„Nie idę na wesele koleżanki, bo nie chcę wydawać na to pieniędzy. Wolę przeznaczyć je na wakacje" - list do redakcji

Nie chodzę na wesela fot. Adobe Stock
„Zwyczajnie szkoda mi pieniędzy na wesela, których nie lubię. Jeśli zostanę w domu zaoszczędzę ponad 1000 złotych!" - pisze Sylwia, nasza czytelniczka.
/ 19.07.2020 08:54
Nie chodzę na wesela fot. Adobe Stock

Nigdy nie lubiłam chodzić na wesela. Lejący się strumieniami alkohol i te dwuznaczne zabawy na oczepinach działały na mnie odpychająco. Poza tym, zawsze szkoda mi było pieniędzy. Wyjątek zrobiłam dla mojej siostry - w końcu to najbliższa rodzina.

Nie widzę jednak powodu, żeby chodzić na każde wesele do każdej koleżanki! Przecież to ogromny wydatek!

Jeśli zostanę w domu, zaoszczędzę minimum 1000 złotych

Wesele jest w miejscowości oddalonej od mojej o dobre 250 kilometrów. Muszę tam jakoś dojechać. Nie mam też zapewnionego noclegu, bo jestem tylko koleżanką. Jeśli chcę tam pojechać w piątek i wrócić w niedzielę o rozsądnej porze, muszę przeznaczyć na hotel przynajmniej 200-300 złotych. 

Do tego nowa kiecka, może jakieś buty. Nie mówię tu o kreacjach od projektantów, ale teraz zwykła sukienka w sieciówce kosztuje 200 złotych. No i koperta... To jest największy problem, bo przyjęło się, że powinno się w niej znaleźć minimum tyle, ile państwo młodzi płacą za parę zaproszonych gości.

Wesele jest w jakimś pałacyku nad wodą. 500 złotych to minimum, które muszę przeznaczyć na prezent. Do tego jakieś kwiaty, wino, nie wspominając już o fryzjerze czy kosmetyczce. Przecież to wszystko kosztuje.

Dlaczego mam wydawać ponad 1000 złotych na imprezę, na którą właściwie nie chcę iść?

Wiem, że sporo osób tak robi...

Rozmawiałam z kilkoma koleżankami. Wiem, że część z nich odmawia pojawienia się na weselu tylko dlatego, że szkoda im pieniędzy. Wolą wydać je na coś innego - nowe ubrania, zagraniczną wycieczkę albo na co, na co zawsze im brakowało.

Zupełnie mnie to nie dziwi. Nie rozumiem tego rozmachu - jak można stawiać wielu ludzi w niekomfortowej sytuacji i urządzać wesela w drogich, ekskluzywnych pałacach, jak większość z gości nie zwyczajnie nie stać, by pojawiły się na imprezie?

Oczywiście, można pójść w starej sukience, a do koperty włożyć symboliczną kwotę. Ale jak ja bym wtedy wypadła przed resztą gości? 

Nie pojawię się na weselu i już

Odmówiłam pod byle jakim pretekstem - że wyjeżdżam i niestety nie mogę pojawić się na imprezie. Samo pojawienie się na ślubie również niewiele finansowych spraw rozwiązuje. Trudno, najwyżej Kaśka się obrazi. Mogą mieć mnie też za dzikusa. Ja dzięki temu będę mogła wyskoczyć sobie na tydzień nad morze lub jezioro.

Jakie jest wasze zdanie na ten temat? Macie podobne doświadczenia? Piszcie na redakcja@polki.pl.

Przeczytaj więcej listów do redakcji:„Jadę na pierwsze wakacje ze swoim facetem i wstydzę się włożyć bikini. Nienawidzę swojego ciała”„Mój syn należy do społeczności LGBT. Przestańcie mówić mi, że nie jest człowiekiem”„Koledzy mojego faceta śmieją się, że jestem gruba i brzydka”

Tagi: list

Redakcja poleca

REKLAMA