„Basia i mama w pracy”, czyli z życia przedszkolaka

Basia ma kilka lat i chodzi do przedszkola. Tam pani uczy dzieci, że „kiedy kończy się zima, cały świat się zmienia i na nowo budzi do życia. W drzewach zaczynają krążyć soki, z ziemi wyrastają pierwsze kwiatki, ptaki wiją gniazda”. Pani wyjaśnia też wiele innych ciekawych zjawisk przyrody: pokazuje, cierpliwie tłumaczy, pomaga zrozumieć.
/ 21.10.2009 13:09
Basia ma kilka lat i chodzi do przedszkola. Tam pani uczy dzieci, że „kiedy kończy się zima, cały świat się zmienia i na nowo budzi do życia. W drzewach zaczynają krążyć soki, z ziemi wyrastają pierwsze kwiatki, ptaki wiją gniazda”. Pani wyjaśnia też wiele innych ciekawych zjawisk przyrody: pokazuje, cierpliwie tłumaczy, pomaga zrozumieć.

Oznaki wiosny potrafią wymienić wszystkie przedszkolaki. Gdy jednak rodzic zaczyna „wić gniazdko” w rogu pokoju nie wiadomo, czego można się spodziewać. „Basia i mama w pracy”, czyli z życia przedszkolakaPani w przedszkolu przecież nie mówi, że gdy mama zaczyna pracować, na głowie staje cały dom. A tu nagle mama – tak, ta zawsze mająca dla nas czas mama – zaczyna chodzić w rozciągniętym dresie, godzinami pije jedną i tą samą kawę, a zza sterty segregatorów prawie jej nie widać. Co z tego, że nie chodzi do pracy? I tak nie ma czasu na zabawę z dziećmi, bo… robota najważniejsza!

Basia, bohaterka uroczej serii książeczek dla najmłodszych czytelników, zaczyna dostrzegać, że jej mama, odkąd zajęła się pracą zawodową, jest jak mama Anielki. Mama koleżanki „jest czasem tak zajęta, jakby jej [Anielki] obok zupełnie nie było, chociaż jest”. Basia próbuje zainteresować swoją rodzicielkę nowymi sztuczkami – staniem na rękach lub siedzeniem w pozycji kwiatu lotosu, ale mamę nie interesuje nic poza pracą. Ciągle coś ma do dokończenia, a robota, tak już niekiedy bywa, staje się ważniejsza od dzieci. Basi nie podoba się ta „nowa” mama. A kiedy rodzice zaczynają się kłócić, robi się naprawdę niewesoło…

„Swojska, ale nie zaściankowa. Dowcipna, ale nie prześmiewcza. Mądra, ale nie przemądrzała. Kształcąca, ale nie na siłę” – reklamuje historyjki o małej dziewczynce wydawnictwo LektorKlett (znane głównie z podręczników do nauki języka niemieckiego), i pod tymi zdaniami mogę się również i ja podpisać. „Basia i mama w pracy” to pierwsza książeczka z serii o sympatycznej czterolatce, którą udało mi się przeczytać i z miejsca zachwyciłam się uroczą bohaterką. Basia jest zwyczajnym dzieckiem. Ma swoje mniejsze i większe radości, ale potrafi też się smucić, obrażać i złościć. Jej problemy to typowe dla dzieci w wieku przedszkolnym zmartwienia – brak prawdziwej przyjaciółki, chęć posiadania zwierzątka czy zazdrość o młodsze rodzeństwo. Rodzice, choć czasem zmęczeni, starają się słuchać swojej córeczki i wspólnie myśleć na rozwiązaniem kłopotliwych sytuacji.

Basia szybko zaskarbiła sobie sympatię małych czytelników. Wydawnictwo opracowało stronę internetową, gdzie można wysłuchać fragmentów historyjek, znaleźć obrazki do pokolorowania lub też dowiedzieć się, kim są autorki popularnej serii (Zofia Stanecka – tekst,
Marianna Oklejak – ilustracje, Dorota Nowacka - projekty graficzne): tutaj

Polecamy!

 Basia i mama w pracy 
 Basia i mama w pracy 


zdj. mat. promocyjne
cyt. „Basia i mama w pracy”/ Zofia Stanecka

Anna Curyło

Redakcja poleca

REKLAMA