Z danych, jakimi dysponuje Federacja Polskich Banków Żywności wynika, że rok w rok na terenie wszystkich krajów unijnych marnowanych jest blisko 90 milionów ton jedzenia. W Polsce, chociaż niemal połowa społeczeństwa nie może pozwolić sobie każdego dnia na pełnowartościowy posiłek, wyrzucanego na śmietnik jedzenia z roku na rok też jest coraz więcej.
Jedni wyrzucają jedzenie do śmieci, podczas gdy inni głodują. Polski paradoks. Szykujemy za duże porcje, nie potrafimy się delektować, na dodatek wielu z nas walczy z tzw. syndromem stanu wojennego. Kupuje wszystko na zapas. Tak, jakby jutro świat miał się skończyć. Wciąż nie wierzymy, że po mąkę, masło czy kiełbasę można wyskoczyć do sklepu nawet w wigilię, a chleb kupimy na wielu stacjach benzynowych także w pierwszy i drugi dzień świąt. Wszystkiego musimy mieć podwójnie. „Nie zmarnuje się”, „goście zjedzą”. Ale goście nie jedzą bo są już przesyceni, nasyceni i ostatnie co im w głowie to jedzenie wigilijnego karpia kilka dni po wigilii. Taki paradoks. Jednym z najczęstszych błędów popełnianych podczas świątecznych zakupów jest brak planowania. Kupujemy i jemy oczami.
Zamiast jednego piernika i jednego makowca, jeszcze 20 ciastek, jeszcze szarlotka i jeszcze kawałek sernika. Zamiast jednych śledzi – cztery różne. W ilościach mogących wykarmić pułk wojska. A potem okazuje się, że goście też przynoszą ciasta i śledzie, w związku z czym połowa trafia do kosza. Inne produkty, które kupiliśmy bo była świąteczna promocja nagle tracą termin przydatności do spożycia. I lądują w śmietniku prowadząc nie tylko do ekonomicznej zagłady, ale też zanieczyszczenia środowiska.
Dlatego ekonomiści powtarzają i proszą wszystkich konsumentów, żeby trzymali się listy zakupowej, odpowiednio przechowywali jedzenie, zamrażali, tak, żeby wyrzucać jak najmniej.
Federacja Polskich Banków Żywności przygotowała nawet specjalną aplikację na smartphony. Aplikację można pobrać ze strony http://mobile.niemarnuje.pl.
Podpowiada, ile produktów kupić dla 5, 10 lub 15 osób, na co zwracać uwagę przy zakupie mięs, ryb, pieczywa czy nabiału. Bo właśnie chleb i nabiał wyrzucamy najczęściej. Marnują się także ziemniaki i wędliny. Aplikacja jest częścią kampanii „Nie marnuj jedzenia. Wyrzuć do śmieci stare przyzwyczajenia”.