W niedzielę 20 maja 2012 roku zmarł Robin Gibb współzałożyciel zespołu Bee Gees. Miał 62 lata i od kilku lat zmagał się z rakiem okrężnicy i wątroby. Był to ostatni członek legendarnego zespołu disco. Wcześniej odeszli jego bracia, którzy wraz z nim tworzyli grupę.
- Zastanawiam się, czy te wszystkie tragedie w mojej rodzinie, jak chociażby wczesna śmierć Andy'ego i Maurice'a, a teraz moja choroba, to nie spłata długu za tę całą sławę i szczęście, które wcześniej dał nam los - tłumaczył Gibb. - Z drugiej jednak strony ciężko pracowaliśmy na to wszystko. Choroba i śmierć moich braci uświadomiły mi, że z każdego dnia trzeba czerpać garściami i robić to, na co ma się ochotę.
Popularność zespołu Bee Gees przypada na lata 60 i 70 ubiegłego wieku. Wówczas muzyka disco stała się bardzo popularna, a oni byli jednymi z czołowych jej przedstawicieli. Największą popularność przyniosła im piosenka do filmu "Gorączka sobotniej nocy". W 1997 roku zostali zaliczeni w poczet członków Rock and Roll Hall of Fame, która honorowała artystów rockowych i nie tylko. Sprzedaż ich płyt oszacowana na 220 mln egzemplarzy.
Robin Gibb - Juliet
Robin Gibb występował czasami na scenie grając na pianinie lub skrzypcach, zazwyczaj jednak tylko śpiewał. Mimo licznych talentów muzycznych (Robin potrafił grać na pianinie, akordeonie, gitarze i wielu innych) na scenie rzadko występował z instrumentem.
Miał na swoim koncie pięć albumów solowych: Robin's Reign, How Old Are You?, Secret Agent, Walls Have Eyes i Magnet. W roku 2007 nagrał cover hitu grupy Bee Gees "Too Much Heaven" razem z zespołem US5.