"Marley i ja"

Marlej i ja fot. Imperial CinePix
Już wkrótce do kin wejdzie film nakręcony na podstawie książki Johna Grogana. To wspaniała i ciepła opowieść o tym, że w życiu czekają nas zarówno dobre, jak i złe chwile.
/ 13.03.2009 11:25
Marlej i ja fot. Imperial CinePix
O filmie
Podczas ślubu Johna i Jenny Grogan (Owen Wilson i Jennifer Aniston) pada śnieg. Postanawiają opuścić mroźne Michigan i zacząć nowe życie w West Palm Beach na Florydzie. Przyjmują posady dziennikarzy w konkurujących pismach, kupują pierwszy dom i rozpoczynają wspólne życie.
John nie jest pewien, czy dojrzał do roli ojca i dzieli się obawami ze swoim kumplem Sebastianem. Ten daje mu złota radę. Niech John kupi Jenny szczeniaka! Psa wystarcza wyprowadzać na spacer, karmić i tyle.
Wtedy pojawił się Marley.
Groganowie przygarniają ślicznego, maleńkiego, biszkoptowego labradora, który wyrasta na pięćdziesięciokilogramową, biszkoptową, nieokiełznaną siłę. Nie zalicza szkolenia, obgryza tapety i meble, porywa świątecznego indyka ze stołu, zjada poduszki i kwiaty, pije wodę z kibla i gania kurierów. Ma chrapkę nawet na drogie naszyjniki.
Spędza z Gorganami całe życie. Jest przy nich, gdy przechodzą kryzysy małżeńskie, zmieniają prace, czy kupują nowy dom. Mimo, że para nazywa go „najgorszym psem na świecie”, to kocha tego czworonoga. Z wzajemnością.

Pieskie życie
W Marleya wcieliły się dwadzieścia dwa psy, bo bohater historii przeżył ze swoimi właścicielami trzynaście lat. Szczeniaka odegrało jedenaście czworonogów. Pozostali „Marleyowie” mieli od sześciu miesięcy do czternastu lat.
Przy okiełznaniu dwudziestu dwóch psów pomagał twórcom filmu Mark Forbes – treser. Doradzał w wyborze odpowiedniego psa do odegrania Marleya w danym wieku (ponad połowa filmu koncentruje się na pierwszych sześciu latach życia psa).
„Trening polegał bardziej na tym, żeby mieć na psy oko i pozwalać im na to, by były po prostu… psami. Film opowiada o normalnych ludziach, którzy przygarnęli normalnego labradora. Nie zobaczycie w nim zapierających dech w piersiach sztuczek, psy nie będą też mówić” – mówi Forbes.
Pozwolono Marleyowi na bycie Marleyem. Jako, że pupil Groganów był postrzelony, wcielające się w niego psy robiły na planie to, co chciały. „Praca na planie przypominała przeciwieństwo szkoleń, które prowadzę na co dzień. Marley to pies nie do okiełznania, więc odgrywający jego rolę psi aktorzy robili co im się żywnie podobało. Pozwalaliśmy im na wszystko, a wręcz zachęcaliśmy do rozrabiania!” – mówi Forbes.
David Frankel kręcił psy nawet podczas prób. Nie raz wstawiano, któreś z takich ujęć do filmu. Najbliżej do filmowego Marleya było Clyde’owi. „Ten pies to szatan. Jakby przeszedł szkolenie, na którym nauczono go bycia niewyszkolonym. Mieliśmy z nim niezły ubaw”- mówi reżyser.
Psy musiały reagować na podstawowe komendy, takie jak siad, czy leżeć. Konieczne było też nauczenie ich, żeby zajmowały określone miejsca na planie. Szczeniaki zaczynały szkolenie, gdy miały osiem tygodni, trwało miesiąc. Potem Forbes trenował kolejne kilka szczeniaków.

W filmie występują:
Owen Wilson jako John Grogan   
Jennifer Aniston jako Jenny Grogan   
Eric Dane jako Sebastian Tunney   
Kathleen Turner jako Panna Kornblut   
Alan Arkin jako Arnie Klein   
Nathan Gamble jako Patrick (lat 10)   
Haley Bennett jako Lisa
Ann Dowd jako Dr Platt   
Clarke Peters jako Wydawca   
Finley Jacobsen jako Conor (lat 8)   
Lucy Merriam jako Colleen (lat 5)   
Bryce Robinson jako Patrick (lat 7)   
Ben Hyland jako Conor (lat 5)   
Sarah O'Kelly jako Mama z sąsiedztwa   
Keith Hudson jako Wielki facet   
Haley Hudson jako Debby   
Tom Irwin jako Dr Sherman   
Alec Mapa jako Jorge   
Sandy Martin jako Lori   
Joyce Van Patten jako Pani Butterly

"Marley i ja", Reżyseria: David Frankel, Scenariusz: Scott Frank i Don Roos, Czas projekcji: 114 min., Dystrybucja filmu w Polsce: Imperial CinePix, Premiera filmu: 20 marzec 2009

Redakcja poleca

REKLAMA