To tej pory było tak, że to podróbki były tańsze od swoich oryginalnych odpowiedników. Balenciaga, która sama należy do najczęściej kopiowanych marek (m.in. przez Zarę) odwróciła ten trend. Jej najnowszy projekt - torba Arena, która do złudzenia przypomina tę od IKEA kosztuje, uwaga, ponad 8000 złotych.
Torby mają takie same wymiary i konstrukcję. Łączy je również charakterystyczny niebieski kolor. Poza kolosalną różnicą w cenie, wykonane są z różnych materiałów i, rzecz jasna, mają inne logo. Za kopią Frakty stoi, słynący z prowokacyjnych projektów rynkowo-modowych dyrektor kreatywny domu mody Balenciaga, Demna Gvasalia, który jest jednocześnie jednym z założycieli kontrowersyjnej marki Vetemets.
IKEA zmienia słynną torbę Frakta
IKEA nie pozostawiła tego bez komentarza. Przedstawiciele szwedzkiej marki stwierdzili, że nowa torba na zakupy Balenciagi co prawda przypomina kultową niebieską torbę, ale jednak nic nie przebije wszechstronności Frakty!
Teraz internet obiegła reklama stworzona we współpracy ze szwedzką agencją ACNE, która ma pomóc odróżnieniu oryginalnej Frakty od podróbki. Oczywiście, wszystko z przymrużeniem oka.
Po pierwsze, oryginalna Frakta różni się od podróbek tym, że szeleści. Po drugie, jest wielofunkcyjna i można do niej włożyć dosłownie wszystko nawet cegły czy wodę. Po trzecie, jeśli się zabrudzi, można ją spłukać zwykłym ogrodowym szlauchem. Poza tym wyróżnia ją oczywiście niska cena.