W filmie „Poznajmy się jeszcze raz” nie trzeba będzie do tego używać magii, wystarczy dużo pieniędzy. Za niemałą sumkę firma o tajemniczej nazwie Podróżnicy w czasie zbuduje nam scenografię, uszyje kostiumy, zatrudni aktorów i stworzy przestrzeń żywcem wyjętą z dowolnej epoki. Istnieje jednak niebezpieczeństwo, że za bardzo wczujemy się w klimat lat, które nigdy nie wrócą…
Zobacz zwiastun filmu
Zagubiony w świecie nowych technologii, wzdychający do telefonów stacjonarnych, papierowych książek i wąsów rysownik komiksów Victor (w tej roli gwiazda francuskiego kina, Daniel Auteuil), nieoczekiwanie dostaje propozycję nietypowej podróży w czasie. Mężczyzna przyjmuje ją tym chętniej, że jego małżeństwo się sypie, a żona Marianne (w tej roli Fanny Ardant) w niczym nie przypomina cudownej dziewczyny, w której kiedyś się zadurzył.
Wybiera więc lata 70., by znów móc wejść do baru „Belle Epoque”, bezkarnie zapalić papierosa przy stoliku i z drżącym (po raz pierwszy od tak dawna!) sercem czekać, aż w drzwiach pojawi się rudowłosa, seksowna, niezależna Marianne. Odtworzona na jego życzenie epoka wydaje się Victorowi o wiele prawdziwsza niż współczesność, w której wszystko – od międzyludzkich relacji przez pracę, po sztukę – staje się wirtualne.
Przewrotna francuska komedia spodoba się wszystkim, którzy pokochali romantyczny klimat „O północy w Paryżu” i urzekającą niewinność „Amelii”. To idealny film na romantyczny wieczór we dwoje, bo zawsze warto przypomnieć sobie, dlaczego się zakochaliśmy. A dla singli – że zawsze jest szansa na miłość.
„Poznajmy się jeszcze raz” w kinach od 31 stycznia. Kup bilet
fot. Materiały prasowe
Artykuł przygotowany z udziałem GutekFilm
Czytaj więcej:
Pomysł na Walentynki - jak spędzić czas z ukochana osobą