Książka Mała nina dla dzieci wycofana ze sprzedaży

Książka niania fot. Fotolia
Środowiska katolickie chcą, aby została wycofana ze sprzedaży.
Małgorzata Machnicka / 08.08.2017 10:53
Książka niania fot. Fotolia

"Mała Nina" to napisana przez Sophie Scherrer zabawna opowieść o dziewczynce, która dużo rozmyśla na temat życia, jest dociekliwa i niewyidealizowana. Przeżywa wiele przygód, marzy o śwince morskiej i zastanawia się nad mnóstwem spraw, którymi według dorosłych, nie powinny interesować się małe dziewczynki. "Mała Nina" nie przyjmuje bezkrytycznie tego, co mówią jej na lekcji religii, ale zastanawia się nad naturą Boga i wszechświata.

Książka sprzedaje się świetnie, ale... zdaniem Ordo Iuris „zawiera opis profanacji Najświętszego Sakramentu, obrażający uczucia religijne chrześcijan, a w szczególności gorszący dzieci, do których książka jest skierowana."

Centrum Monitoringu Wolności Religijnej i Wolności Sumienia Instytutu na rzecz Kultury Prawnej Ordo Iuris żąda więc wstrzymania sprzedaży i wycofania z dystrybucji książki. Przeciwnicy powieści Sophie Scherre pt. "Mała Nina" twierdzą, że autorka profanuje uczucia religijne. Co tak naprawdę rozsierdziło katolików?

Czego będą uczyć na lekcjach Wychowania do życia w rodzinie?

Głównie chodzi o rozdział „Gdzie jest Bóg?" Aby „zawsze mieć Jezusa przy sobie", mała Nina postanowiła nie zjadać hostii, tylko zabrać ją do domu. Ale przez przypadek hostia wypadła jej w kościele. Dziewczynka nie chciała, aby ktoś zobaczył, że Ciało Chrystusa leży na podłodze. Dlatego przykryła hostię nogą i tak wyszła z kościoła. Ostatecznie zawinięta w chusteczkę trafia do kosza na śmieci.

Zachowanie, które jest w niej opisane, nosi znamiona czynu zabronionego, opisanego a art. 196  Kodeksu Karnego. Popełnienie takiego czynu niesie za sobą odpowiedzialność, a Kodeks Karny  obowiązuje wszystkich, niezależnie od tego, czy są wierzący, czy nie. Zdarzenie opisane jest z perspektywy  dziewczynki, jako jeden z epizodów z jej życia i nie jest napiętnowane, co może demoralizująco wpłynąć  na inne dzieci, które mogłyby pójść jej ślady.

Co na to wydawnictwo?

Bohaterką książki jest dziewięcioletnia dziewczynka, która opowiada o swojej codzienności - szkole, rodzinie, religii, koleżankach, zwierzętach. Świat przedstawiony w Małej Ninie widziany jest oczami kilkuletniego dziecka, co ma odzwierciedlenie w zachowaniu, spostrzeżeniach, skojarzeniach i opisie przygód Niny i jej przyjaciół. Postrzeganie otaczającego świata przez dziewięciolatkę różni się od perspektywy i wiedzy dorosłego człowieka. Dziecko, szukając  odpowiedzi na nurtujące je pytania ma prawo do najróżniejszych zachowań, nawet poprzez działania, które dorosłym mogą wydać się nierozsądne, lub, jak uznali niektórzy, obrażające ich uczucia religijne.

"Mała Nina" mocno przeżywa całą sytuację ale jej intencje są dobre. Przywoływana scena kończy się modlitwą a dziewczynka dochodzi do wniosku, że Boga można mieć tylko tak jak się ma „słońce, księżyc albo białą chmurkę na niebie."

Jesienią wchodzą nowe zasady programu 500+


Przedstawiciele fundacji nie wskazali też ani jednego dziecka obrażonego na "Małą Ninę", ale za to powołują się na art. 196 kodeksu karnego - ulubiony fragment polskich cenzorów, którzy do dziś na jego podstawie prześladują wielu znanych artystów. Wspomniany artykuł mówi, że „kto obraża uczucia religijne innych osób, podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do lat 2".

Redakcja poleca

REKLAMA