Dlaczego to robimy? Wiele osób mówi do siebie, ale nikt się do tego nie przyznaje. Ten wstydliwy nawyk pomaga nam w codziennym życiu
Robisz to w myślach, pod nosem, a może zupełnie na głos? Wewnętrzny dialog to jedno z najważniejszych narzędzi naszego umysłu. Dlaczego więc wciąż budzi tyle uprzedzeń? Co ciekawe, sposób, w jaki zwracamy się do samych siebie, ma większe znaczenie, niż nam się wydaje.

Nie masz czasem takiego wrażenia, że nasze życie jest pełne paradoksów? Tym razem chce zwrócić twoją uwagę na pewne zachowanie, które, mimo iż jest powszechne, w naszych oczach uchodzi za anomalię, żeby nie powiedzieć... dziwactwo. A prawda jest taka, że wszyscy do siebie mówią. To jednak nie zmienia faktu, że w społecznym odbiorze wewnętrzny monolog ma negatywne konotacje, a nawet bywa kojarzony z zaburzeniami zdrowia psychicznego.
Naukowcom, a w tym przypadku neuropsychologom, nic co ludzkie, nie jest obce, dlatego postanowili zająć się i tym aspektem naszego życia. Wyniki prowadzonych badań jasno wskazują, że wewnętrzny dialog odgrywa kluczową rolę w codziennym funkcjonowaniu człowieka. Określone mianem „self-talk”, „private speech”, czy „mową prywatną” zjawisko nie tylko stanowi integralny element naszego istnienia, ale ma również pozytywny wpływ na nasz rozwój. Wszystko pięknie, ale jakie daje nam to korzyści?
Self-talk dzieci i dorosłych
W naszym kręgu kulturowym mówienie do siebie jest powszechnie postrzegane jako domena dzieci i starców, czyli osób, które z racji wieku nie muszą bezwzględnie przestrzegać ogólnoprzyjętych konwenansów. Każda osoba, która ma bezpośredni kontakt z maluchami, zauważy, że gdy te nauczą się werbalizować myśli, natychmiast zaczynają mówić do siebie. Na głos. Opisują, co robią, dyskutują ze sobą, a nawet wydają sobie polecenia. My, ci dorośli, rozsądni i racjonalni, traktujemy to z przymrużeniem oka. Ot, dziecięca zabawa. Tylko? To nauka życia. Niemal sto lat temu Lew Wygotski jako jeden z pierwszych wysnuł wniosek, że takie praktyki pomagają dzieciom uporządkować i nazwać świat, a po drugie wcale nie znikają z wiekiem. Po prostu przestajemy (tak często) głośno werbalizować swoje myśli.
Na pewno znasz z autopsji takie sytuacje, w których mówisz do siebie: „o nie, powinnam zrobić to lepiej”, „gdzie ja to położyłem?”, „co ja teraz zrobię?” lub „muszę jej powiedzieć, co powinna zrobić”. Jest to dla nas tak naturalne, że często nie zdajemy sobie z tego sprawy. A czasem prowadzimy ze sobą lub z wyimaginowaną osobą dialogi, które w rzeczywistości nigdy się nie odbyły i się nie odbędą. Artykułujemy w myślach mądre zdania, sypiemy ripostami jak z rękawa albo ucieramy nosa interlokutorom. I najczęściej wygrywamy w myślach słowne potyczki. Ciężko w to uwierzyć, ale wszyscy to robimy. Ty, ja, twój szef, sąsiadka spod 5 i influencerka, którą obserwujesz w social mediach. Bo to pomaga nam zrozumieć i ocenić sytuację, w jakiej się znaleźliśmy.
Narzędzie poznawcze
Gdy myślimy o dialogu, najczęściej mamy na myśli rozmowę z drugą osobą. Naukowcy zajmujący się językiem, semiotyką, czy też szeroko rozumianą teorią komunikacji rozbijają zwykłą wymianę zdań na czynniki pierwsze, pławiąc się w pojęciach, które tylko im są znane. Potocznie także w ten sposób postrzegamy rozmowę. Ale mówić do siebie? Nonsens. A jednak tak robimy. Bo nasze mózgi nie lubią chaosu informacyjnego i gubią się w natłoku informacji. Wewnętrzny dialog pozwala nam lepiej porządkować własne myśli, a w konsekwencji mówienie do siebie:
- wspiera koncentrację i pamięć,
- pomaga rozwiązać problemy,
- nadaje naszym myślom strukturę,
- pozwala lepiej poznać otaczający nas świat.
