Dla większości matek oddanie własnego dziecka do adopcji to poważna życiowa tragedia. Taka decyzja nigdy nie jest łatwa i zależy od wielu czynników. 18-letnia Hannah podjęła ją jeszcze przed porodem.
Oddała syna do adopcji, choć bardzo go kocha
Gdy Hannah Mongie z Utah zaszła w ciążę, miała 18 lat. Ojcem dziecka, które nie było planowane, był poznany kilka miesięcy wcześniej Kaden Whitney. Para nie czuła się gotowa ani na małżeństwo, ani na potomka, postanowiła więc oddać go do adopcji.
Wtedy wydarzyło się coś, co całkowicie załamało Hannah: Kaden nagle zmarł. Dziewczyna była tak zdruzgotana jego odejściem, że całe dnie płakała i praktycznie nie wychodziła z łóżka. Zrozpaczona zdecydowała, że dziecko, będące żywym dowodem ich uczucia, powinno wychowywać się w pełnym domu i że odda go do otwartej adopcji, która umożliwia biologicznym rodzicom kontaktowanie się z dziećmi.
Hannah wybrała parę, która zaadoptowała jej syna: Brada i Emily Marsh. Oddała go im dwa dni po porodzie. Wcześniej nagrała wzruszający filmik, na którym wyjaśnia powód swojej decyzji.
Pewnego dnia obudziłam się i wiedziałam – powinieneś być z kimś innym
– płacze na filmie Hannah.
Hannah często odwiedza syna i się nim opiekuje. Stała się częścią rodziny Marshów. Niedawno pokazała im filmik, który przygotowała dla synka. Ten krok bardzo ich podobno do siebie zbliżył.
Co myślicie o decyzji Hannah? Dobrze zrobiła, oddając dziecko do adopcji?
Polecamy:W „oknie życia” znów porzucono niemowlę, przy którym matka zostawiła list. Co napisała?„Doświadczałam koszmaru, który z pewnością nie służył regeneracji ani ukojeniu”. Matki wspominają pobyt w szpitalu po urodzeniu dziecka