Masz autyzm – nie chcemy cię u nas. Gdzie taka dyskryminacja?!

autyzm fot. Adobe Stock
Rodzice posyłający swoje dzieci do jednej z prywatnych szkół w Warszawie, stanowczo zaprotestowali przed dołączeniem do klasy chłopca ze spektrum autyzmu. Jego matka jest w szoku.
Małgorzata Germak / 30.07.2018 11:31
autyzm fot. Adobe Stock

Pani Katarzyna musi szukać szkoły, w której mógłby uczyć się jej syn, bo z dotychczasowej został wykluczony przez rodziców innych dzieci. Powód? Chłopiec ma autyzm. Swoją historię kobieta opisała w liście nadesłanym do portalu niepełnosprawni.pl. A ten upublicznił sprawę.

Matka z dwójką dzieci i wózkiem utknęła bez żadnej pomocy na skrzyżowaniu. „Samodzielnie nie jestem w stanie dostać się na przystanek”

„Mój synek został odrzucony przez rodziców innych dzieci. Nie przez same dzieci, tylko przez ich rodziców! W centrum Warszawy, w prywatnej szkole, w centrum Unii Europejskiej, w centrum Europy! Bo przecież nie można być innym. Zero tolerancji dla inności” – to słowa pani Katarzyny Lefanowicz, mamy chłopca z autyzmem, która opisała w liście, co ją spotkało. Musi szukać innej szkoły dla swojego syna, bo rodzice pozostałych uczniów stwierdzili, że nie chcą, by ich pociechy uczyły się z dziećmi, które tak różnią się od reszty.

Uczniowie z autyzmem wykluczeni, bo są inni

8-letni syn pani Katarzyny ma spektrum autyzmu (ASD). Uczył się w swojej szkole w specjalnie utworzonej klasie dla dzieci ze spektrum. Jednak w tym roku dyrektor placówki musiał zamknąć klasę z powodu braku uczniów. Zdecydował, że dwoje uczniów z ASD – syn pani Katarzyny i jeszcze jedna dziewczynka z zespołem Aspergera – będzie się uczyć w zwyczajnych klasach, ale ze wsparciem nauczyciela wspierającego. Jednak rodzice pozostałych uczniów głośno zaprotestowali.

Podobno 30 rodziców podczas spotkania zorganizowanego przez dyrektora szkoły, stanowczo nie zgodziło się, by ich dzieci uczyły się z synem pani Katarzyny. I zgodnie z relacją matki 8-latka z ASD ani dyrektor placówki, ani pani psycholog, nie byli w stanie ich przekonać do zmiany decyzji. Tylko dwoje z rodziców po spotkaniu przyznało, że jest im przykro i że oni są przeciwni wykluczaniu uczniów ze spektrum. Jednak ich głos w obliczy większości nie miał przełożenia. Jak to się skończyło?

Rodzice pozostałych dzieci przeforsowali swoje stanowisko, mówiąc, że skoro płacą, to wymagają (szkoła jest prywatna), a rodzice dwójki uczniów ze spektrum muszą poszukać nowej szkoły dla swoich dzieci.

Jeśli takie mamy społeczeństwo, to lepiej nie zachorować, bo zrzucą cię ze skały. A później tacy ludzie dają datki charytatywne, idą w marszach równości, chodzą do kościoła. A podczas zwykłego dnia w szkole odrzucili drugiego człowieka! Straszne!

– pisze zbulwersowana matka.

Dr Joanna Ławicka, pedagog i prezes fundacji Prodeste, sama ze spektrum autyzmu, którą o wypowiedź poprosił portal niepełnosprawni.pl  przypuszcza, że postawa rodziców może wynikać z obecnych w społeczeństwie stereotypów na temat autyzmu. „Mają święte prawo się bać po tym, co czyta się w medidach o spektrum. Jednak to jest przyzwolenie na jawną dyskryminację i będzie miało przełożenie na inne aspekty życia szkolnego” – komentuje.

źródło: niepelnosprawni.pl

Czytaj też:Zmarła obrzezana 10-latka. „W życiu nie widziałem kogoś tak okaleczonego” – mówi lekarz, który próbował uratować dziewczynkęWzruszenie dzielone na dwoje. Mężczyzna nie powinien być przy porodzie? Te zdjęcia udowadniają, że jest inaczej!

Redakcja poleca

REKLAMA