Film promujący polską prezydencję w UE - będzie międzynarodowy skandal?

Miało być dobrze, a wyszło jak zwykle. Tak w skrócie można opisać zamieszanie związane z filmem, promującym prezydencję Polski w Unii Europejskiej. Pomysł, wykorzystania w spocie wypowiedzi sławnych i bogatych, choć jak najbardziej trafiony, okazał się iskrą wzniecającą medialny pożar. Okazało się bowiem, że osobistości, których wypowiedzi wpleciono w film, nie tylko nie dostały wynagrodzenia, lecz nawet nie zapytano ich o zgodę na wykorzystanie wizerunku. Czy aby na pewno w ten sposób chcemy się promować w świecie?
Marta Kosakowska / 19.09.2011 20:24

Miało być dobrze, a wyszło jak zwykle. Tak w skrócie można opisać zamieszanie związane z filmem, promującym prezydencję Polski w Unii Europejskiej. Pomysł, wykorzystania w spocie wypowiedzi sławnych i bogatych, choć jak najbardziej trafiony, okazał się iskrą wzniecającą medialny pożar. Okazało się bowiem, że osobistości, których wypowiedzi wpleciono w film, nie tylko nie dostały wynagrodzenia, lecz nawet nie zapytano ich o zgodę na wykorzystanie wizerunku. Czy aby na pewno w ten sposób chcemy się promować w świecie?

Z dwunastominutowego filmu autorstwa Jerzego Szkamruka, reżysera i producenta obrazu, możemy dowiedzieć się między innymi, że Natalie Portman ma babkę polskiego pochodzenia, a Enya uwielbia muzykę Chopina. Spot to kolaż wypowiedzi aż dwudziestu siedmiu znanych osobistości, które opowiadają o swoich skojarzenia z Polską oraz wspominają odwiedziny w naszym kraju. Przy produkcji filmu skorzystano w wywiadów przeprowadzanych przez dziennikarza Romana Rogowieckiego, który twierdzi, że posiada zgodę gwiazd na niekomercyjne wykorzystanie ich wypowiedzi. I choć film promujący polską prezydencję w Unii Europejskiej nie ma charakteru stricte komercyjnego, lecz jak twierdzą jego twórcy – dokumentalny, to może on mieć wpływ na wzrost popularności Polski wśród zagranicznych inwestorów czy chociażby turystów, którzy zostawią w państwowym portfelu swoje pieniądze.

Fot. PR Photos

Fakty są jednak takie, że za bezprawne wykorzystanie wizerunku osoby popularnej grożą wysokie kary pieniężne, które w tym przypadku, jeśli dojdzie do procesów, będą musiałby być pomnożone raz 27. A swoich praw mogą domagać się m.in. takie sławy, jak wspomniana już Natalie Portman, Tom Hanks, Robert Redford, Linda Evangelista, Val Kilmer, John Cleese, Morgan Freeman i inni. Jeśli tak się stanie, możemy być pewni, że o Polsce będzie głośno na całym świecie. Wówczas z pewnością, będziemy mogli się cieszyć spektakularną promocją w myśl starej hollywodzkiej zasady: "Nie mówią, co chcą, byle nie przekręcali nazwiska".

Polska? Tak! - film promujący polską prezydencję w UE

Polska? Tak! - film promujący polską prezydencję w UE

Co o tym myślicie? Będą pozwy czy sprawa przejdzie bez echa?

Redakcja poleca

REKLAMA