Kilka dni temu świat obiegła informacja o tym, że Polak, Łukasz H., porwał brytyjską modelkę Chloe Ayling. Początkowo mężczyzna chciał ją sprzedać w dark webie, czyli ukrytej części internetu, potem jednak żądał za nią okup. W tej sprawie pojawia się jednak coraz więcej niedomówień i faktów, a policja zaczyna podejrzewać, że prawda związana z porwaniem Chloe wygląda zupełnie inaczej niż dotychczas sądzono…
Modelka była w zmowie z porywaczem?
Sensacyjne doniesienia opublikował brytyjski dziennik „Telegraph”. Zwraca on uwagę na kilka istotnych nieścisłości i faktów, które pojawiły się w toku śledztwa:
- Chloe Ayling miała poznać Łukasza H. w czasie podróży biznesowej do Paryża w kwietniu 2017 roku, a więc 3 miesiące przed porwaniem,
- Łukasz H., dwa dni po porwaniu, miał napisać maila do brytyjskiego tabloidu „Daily Mail” zatytułowanego „Brytyjska modelka porwana przez rosyjską mafię” i oferować sprzedaż jej zdjęć; po zatrzymaniu tłumaczył policji, że napisał „rosyjska mafia”, ponieważ chciał zwrócić uwagę tabloidu,
- z przesłuchania wynika, że Ayling dzień przed uwolnieniem była z Łukaszem H. na zakupach – rozpoznał ich właściciel sklepu obuwniczego, gdzie porywacz miał jej kupić buty,
- Chloe Ayling zeznała, że zastrzyk z ketaminy, który jej podano, by ją obezwładnić, dostała w prawe ramię – śledczy wątpią w to, ponieważ w tym momencie modelka miała mieć na sobie grubą skórzaną kurtkę z długim rękawem,
- modelka zeznała, że napastników było czterech do pięciu, a policja zatrzymała tylko Łukasza H. i jego brata,
- Łukasz H. jest określany mianem „patologicznego kłamcy” – zeznał m.in., że pieniądze z porwania miały mu pomóc, bo cierpi na białaczkę, ale nie potrafił tego udowodnić, prawdopodobnie skłamał też, że należy do gangu Black Death,
- modelka zaprzeczyła, że uprawiała seks z Łukaszem H., ale na jej łóżku znaleziono ślady jego spermy – tłumaczyła, że masturbował się, gdy patrzył, jak bierze prysznic.
Naszym zdaniem to zdecydowanie za dużo „ale”, by uznać, że policja podejrzewająca zmowę Polaka z piękną Brytyjką na pewno się myli. Wygląda na to, że ta sprawa ma drugie dno i mamy nadzieję, że wkrótce zostanie ono odkryte.
Tą sprawą żyją media na całym świecie. Polak porwał brytyjską modelkę i chciał ją sprzedać przez internet!