Plan doskonały. Prawie.
Wszyscy wiedzieliśmy, na co się piszemy. Praca na plantacji, w słońcu, za stawkę godzinową i prowizję. Ogólnie lekko nie było, ale do zniesienia. Za taką kasę? Najgorzej było wtedy, gdy padał deszcz. My siedzieliśmy bezczynnie w wynajmowanych domach, a pieniądze nie wpadały. Każdy deszczowy dzień oznaczał wielkie straty. I jeszcze więcej nerwów.
Gdy już nie padało, każdy chciał się odkuć. Szybkości zbierania truskawek nie da się opisać. W zasadzie nawet ze sobą nie gadaliśmy. Tylko mała przerwa na jedzenie i toaletę. Od rana do wieczora na plantacji. Wtedy już nie ma relacji. Nawet twój kolega z pokoju, czy koleżanka to potencjalny wróg, bo zabiera ci truskawki, czyli pieniądze. Nerwówka była jeszcze większa, gdy szef wybierał sobie zawsze najlepszych zbieraczy i przydzielał ich na lepsze plantacje: tam, gdzie truskawki były większe, więc szybciej zbierało się koszyk i szybciej otrzymywało się prowizję. Wtedy totalnie zapominało się o znajomościach. Liczyła się kasa. Dla pieniędzy Polak jest w stanie utopić innego w łyżce wody. W powietrzu czuje się niezdrową rywalizację, wyścig szczurów.
Kobiety nie lepsze
Jeśli pomyślałby ktoś, że Polki za granicą to tęskniące za chłopakami cnotki, to prawda może zaboleć. Nie wszystkie oczywiście, ale wielu kobietom można zarzucić dużo. Kaśkę na przykład znam z widzenia. Chodzi z moim kumplem z osiedla. W związku od 3 lat. Wyjechała na truskawki tak jak ja – żeby dorobić. No i dorobiła. Szef szybko uznał ją za najbardziej efektywną, chociaż Kaśka do pracusiów nie należy. Wszyscy po cichu plotkowali, bo relacje, które łączyły Kaśkę z szefem, były co najmniej zbyt intymne... Koledze nie powiedziałem, bo niby jak? Kaśka co wieczór dzwoniła i opowiadała, jak bardzo tęskni.
Z Polakiem nie pracuję
Najdziwniejsza dla mnie była reakcja innych Niemców i Turków, którzy wzbraniali się przed pracą z nami. Kiedyś zapytałem jednego, dlaczego nie chce być w naszej grupie. Odpowiedź mnie przeraziła, ale czego innego można było się spodziewać? O Polakach za granicą krążą legendy. Nie umiemy pracować w zespole, dla pieniędzy damy się pokroić.