„Mali Einsteini”

Mali Einsteini, bohaterowie znanej serii dla dzieci pod tym samym tytułem (ang. "Little Einsteins" ) to czwórka uroczych, ciekawych świata przyjaciół, którzy podczas różnorodnych wypraw poznają bliższe i dalsze otoczenie. Serial ten podoba się nie tylko najmłodszym, ale ze względu na swe walory edukacyjne, zachwyca również wielu dorosłych.
/ 01.08.2008 00:39

„Mali Einsteini”
Mali Einsteini, bohaterowie znanej serii dla dzieci pod tym samym tytułem (ang. "Little Einsteins" ) to czwórka uroczych, ciekawych świata przyjaciół, którzy podczas różnorodnych wypraw poznają bliższe i dalsze otoczenie. Serial ten podoba się nie tylko najmłodszym, ale ze względu na swe walory edukacyjne, zachwyca również wielu dorosłych. „Mali Einsteini”
Powód jest jeden - twórcy połączyli świat dziecięcych wyobrażeń z motywami związanymi ze sztuką! Leo, June, Quincy i Annie w kolejnych odcinkach wyruszają na spotkanie obcych sobie kultur – i tak przykładowo zamek w Austrii zwiedzają w towarzystwie "Nad pięknym modrym Dunajem" Straussa, zaś Rosję poznają ze Stravinskim w tle. Dzieci na swej drodze spotykają też znane obrazy, uczą się zjawisk atmosferycznych zachodzących w przyrodzie, przypatrują z bliska światu flory i fauny.

Sukces serii sprawił, że dziś Małych Einsteinów możemy spotkać i na kartach polskojęzycznych książek – do księgarń zaś trafiły kolejne tłumaczenia przygód wesołej gromadki. I choć trudne w wymowie imiona zastąpiły bliższe nam: Łukasz, Ania, Zuzia i Leoś, urok historyjek pozostał ten sam. Wciąż też nasi bohaterowie mają ważne misje do wypełnienia.

"Zły sen Łukasza" to opowieść o potędze wyobraźni. Co zrobić, gdy potwór z nocnego koszmaru przypomina stwora znanego z obrazu Maksa Ernsta? Strach jest czymś naturalnym – czasem jednak wystarczy siła naszych myśli, by ujrzeć oczami wyobraźni uroczą baletnicę z obrazu Edgara Degasa! Kiedy zaś męczy nas powracający sen, może warto zawiesić nad łóżkiem "sieć pająka z przyczepionymi u dołu piórami", czyli… znanego wśród Indian łowcę snów?

Zresztą, od czego są przyjaciele? Wspólnie zawsze można wszystkiemu zaradzić. Ale i pomóc tym, którzy naszej pomocy potrzebują. Jak choćby mały tulipanek z kolejnej części Małych Einsteinów, "Nareszcie przyszła wiosna".

Tym razem cała czwórka rusza do dalekiej Holandii, by kwiatuszek mógł dołączyć do swojej licznej, kolorowej rodziny. Zanim jednak dzieci dotrą na miejsce, dowiedzą się, że tulipan to bardzo delikatny kwiat – ginie w zimnie, więdnie w nadmiernym upale…

Polubiłam tę serię, choć to książeczki dla dzieci w wieku przedszkolnym i wczesnoszkolnym.
Najmłodsi mogą się wiele z nich dowiedzieć o otaczającym nas świecie, jednak trudno im będzie niekiedy zrozumieć tekst bez wsparcia osoby dorosłej. Ale też krótka opowieść może być punktem wyjścia do wędrówki po okolicy, w poszukiwaniu kolejnych sekretów świata przyrody.

Ciekawym pomysłem twórców jest próba aktywizacji dzieci. Mają one bowiem za zadanie wspierać czwórkę przyjaciół – klaskaniem, uderzaniem stopami o podłogę, machaniem rękami lub innymi gestami. Dzięki temu dzieci nie tylko biernie słuchają opowieści, ale i aktywnie włączają się w zabawę z Małymi Einsteinami. W niektórych historyjkach znajdują się również specjalne dodatkowe ćwiczenia (np. szukanie drogi w labiryncie).

Polecam. Rakieta już czeka, by przenieść nas na chwilę w inny, kolorowy świat.

Redakcja poleca

REKLAMA