Marta Frej o tym, co daje szczęście

Marta Frej fot. Leszek Zych/ Polityka
Marta Frej ma nadwagę i zmarszczki, ale i tak czuje się seksowna. Wybrała właściwego faceta, znalazła pracę marzeń, postanowiła nie być perfekcjonistką. Ma bałagan w domu, ale robi memy. Słabo zna angielski, za to ma świetny kontakt z synem. Nie porównywać się – to jedna z jej recept na święty spokój.
/ 07.03.2018 09:52
Marta Frej fot. Leszek Zych/ Polityka

– Marta, jak zrobić karierę? – pytam (bardziej jednak jęczę).
– Ależ ja nie wiem, jak zrobić karierę – odpowiada Marta Frej. Znana rysowniczka, ponad milion fanów na Facebooku, autorka memów, które udostępniamy wszyscy. – W internecie łatwiej jest zaistnieć, panuje duża dowolność. Gdy pomyślę, że dwadzieścia lat temu nie miałabym takiej okazji, to się po prostu cieszę.
– Czyli lubisz swoje życie?
– Teraz bardzo. Kilku rzeczy się nauczyłam, do kilku dojrzałam. Cieszę się, że jestem po czterdziestce, to wbrew pozorom wiele ułatwia. Daje dystans. Więc gdybym miała coś mówić, to innym kobietom powiedziałabym:

Bądź pewna siebie

"Raczej nie lubimy ludzi, którzy są dla siebie niemili, dlatego bądź dla siebie miła."

Nie wiem, czy w moim pokoleniu są kobiety w 100 procentach pewne siebie. Natomiast poznaję coraz więcej takich, które potrafią sprawiać takie wrażenie. I to jest wspaniałe, bo kiedyś pewność siebie kobiety nie była wartością, tylko wadą. Nie garb się, nie hałasuj, nie wariuj, nie marudź, nie brudź się, nie wydziwiaj – to słyszało wiele dziewczynek. Gdzie tu miejsce na bycie sobą?

Miałam szczęście, bo od swoich rodziców słyszałam tylko dobre rzeczy. Byli moim wsparciem i do tej pory są. Mimo, że nie są artystami, mama jest psychiatrą, tata inżynierem, zaakceptowali moje marzenia o studiowaniu na ASP. Długo też mnie utrzymywali i nie wymagali, żebym szybko stanęła na nogi. Na studiach urodziłam syna, potem pracowałam na wyższej uczelni jako asystentka. Straciłam pracę, zaczęłam malować obrazy, ale nie było łatwo żyć z tego. Potem przez przypadek zrobiłam pierwszego mema, wszystko się odmieniło.

Trudniej jest upaść, gdy ktoś wciąż jest gotowy cię podnosić. No i praca, mi ona dodaje pewności siebie. Ale wierzę, że pewność siebie można zbudować. Otaczając się ludźmi, którzy dopingują, wspierając, dając im to samo, szukając pracy, która będzie pasją. Znam dużo ludzi w moim wieku, którzy rzucają korporację, ryzykują i zaczynają od nowa. Myślę, że nigdy nie jest za późno, żeby próbować. Nawet jeśli praca jest nie najlepsza to ważna jest nadzieja, że damy radę to zmienić. 

Kobiecość to nie rozmiar

"Czy to możliwe, że za ocenianie innych odpowiada zupełnie inna część mózgu, niż ta odpowiadająca za ocenianie siebie."

Mam nadwagę, zmarszczki, z całą pewnością nie jestem idealna. Co z tego? Kobiecość to akceptacja siebie i swojego ciała. I nie chodzi o ekstazę, ale o spokojne poczucie zadowolenia. Tak, jestem kimś w miarę fajnym, robię coś fajnego. Gdy tak myślimy, możemy jakoś żyć. Najgorsze, że my same wbijamy sobie szpile. Jestem na siłowni i słyszę te komentarze między koleżankami: ta gruba, ta ma to, a tamta tamto. Sama się czuję w towarzystwie kobiet nieustannie oceniana, rozebrana na kawałeczki. Nie pasuje mi to – nie jesteśmy towarami w supermarkecie. A oceniając się nawzajem, sprowadzamy się do roli konkurencyjnych towarów. 

Dlaczego jestem seksowna? Bo w to wierzę, nie ma znaczenia rozmiar pupy, numer buta, cycki sztuczne czy prawdziwe. Bo wybierałam całe życie mężczyzn, którzy też myśleli, że jestem seksowna. Facet, który powiedziałby: „Ogarnij się, źle wyglądasz, zrób coś ze sobą" wyleciałby za drzwi w ciągu pięciu minut z całym swoim dobytkiem. Za bardzo cenię sobie komfort psychiczny, żeby znosić oceny i brak akceptacji.
Owszem, można coś komuś delikatnie zasugerować, ale chamstwo w bliskich relacjach jest niedopuszczalne. 

Nie musisz być perfekcjonistką

"Dzień zaczynam listą rzeczy, których nie zrobię."

