, a wszystko to doprawione nutą ironii i dużego dystansu. Do tego obsada fantastycznie dobrana. W rolach głównych oglądamy: Pawła Wilczaka (Adam), Magdalenę Różdżkę (Julia), Sonię Bohosiewicz (Iza), Wojciecha Mecwaldowskiego (Piotr), Magdalenę Popławską (Agnieszka) i Marcina Perchucia (Krzysztof).
Na zachętę dodam, że chyba tylko w Usta Usta można zobaczyć nagiego Pawła Wilczaka śpiewającego serenadę z różą w pewnej części ciała, do której słońce dość rzadko zagląda. Jak Wam się podoba takie wyznanie miłości? Bo mnie zachwyciło.
Już nie mogę doczekać się kolejnych odcinków! Jestem ciekawa jak rozwinie się akcja serialu i czy kolejne tematy będą równie zabawne. Już dawno nie bawiłam się tak dobrze i nie uśmiałam tak szczerze jak właśnie na Usta Usta.
A Wy oglądaliście ten serial? I jak Wam się podoba?
Źródło zdjęć: fimweb.pl