Trudno wyobrazić sobie co czują rodzice zaginionego dziecka. W głośnej sprawie zaginięcia Madeleine McCann pojawiło się wiele wątków. Z kilkuset hipotez w sprawie przebiegu feralnej nocy, podczas której zaginęła dziewczynka, dotąd nie potwierdzono, co się stało.
Po 13 latach policja ma jednak nowego podejrzanego. Mężczyzna odbywa wyrok w niemieckim więzieniu.
Nowy podejrzany w sprawie zaginięcia Madeleine McCann
Zdjęcie dziewczynki pojawiło się na łamach wielu gazet i serwisów informacyjnych, jej twarz stała się rozpoznawalna, ale to nie pomogło w ustaleniu, jaki los spotkał Madeleine. W chwili zaginięcia miała 4 lata.
Madeleine McCann: Police plea for help as German suspect revealed https://t.co/Qw5VKBc1BI
— BBC News (UK) (@BBCNews) June 4, 2020
Policja ma nowy trop w sprawie zaginięcia dziecka. Jako nowego podejrzanego wytypowano mężczyznę odsiadującego wyrok w niemieckim więzieniu. 43-letni Niemiec w 2007 roku podróżował po Portugalii samochodem kempingowym. Śledczy uważają, że przebywał w pobliżu miejsca zaginięcia dziewczynki dokładnie w tym samym czasie, gdy ta wraz z rodzicami spędzała tam wakacje.
Samochód, którym poruszał się mężczyzna, jest już w posiadaniu niemieckiej policji. Z informacji uzyskanych przez śledczych wynika, że mężczyzna przekazał go komuś następnego dnia po zaginięciu dziewczynki.
Był w rejonie Praia de Luz, gdzie przebywała McCann, kiedy zniknęła. O godzinie 19:32 odebrał telefon, rozmowa zakończyła się o godzinie 20:02.
- przekazał w rozmowie z BBC Mark Cranwell z brytyjskiej policji.
W czasie zaginięcia dziewczynki mężczyzna miał 30 lat. Został skazany za przestępstwa na tle seksualnym.
Co wiadomo o nocy, w której zaginęła Madeleine McCann?
Madeleine McCann zaginęła w nocy 3 maja 2007 roku. Jak wynika z relacji rodziców dziewczynki, wraz z młodszym rodzeństwem (bliźniętami) przebywała w pokoju mieszkania wynajętego przez rodzinę w kurorcie Praia Da Luz, w portugalskim regionie Algarve.
O 19:30, gdy dzieci już spały, rodzice mieli opuścić pokój i udać się ze znajomymi na kolację do pobliskiej restauracji. Około godziny 22:00 matka dziewczynki zauważyła puste łóżko i otwarte okno w pokoju. W sprawie przesłuchano wielu świadków.
Podejrzewano głównie uprowadzenie dziecka, ale pojawili się świadkowie, którzy twierdzili, że mogło dojść do nieszczęśliwego wypadku lub celowego działania rodziców dziewczynki. Status podejrzanych w śledztwie otrzymali więc także rodzice dziecka: Kate i Gerry McCann. W wynajętym przez nich samochodzie znaleziono m.in. włosy i płyny ustrojowe dziewczynki.
Wynajęte psy tropiące krew i zwłoki znalazły zapach martwego ciała na maskotce, z którą nie rozstawała się dziewczynka oraz wśród ubrań jej matki. To właśnie ukochana maskotka dziewczynki stała się symbolem tej tragedii.
Sprawa była umarzana i wznawiana, jeszcze w 2012 roku brytyjska policja wskazywała, że ma poszlaki świadczące o tym, że dziewczynka żyje.
Źródło: BBC
Zobacz więcej informacji:Tragiczny finał poszukiwań 4-latka z BurzcaTen błąd popełnia wielu młodych rodziców. Nigdy tego nie rób!Para youtuberów oddała autystycznego chłopca do adopcji