Jeszcze do niedawna kobieta, która prowadziła własną działalność gospodarczą, w razie pójścia na zwolnienie lekarskie, mogła otrzymać zasiłek chorobowy, a po urodzeniu dziecka zasiłek macierzyński, przysługujący jej przez rok.
Kwoty wypłacanych świadczeń zależały od wysokości składek, jakie opłacała w trakcie prowadzenia działalności. Od nowego roku, nawet jeśli przedsiębiorcy płacą składki na ZUS, mogą nie dostać ani zasiłku macierzyńskiego ani chorobowego. Bez pieniędzy mogą też zostać osoby, które biorą urlop opiekuńczy na chore dziecko.
Ile dni wolnych będzie w 2018 roku?
Do tej pory było tak, że przyszła mama mogła założyć firmę nawet miesiąc przed porodem. Zmiany z 2016 roku zlikwidowały nadużycia ze strony kobiet, które zakładały działalność w ostatniej chwili i opłacały jedną dużą składkę. W przyszłym roku zmiany będą jednak bardziej dotkliwe.
Od listopada wzrosną stawki zasiłku rodzinnego!
Według nowych przepisów nawet 1,5 miliona przedsiębiorców może tracić prawo do różnego rodzaju zasiłków, w tym do zasiłków dla rodziców. Dlaczego?
Przedsiębiorcy zalegają ZUS już ponad 30 mld zł. Najwięcej, bo ponad 20 mld zł, stanowią zaległe składki emerytalno-rentowe, dalej są składki zdrowotne (7 mld zł), na fundusz gwarantowanych świadczeń pracowniczych (1,6 mld zł) i na fundusz emerytur pomostowych (7 mln zł). Najstarsze długi sięgają jeszcze 1999 r.
ZUS, od 2018 roku, chce w inny sposób dysponować pieniędzmi płatników. Dziś osoby prowadzące biznes co miesiąc muszą dokonywać kilku przelewów na różne konta do ZUS: osobno na ubezpieczenie emerytalne, osobno zdrowotne, Fundusz Pracy i Fundusz Gwarantowanych Świadczeń Pracowniczych. Od nowego roku ma obowiązywać tylko jedno konto, a ZUS będzie rozdzielał pieniądze na poszczególne fundusze. W pierwszej kolejności pieniądze przedsiębiorcy mają być przeznaczone na spłatę zaległości, jakie firma ma wobec ZUS-u.
Wszystkich szczegółów dowiemy się najpóźniej 20 października - do tego dnia ZUS ma wysłać informację do przedsiębiorców, na temat tego, jakie czekają ich zmiany.