Kiedyś nie byłam pracowita. Może dlatego, że nie czułam tego flow? Nie miałam pasji? Teraz robię dużo rzeczy. Wystawy, kampanie społecznościowe, poza tym w ciągu ostatnich dwóch lat narysowałam około 500 memów. Biorąc pod uwagę, że wciąż pracuję na pół etatu to chyba dużo? Ale nie pracuję histerycznie, nie zarywam nocy. Żeby myśleć logicznie muszę przespać osiem godzin. Wstaję o szóstej, szykujemy się z Tomkiem do pracy, Maciek do szkoły. Rysuję najczęściej popołudniami i wieczorami, najlepiej myślę w wannie. Tomek czasem się śmieje: „musisz iść do wanny, bo dawno nie narysowałaś nic fajnego".

Nie jestem perfekcjonistką, nie porównuje się z innymi. Oszalałabym, gdybym to robiła. Okej, Nowak spod piątki ma doktorat i świetną figurę. Ja nie mam. Basta. 

Nie można być dobrym we wszystkim. Na pewnym etapie życia potrzebna jest decyzja. Na tym się skupiam, to odpuszczam. Ja robię memy, ale mam bajzel w domu. Fajnie spędzam czas z synem, ale nie mam czasu na gotowanie. Może kiedyś nadejdzie czas, że da się to połączyć, ale to jeszcze nie jest ten moment.
Uff, jaka to ulga tyle od siebie nie wymagać

Świadomość, czym siła jest dla ciebie

Mój sukces polega na tym, że znam swoje miejsce

Dla mnie siła to upór, konsekwencja i cierpliwość. To są pewnie cechy siłaczek. Średnio do tego pasuję. Nie jestem ani konsekwentna ani cierpliwa. Na przykład wychowując dziecko,  milion razy byłam niekonsekwentna. Grzmiałam nad Maćkiem: "Jeśli czegoś nie zrobisz to…". Wypowiadałam groźbę i… nic. Na tym się kończyło. Ale czy on jest źle wychowany? Nie, jest świetnym facetem.
Wobec siebie też nieustannie bywam niekonsekwentna. Obiecywałam sobie dietę, naukę języków i wiele innych rzeczy. Na tydzień, miesiąc. Potem o tym zapominałam, znów sobie przypominałam. I tak nieustannie.
A może siła to zgoda na siebie? Znam swoją niekonsekwencję, emocjonalność, nie stresuje się nimi? Bo mam inne mocne strony?

Zgoda na przemijanie

Łatwiej skorygować twarz niż sposób myślenia

Ach, w przemijaniu jestem świetna. Przemijam już 43 lata. Staram się robić to z przyjemnością, w miarę godnie. Czy o tym myślę? Pewnie. I nie jestem wyjątkiem. Myślą kobiety, ale myślą też mężczyźni. Każdy ma swój sposób na walkę z demonami. Mężczyźni wiążą się z kobietami młodszymi o dwadzieścia lat, kobiety się "ostrzykują". I wiesz co, ja w to nie wierzę. To nie działa. Znam kobiety po czterdziestce i starsze, na które patrzysz i myślisz: "wow". Ale co z tego, gdy one wcale tego "wow" nie czują?
Ja też walczę po swojemu, choć wolałabym nazwać to "godzeniem się". Chodzę na siłownię, bo chciałabym być długo sprawna, mam fajnego partnera, który nie oczekuję, że będę wyglądała na dwudziestkę, kocham swoją pracę – cóż jeszcze mogłabym zrobić, żeby przemijać lepiej?

Kontakt ze sobą 

Nie mogę przejmować się tym, co mówią inni, bo innych jest dużo i każdy mówi co innego

Kiedyś miałam do siebie wiele pretensji. "Ależ ty jesteś emocjonalna" - myślałam o sobie. Bo jestem emocjonalna. Mocniej czuję, szybciej reaguję niż myślę. Wiele decyzji, o ile to można nazwać decyzjami, podjęłam pod wpływem chwili. Ale to wszystko nauczyło mnie, że nie jesteśmy jednakowe. Przecież gdyby nie emocje, nie zaczęłabym robić memów. 

A robię je, i bardzo to lubię. Kiedy jestem wkurzona, mogę zacząć rysować. I wtedy powstają najlepsze rzeczy. 

Czyli może dobrze, że jestem emocjonalna? Teraz już łatwiej sobie z tym radzę. Pomaga mi Tomek, który powtarza: "zanim zrobisz, pomyśl", "na pewno tego chcesz?".
Łatwiej nam, gdy akceptujemy siebie.
Ze mną jest tak – mało imprezuję, męczę się w tłumie, czasem czuję się niepewnie. Non stop muszę robić coś rękami, a trudno o to na spotkaniach z przyjaciółkami. Alkoholu prawie nie piję, więc nie mogę się znieczulić. Ale zawsze mogę wleźć do wanny i stworzyć mema.
Może łatwiej by nam było, gdybyśmy nie robili sobie ciśnienia, że musimy być jak wszyscy? 

PS Ale ten przewodnik to z przymrużeniem oka, dobrze? Nie śmiałabym doradzać innym. To tylko mój sposób na dobre, w miarę spokojne życie. Działa, ale nie zawsze przecież musi. 

Pozdrawiam,
Marta. 

 

Polecamy też:

Leniwa, wyłudza świadczenia, wiesza się na mężu - czyli... współczesna Polka niepracująca?

Po pierwsze MY, po drugie ONO?

Żyjemy w świecie miliona wyborów. Jak dokonać tego właściwego?

Redakcja poleca

REKLAMA