Dlaczego to robimy? Zdejmowanie biżuterii przed sprzątaniem mówi o nas więcej, niż sądzimy. Ten gest rozumieją tylko uważni obserwatorzy
Sprzątanie jest symbolicznym zażegnaniem chaosu i wprowadzeniem ładu w nasze życie. Jednak jaki związek ma z tym zdejmowanie biżuterii przed kontaktem z detergentem? Okazuje się, że całkiem spory.

Pierścionki, obrączka, bransoletki to niepozorne błyskotki, które często stanowią integralną część naszej tożsamości. Jednak szybkie tempo życia i codzienny natłok obowiązków sprawiają, że nie zastanawiamy się nad ich symbolicznym znaczeniem ani nie analizujemy, co nimi komunikujemy. Antropolodzy zajmujący się kulturą materialną są zdania, że przedmioty, które nosimy, nie są neutralne. W tym kontekście biżuteria staje się istotnym i znaczącym elementem naszych codziennych mikrorytuałów.
1. Zdjęcie biżuterii to zrzucenie maski
Po przekroczeniu progu naszego domu nie musimy silić się na uprzejmość i z uśmiechem przyklejonym do twarzy wysłuchiwać narzekań innych. Tu możemy być sobą. I właśnie przez pryzmat goffmanowskiej teorii można spojrzeć na mikroryuał zdejmowania biżuterii. Ten światowej klasy intelektualista używa teatralnej nomenklatury, by objaśnić nam mechanizmy funkcjonowania człowieka w życiu społecznym. Jego zdaniem, wszyscy przyjmujemy rozmaite maski – w pracy, w związkach, w rodzinie. W tym kontekście noszona przez nas biżuteria nie jest pozbawioną znaczenia „teatralną fasadą”, lecz niosącym komunikat elementem naszego wizerunku. To, jaką nosimy biżuterię, z czego jest ona wykonana, mówi wiele nie tylko o naszym poczuciu estetyki, ale także o statusie i przynależności. Idealnym przykładem jest obrączka. Nosząc ją, wysyłamy komunikat, że wypadliśmy z rynku matrymonialnego i, przynajmniej teoretycznie, nie szukamy nowego partnera lub partnerki.
Używając goffmanowskiej terminologii, zdejmując maskę i inne teatralne rekwizyty, symbolicznie dajemy znak, że skończyło się przedstawienie. Paradoksalnie to akt szczerości wobec samego siebie. Bo ten gest ma w sobie moc wyzwolenia – zdejmujemy z siebie ciężar cudzych oczekiwań, nawet jeśli chwile później łapiemy ścierkę lub mopa. Co ciekawe, przed długi czas uważano, że zdjęcie biżuterii sprawiała, iż ciało staje się „czyste”, gotowe do działania, a także pozbawione oznak pozycji, czy roli społecznej.
2. Zdjęcie biżuterii to symboliczne przywrócenie porządku
Zdejmowanie biżuterii to doskonały przykład ilustrujący dualistyczny podział świata na sacrum (święte, uporządkowane) i profanum (świeckie, chaotyczne). Te kluczowe pojęcia dla myśli Mircei Eliadego objaśniają, w jaki sposób internalizujemy rytuały. Ale jak to? Zwykłe zdjęcie pierścionka przed myciem okiem i od razu wielkie halo. Nonsens. Czy aby na pewno takie spojrzenie na świat jest całkowicie do passé? Zdaniem Eliadego człowiek nie umie i nie może żyć w świecie pozbawionym sensu. I właśnie dzięki rytuałom, czy też w omawianym przypadku — „świeckim” mikrorytuałom, porządkujemy świat, czas i przestrzeń oraz potwierdzamy własne istnienie. Jednak warto pamiętać, że nie każda czynność może zostać nazwana rytuałem, jak i nie każdy rytuał musi być związany z sacrum. Zdaniem rumuńskiego uczonego codzienne czynności, te zwykłe i niepozorne gesty mogą zostać przekształcone symboliczny akt, o ile będziemy je praktykować świadomie i z określoną intencją.
Zdejmując biżuterię, czy też wcześniej wspomnianą maskę, wpisujemy swoją aktywność w pewnego rodzaju ramy. Sam gest jest „zawieszony pomiędzy”, lecz poprzez jego dokonanie, przekraczamy granicę pomiędzy światem publicznym a prywatnym. Postępując w ten sposób, być może nawet nieświadomie, próbujemy odzyskać poczucie sprawczości i kontroli nad własnym życiem. Tym samym nasza domowa codzienność może stać się naszą małą przestrzenią, sacrum. Być może właśnie to bycie „pomiędzy” powinno nas skłonić do głębszej refleksji.
3. Zdjęcie biżuterii to uważność
Zdejmowanie biżuterii po powrocie do domu, a w szczególności przed sprzątaniem może być także zinterpretowane przez pryzmat psychologii oraz mindfulness. Taka postawa świadczy nie tylko o naszym stosunku do dóbr materialnych, ale także na umiejętnym kierowaniu uwagi i podejmowaniu świadomych decyzji. Zatrzymanie się w biegu, pozwala nam spojrzeć z dystansem na to, co aktualnie dzieje się w naszym życiu i podjąć dobra dla nas decyzję. Żeby tego było mało, zdaniem psychologów wykonywanie powtarzalnych czynności pozwala człowiekowi lepiej regulować emocje, redukować niepokój i zwiększać poczucie kontroli nad sytuacją. Tym samym, zdejmowanie biżuterii po powrocie do domu lub przed sprzątaniem może być gestem, który będzie działał jako sygnał dla mózgu. Jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki wejdziemy w tryb sprzątania.
Rytuał w psychologii pozbawiony jest pierwiastka boskiego (sacrum). To ustalona sekwencja symbolicznych czynności. W tym znaczeniu nasz z pozoru nic nieznaczący nawyk zdejmowania biżuterii zawsze w określonej sytuacji może nabrać nowego znaczenia. Pozwala odseparować emocje i myśli związane z rolą publiczną od codziennych obowiązków. Analogicznie, sportowcy czy muzycy przed startem lub występem wykonują powtarzalny gest, który pomaga wzmocnić koncentrację i wyciszyć emocje. Okazuje się, ten prozaiczny gest staje się narzędziem samoregulacji, czy jakoby to chciał widzieć Eliade, rytuałem przenoszącym nas z sacrum do profanum.
Niezależnie od tego, czy zdejmujemy biżuterię, czy też szorujemy sedes „odziane” w złote naszyjniki, nasza siła nie tkwi w tym, jak widza nas inni ani jak interpretują nasze wybory. Nasza siła tkwi w nas.
Bibliografia:
- Eliade, M., „Sacrum i profanum. O istocie sfery religijnej”, Warszawa 2022;
- Goffman E., „Człowiek w teatrze życia codziennego”, Warszawa 1981;
- Tian, A. D., Schroeder, J., Häubl, G., Risen, J. L., Norton, M. I., & Gino, F., „Enacting rituals to improve self-control”, Journal of Personality and Social Psychology, 114(6)/2018, s. 851–876.
Czytaj także:
- Dlaczego to robimy? Uśmiechasz się, choć wcale nie masz na to ochoty? 3 teorie wyjaśniają, dlaczego robimy to wbrew sobie
- Dlaczego to robimy? Zabawa biżuterią lub guzikiem to mały gest o wielkiej sile. Okazuje się, że angażuje więcej niż tylko dłonie
- Dlaczego to robimy? Niezręczna cisza przy rodzinnym stole nie zawsze oznacza brak tematów. To subtelny mechanizm kontroli

