"Niepowstrzymany" - We-Dwoje.pl receznuje

Rozpędzony pociąg kontra ludzie i doskonały przepis na film akcji. Dodajmy do tego bardzo dobrych, bardziej i mniej znanych aktorów, wartki scenariusz, świetne zdjęcia i przepis na hit jest niemalże gotowy. Widownia na pewno nie zawiedzie.
/ 16.11.2010 06:08

Rozpędzony pociąg kontra ludzie i doskonały przepis na film akcji. Dodajmy do tego bardzo dobrych, bardziej i mniej znanych aktorów, wartki scenariusz, świetne zdjęcia i przepis na hit jest niemalże gotowy. Widownia na pewno nie zawiedzie.

Zwłaszcza, że tej gustujących w kinie akcji jest szczególnie dużo. Dodatkowym bonusem jest też Denzel Washington, aktor pierwszej klasy, niemalże gwarantujący filmowi określony poziom jakości. I tutaj jest tak samo. Jego bohater Frank to maszynista, pracownik kolei od 28 lat. Kiedy do jego pociągu przydzielony zostaje nowy konduktor, znacznie młodszy i znacznie mniej doświadczony Will, Frank nawet nie kryje niezadowolenia z decyzji szefostwa. Wszystkie nieporozumienia jednak idą w niepamięć, kiedy na drodze obu panów staje – a raczej pędzi – pociąg towarowy bez maszynisty, przewożący łatwopalne i toksyczne materiały. Wszelkie próby zatrzymania go spełzły na niczym, a lada moment ma przejeżdżać przez środek sporego miasta…

Wszystko w tym filmie jest tak jak trzeba. Jest fabuła, prosta jak konstrukcja cepa, ale nie udająca czegoś, czym nie jest. Jest bardzo wartka akcja, nie zwalniająca tempa nawet przez chwilę. Rozkręca się stopniowo, po czym rusza z kopyta niemalże jak główny pociąg, trzymając nas w ryzach przez cały czas trwania filmu. Ogromna w tym zasługa doświadczonego w filmach akcji reżysera, jego operatora i montażystów. To właśnie Tony Scott, Ben Seresin, Robert Duffy i Chris Lebenzon sprawiają, że ten film tak dobrze się ogląda. To oni tworzą poczucie nieustającej prędkości, kreują obraz zniszczenia, pozwalają nam towarzyszyć w wyczynach swoich bohaterów. A przejażdżka to doskonała, niemalże jak na półtoragodzinnej przejażdżce górskiej. Tylko tego czasu nie czuć w ogóle.

Nikt jednak nie przyszedłby ot tak na film o pędzącym pociągu, gdyby nie promujące go odpowiednie nazwiska. Denzela Washingtona, gwarantującego odpowiednio większą ilość widzów, ale też to Chrisa Pine’a i wspaniałej jak zawsze Rosario Dawson. To oni gwarantują, że na ten film pójdą widzowie, którzy mam nadzieję, docenią też obsadę drugoplanową, Kevina Dunna, Ethana Supple. I na pewno nie wyjdą rozczarowani. Być może nie jest to najlepszy film roku. Ale w swojej kategorii plasuje się na zdecydowanym szczycie.

Fot. Filmweb

Redakcja poleca

REKLAMA