Czas trwania: 96 min
Produkcja: Polska 2012
Krótko o filmie
W mrocznych czasach losy dwóch mężczyzn i dwóch kobiet splączą się w nieprzewidywalnej intrydze, w której każda postać skrywa mroczną tajemnicę, a zdrada objawi wszystkie swoje zaskakujące oblicza… W doborowej obsadzie, obok genialnego Marcin Dorocińskiego, świetny Maciej Stuhr, który debiutuje jako czarny charakter, Weronika Rosati w uznanej przez krytyków za rewelacyjną kreacji skrajnie odmiennej od jej wizerunku, oraz odkrywająca również nowe wcielenie Sonia Bohosiewicz. W drugim planie „Obławy” pojawiają się też Andrzej Zieliński oraz - trudni do rozpoznania - Anna Guzik i Alan Andersz.„Obława" to opowieść o zdradzie i zemście, o winie, karze, poczuciu honoru i wierności. Nie ma tu martyrologicznego patosu i pomnikowego bohaterstwa. Są za to krwiste postaci i mocna intryga.” – mówi Marcin Krzyształowicz, scenarzysta i reżyser, obiecując widzom finał, którego nikt nie zdoła wcześniej przewidzieć.
Twórcy o "Obławie"
Marcin KrzyształowiczGdyby Szekspir dożył czasów nowożytnych - niewykluczone, że osadziłby akcję „Tytusa Andronicusa”, swojej najbardziej krwawej ze sztuk, w górach Jugosławii albo na Kielecczyźnie, czy Sądecczyźnie - uznając, że właśnie na tych terenach, w latach 1943-44 realizowało się apogeum najkrwawszej z wojen w dziejach świata. I choć w powszechnej opinii, militarnym znaczeniem zostały obarczone zupełnie inne miejsca- symbole, jak: plaża Omaha, Monte Casino, czy Kursk, to dla Szekspira może właśnie gęsty bukowy las niedaleko Sącza, byłby przestrzenią wartą literackiego uwiecznienia. A dlaczego? Bo w tym lesie toczyła się masakra, która kpiła z konwencji genewskiej i z zasad honoru, która przybrała postać pierwotnej rzezi, gdzie jedynym stosowanym przykazaniem było: oko za oko, ząb za ząb... Tak mogła wyglądać wojna z krwawych podań i legend i tak wyglądała walka partyzancka z czasów ostatniej wojny.
Marcin Dorociński
Nie lubię opowiadać o filmie przed jego premierą. Nie chcę narzucać widzom żadnej interpretacji, tym bardziej, że „Obława” będzie odbiegać zdecydowanie od „tradycyjnych” wojennych produkcji. Chcemy naszym filmem zachęcić do refleksji nad dramatyzmem tamtych czasów, nad ogromną siłą i zarazem słabością charakterów ludzi, którym wtedy przyszło żyć.
Maciej Stuhr
Do tej pory grałem „dobrych” dlatego nie zdawałem sobie sprawy z tego, że granie „złych”, szczególnie w górzystym terenie, wymaga tak wielkiego wysiłku. Podczas realizacji sceny pościgu, kiedy próbując ratować życie, uciekam ze związanymi rękami przed głównym bohaterem, góra-dół, góra-dół, a zwłaszcza góra, miałem wrażenie, że uchodzi ze mnie życie. Zaliczając kolejne podbiegi czułem się bardziej jak Justyna Kowalczyk, niż jak Maciej Stuhr.
Weronika Rosati
Scenariusz "Obławy" mnie zachwycił. Od razu zaczęłam myśleć o nim jako o bardziej dojrzalej wersji "Bękartów wojny" Quentina Tarantino. Przede wszystkim spodobały mi się wielowymiarowe postaci. W „Obławie” nie ma bohaterów jednoznacznie dobrych lub złych. Są postacie dobre, które wojna zmusza do niegodziwych zachowań, ale są też postacie złe, w których nagle budzi się coś dobrego.
Sonia Bohosiewicz
Ciężko jest znaleźć we współczesnym polskim kinie tytuły, które traktują o bohaterach i historii w nie pomnikowy sposób. Tę sztukę świetnie opanowali Amerykanie. Oni niemal o każdym kawałku swojej historii potrafią nakręcić cudowny film, który wzrusza nawet po wielu latach. „Obława” reprezentuje właśnie takie „amerykańskie” podejście do historii.