Burnout – syndrom wypalenia zawodowego
Zauważasz u siebie brak chęci do pracy, w dni robocze odliczasz czas do wyjścia do domu i czujesz się przepracowany, a twoje zmęczenie jest często nieadekwatnie duże w stosunku do wykonywanych obowiązków? Sprawdź, czy nie dotknął cię burnout, czyli syndrom wypalenia zawodowego!


fot. Fotolia
Czym jest wypalenie zawodowe?
Wypalenie zawodowe to syndrom, który dotyka coraz więcej osób. Jest wynikiem chronicznego stresu i przepracowania. W przeszłości uważano, że dotyka głównie pielęgniarki, nauczycieli, lekarzy i osoby z branży psychologicznej.
Teraz staje się jednak jasne, że wypalenie zawodowe może dotknąć wszystkich. Coraz młodsze osoby, nawet przed 30. rokiem życia, skarżą się na ogromne zmęczenie, przepracowanie, są niezadowolone z wykonywanej pracy, narzekają na brak satysfakcji. Są to często osoby zdolne, wykształcone, pracujące w korporacjach.
Warto mieć świadomość, że syndrom wypalenia zawodowego może być początkowo niezauważalny. Trzeba być czujnym, aby w porę zauważyć pierwsze symptomy i zapobiec rozwojowi silnych i gwałtownych objawów.
Jak rozpoznać wypalenie zawodowe?
Pierwszymi sygnałami dla nas samych, dla naszych współpracowników i przełożonych, wskazujące na początki wypalenia zawodowego, powinny być:
- subiektywne poczucie przepracowania,
- brak chęci do pracy,
- niechęć wychodzenia do pracy,
- poczucie izolacji i osamotnienia,
- negatywne postawy wobec współpracowników i klientów,
- poczucie, że zawodzimy samych siebie.
Zaczynamy myśleć:
- „kiedy wreszcie będzie weekend?”,
- „znowu to samo”,
- „ile godzin muszę tu jeszcze siedzieć?”,
- „nic mi nie wychodzi”,
- „jestem do niczego”,
- „oszukuję mojego szefa i współpracowników”.
Takie myślenie nie jest mobilizujące i nie prowadzi do zmiany. W tym momencie mogą towarzyszyć nam głównie takie uczucia jak: rozdrażnienie, irytacja, brak cierpliwości, złość i niechęć, obojętność, poczucie winy. Może pojawić się w nas chęć izolacji, wycofania, negatywizm, częste spoglądanie na zegarek. Charakterystyczne jest też nieadekwatnie duże – w stosunku do wykonanej pracy – zmęczenie po wyjściu z pracy.
Warto zaobserwować, czy pojawia się w nas chęć do przekładania ważnych spotkań czy spraw na później. Możemy też stać się na tym etapie bardziej cyniczni w stosunku do współpracowników. Sygnałem alarmowym powinna być częsta nieobecność w miejscu pracy (zwolnienia, urlop „na żądanie”).
Nie można bagatelizować dolegliwości somatycznych, które mogą się pojawić lub nasilić. Są to najczęściej: zakłócenia snu, częste przeziębienia i grypy, częste bóle głowy i dolegliwości przewodu pokarmowego, napięcie i bóle mięśniowe.
Zobacz też: Jak odróżnić wypalenie zawodowe od zwykłego zmęczenia?
Jak walczyć z wypaleniem zawodowym?
Zatrzymanie procesu wypalenia zawodowego na początkowym etapie jest jak najbardziej możliwe. Zazwyczaj wystarczy:
- zmniejszenie obciążenia pracą,
- próba odwrócenia uwagi od pracy jako głównego zajęcia w naszym życiu,
- próba znalezienia nowego hobby czy zajęcia, które sprawia nam radość.
Być może wskazany byłby też około dwu-, a raczej trzytygodniowy urlop, spędzony z dala od obowiązków zawodowych. Wszystko po to, aby móc zapanować nad rozwojem dolegliwości.
Ważnym, jak nie najważniejszym czynnikiem, jest świadomość występowania zjawiska i jego skutków. Może warto, jako pracownik lub manager, pomyśleć o rozwoju osobistym i szkoleniach zapobiegających wypaleniu niż ponosić wysokie koszty skutków tegoż zjawiska.
Ciekawostka: ostatnio w literaturze pojawia się także termin „wypalenia rodzicielskiego” – charakteryzują je podobne symptomy i konsekwencje.
Zobacz też: Mój szef mnie prześladuje, czyli mobbing w pracy