Mówimy do siebie, gdy czegoś szukamy, analizujemy, planujemy, staramy się coś zrozumieć lub zapamiętać. Tym samym wewnętrzny dialog pozwala nam na: uporządkowanie myśli i skupienie się na tym, co najważniejsze. Jak wynika z badań przeprowadzonych przez Xinqi Guo, Karen Dobkins na 103 ochotnikach, wewnętrzny dialog przyśpiesza naukę, zapamiętywanie faktów i rozwiązywanie napotkanych trudności, a to przynosi realne korzyści w życiu. Dzięki temu szybciej podejmujemy trafne decyzje.
Regulator emocji
Psycholodzy nie mają wątpliwości, że prowadzone przez nas wewnętrzne monologi nie tylko pełnią funkcję narzędzia poznawczego. Dialog, który prowadzimy sami ze sobą, odgrywa kluczową rolę w regulacji emocji. Brzmi poważnie, a jak to wygląda w praktyce? Gdy znajdziemy się w trudnej, stresującej, pełnej niepewności sytuacji np. czekamy na ważny egzamin, czy próbujemy sobie poradzić ze stratą bliskiej osoby, intuicyjnie zwracamy się sami do siebie słowami: „spokojnie, będzie dobrze”, „to na pewno minie”, „dam sobie radę”, „jestem w dobrych rękach”. W ten sposób staramy się uspokoić skołatane nerwy, pocieszyć się lub nadać sens trudnym doświadczeniom, z którymi przyszło się nam zmierzyć. Dzięki temu nabieramy dystansu do sytuacji lub problemu, a w konsekwencji bardziej realistycznie spoglądamy nie tylko na świat, ale i swoje możliwości. Brzmi sensownie, prawda? Problem w tym, że nie zawsze tak jest.
W opinii psychologów, sposób, w jaki zwracamy się do siebie, ma ogromne znaczenie. Bo przecież zamiast „dam sobie radę”, możemy usłyszeć ostrą reprymendę lub słowa pełne krytyki. „Jestem beznadziejna”, „zawsze muszę coś zepsuć”, „nigdy mi się nie uda”, „nie poradzę sobie z tym wszystkim”. Brzmi znajomo? Mam nadzieję, że nie. I nie chodzi mi o to, że mamy nieustannie wpadać w samozachwyt. Nic z tych rzeczy. Słowa mają moc. Jeśli nieustannie podkopujemy swoją wartość, obniżamy samoocenę, to nie tylko narażamy się na dodatkowy stres, ale przede wszystkim odbieramy sobie sprawczość. Zupełnie niepotrzebnie.
Wszyscy do siebie gadają, chociaż normy kulturowe starają się nam wmówić, że powinniśmy się tego wstydzić. Skoro jednak już wiemy, że to całkiem naturalne i powszechne, to niech wewnętrzny dialog stanie się naszym sprzymierzeńcem. Jak? Mów do siebie z życzliwością i empatią. Niby nic, a zmienia tak wiele.
Bibliografia:
- Banaszak E., Florkowski R., Laudańska-Krzemińska I., Lubczyńska A., Wiza A., „Kompetencje społeczno-emocjonalne uczniów. Przewodnik dla nauczycieli”, Warszawa 2023.
- Schertz E. K., Orvell A., Chandhok S., D. Vickers D. B, Moser S. J., Ayduk O., Kross E., „The frequency, form, and function of self-talk in everyday life”, https://doi.org/10.1038/s41598-025-22647-2, publikacja: 06.11. 2025, pobrane: 22.12.2025.
- Xinqi Guo, Dobkins K., „Private speech improves cognitive performance in young adults”, Consciousness and Cognition Nr 11/2023/ 103585, https://doi.org/10.1016/j.concog.2023.103585, pobrane: 22.12.25.
Czytaj także:
- Dlaczego to robimy? Zabawa biżuterią lub guzikiem to mały gest o wielkiej sile. Okazuje się, że angażuje więcej niż tylko dłonie
- Dlaczego to robimy? Zdejmowanie biżuterii przed sprzątaniem mówi o nas więcej, niż sądzimy. Ten gest rozumieją tylko uważni obserwatorzy
- Dlaczego to robimy? Przyciskasz kilka razy guzik w windzie, chociaż wiesz, że nie będzie szybciej? W rzeczywistości chodzi o coś zupełnie innego

