We wtorek w Rossmannie ruszyła, uwielbiana przez wszystkie fanki makijażu, promocja na kosmetyki kolorowe. Już pierwszego dnia w drogeriach szalał tłum kobiet skupionych tylko na jednym celu: Dorwać (dosłownie) swoje ulubione kosmetyki i wszystkie nowości. W końcu teraz się wreszcie opłaca! To nie mogło skończyć się dobrze. Wystarczyło kilku godzin, by w sieci pojawiły się liczne komentarze wyśmiewające i krytykujące zachowanie klientek sklepu. Byłyście wśród nich i wy?
Rozpychanie się łokciami, otwieranie zupełnie nowych kosmetyków, gdy obok testery, rozrzucanie kosmetyków na podłogę... To tylko niektóre występki, które zaprezentowały miłośniczki kosmetyków. I okazji...
500+ niezgodne z Konstytucją? Co dalej ze świadczeniem?
Drogie Panie, gdzie się podziały wasze dobre maniery?! Czy naprawdę wystarczy byle jaka promocja, by z (teoretycznie) dobrze wychowanych, eleganckich kobiet wyszło wszystko to co najgorsze?! Dlaczego zachowujemy się jak zwierzęta, gdy chodzi o jakąś tam szminkę czy podkład?!
Przecież ta promocja trwa nie kilku godzin, nawet nie jeden dzień, tylko ponad tydzień. Towar uzupełniany jest na bieżąco, więc każda z nas z pewnością zdąży kupić to na co ma ochotę. A jeśli nie zdąży, to trudno. Chyba świat się nie zawali?
Im później tym lepiej - odkładanie macierzyństwa się opłaca!
Podczas promocji w drogeriach Rossmann, która trwa zaledwie trzy dni, słyszałyśmy już o oberwanych półkach, zbitych buteleczkach podkładów czy... odgryzionych szminkach. Nam nie mieści się w głowie, że dla byle jakiego kosmetyku kobieta potrafi tak się upodlić... Drogie Panie, gdzie się podziały wasze maniery?
Ludzie,
— Książę Półkrwi (@batofthedungeon) 9 października 2017
Jeśli nie chcecie zginąć,
to nie idźcie do Rossmanna od 10.10 do 18,10
A jeśli chcecie iść-UWAŻAJCIE NA SIEBIE!#rossmann
Zezwierzęcenie to jedno. Załamuje również brak logicznego myślenia. Na fanpage'u Rossmanna wystarczy przeczytać kilka pierwszych z rzędu komentarzy, by natknąć się na coś takiego:
Ratunku! Przed chwilą w Rossmannie w Radomiu kupiłam masę rzeczy... Za ponad 200 zł... Niestety mimo podstawienia pod nos aplikacji Pani kasjerce dostałam tylko 49% zniżki zamiast 55%...proszę o pomoc... Czy mogę zwrócić to i zakupić z aplikacją? To nie są tylko moje zakupy... Dziękuję za pomoc z góry...
Jednak nadal jesteśmy krajem półgłówków, dla których najważniejsze jest to, żeby kupić coś taniej. A najlepiej mieć za darmo.
Jezu ludzie w moim #rossmann zachowywali się gorzej niż zwierzęta, przy tych półkach leżało tyle potłuczonych podkładów że masakra
— Just me ° (@Paciaxxx) 10 października 2017
W moim #rossmann jakaś babka z testera pomadki wyciągnęła wzięła do buzi i tak chciała uciec ze sklepu
— Kanapka Nialla (@iwanthughoran) 10 października 2017
To już jest jakaś przesada