Wrrr. Kto wymyślił te ŚWIĘTA?!
Przypominam sobie wywiad z autorką bloga Chujowa Pani Domu. My, córki pedantycznych matek nie chcemy żyć tak samo. W nosie mamy odrobinki kurzu unoszące się nad telewizorem (nie, nie mówię o brudzie), pościel, która nie pachnie tylko lawendą i źle odłożony kubek.
Dlaczego dla kogoś szaleństwo świąteczne to filozofia życia. Nieeeee, błagam. Chujowa Pani Domu mówi głośno: dorosłam, chcę inaczej. I nie będę:
… stać od rana w sklepach
Błagam, nie! Zamówiłam białą kiełbasę w sklepie na dole, podjadę do warzywniaka, upiekę ciasto, ale nie chcę z wózkiem pełnym niepotrzebności przebijać się przez tłum, tracić setki minut na zastanawianie się, w której kasie obsłużą nas szybciej, jedno mleko starczy, czy jednak nie starczy. Zrobić jeszcze sałatkę jarzynową, czy jednak nie zrobić.
Chujowa nigdy nie pojmie, że dla niektórych kobiet karmienie innych jest sensem życia, a przynajmniej połową sensu życia. Tak, ona wie, że to idzie z pokolenia na pokolenie, że kiedyś kobiety tak okazywały miłość i troskę, ale i tak puka się w czoło: po co to?!
… na kolanach szorować framug
Tak, moja babcia trzy tygodnie przed śmiercią, tuż przed świętami Wielkanocnymi szorowała wszystkie okna w kamienicy na Starowiejskiej w Gdyni. Duże stare okna. W rodzinie mówi się: „babcia była twardzielką, dzielna, wspaniała”. Serio? Czy to naprawdę chciałybyśmy robić przed śmiercią? Szorować okna?
Dlaczego szorowanie okien, framug czy czegokolwiek jeszcze szorowanie jest synonimem siły i pokonywania siebie? I czemuż to ludzie upodobali sobie robienie tego przed świętami i w soboty?
… robić pięć milionów mięs
A potem brać udział w kulinarnym spektaklu.
Ja (albo jakaś gospodyni): to mięso takie twarde chyba, co? Głos z widowni: Ależ wcale nie jest twarde, jest wspaniałe.
Ile można gadać czy sałatka jest odpowiednio przyprawiona, galareta dobrze ścięta? Dlaczego w rodzinach często nie ma innych tematów? (no poza awanturami o politykę, obgadywaniem innych i debatowaniem kto ma większy problem alkoholowy. Wujek Z. czy wujek Y.)
… dzwonić do cioci Marysi, Jadzi, ani do żadnej innej ciotki, wujka czy pana X tylko dlatego, że tak wypada
Naprawdę są domy, w których to się wciąż dzieje. Do kogo pójdziemy, kogo zaprosimy. Ależ ta ciotka Jadzia egoistka, ciągle tylko wpada do nas, nic nie przynosi. O dzień dobry, Jadziu miła, jak cudownie, że wpadłaś. Chujowa nie chce nigdzie dzwonić, nie chce tych pustych gadek, nie chce. Przyjaciółek chce, wina, kawy z nimi. Mięty nawet. Ale tak często musi udawać w pracy, że już nie chce udawać przy stole i to jeszcze we własnym domu.
Chujowa Pani Domu za to bardzo chce:
- cieszyć się bliskimi
- grać w chińczyka do upadłego i w 5 sekund (jeśli ma dzieci, oczywiście)
- oglądać seriale z narzeczonym oraz uprawiać seks o 13.15 (godzina przypadkowa) ( jeśli nie ma dzieci, oczywiście)
- zjeść mało, ale za to pysznie
- nie musieć NIC.
Bo skoro cale życie MUSI to w święta chce NIE MUSIEĆ NIC. Matki kochane, perfekcyjne panie domu, kobiety, które w porządku i świątecznych rytuałach odnajdują spokój: DAJCIE ŻYĆ SWOIM CÓRKOM. Siła to nie szorowanie okien. Siła to umieć żyć, jak chcesz. Wbrew wszystkiemu. I wszystkim. I odpuszczanie. W święta również.
Polecamy: Nie mówię „nie”, nikomu nie sprawiam przykrości, tylko nieustannie zawodzę... siebie!