Freebleeding oznacza zrezygnowanie przez kobietę podczas miesiączkowania z jakichkolwiek środków higienicznych, jak podpaski, wkładki, kubeczki menstruacyjne czy tampony. To naturalne i swobodne krwawienie.
Trend freebleeding rozpoczęła aktywistka Kiran Gandhi – przebiegła londyński maraton podczas menstruacji, swobodnie krwawiąc. Na mecie pozowała uśmiechnięta, z medalem na szyi i zakrwawionym w kroku stroju sportowym. Od tamtej pory freebleeding zrobił się popularny wśród wielu kobiet. Na Instagramie pod hasztagiem #freebleeding jest wiele tysiące postów.
Lip 9, 2018 o 7:26 PDT
Freebleeding – o co chodzi w tym trendzie?
Kobiety, które decydują się na swobodne krwawienie, zwykle robią to w domowym zaciszu. A te, które otwarcie się do tego przyznają, zwykle słyszą, że to obrzydliwe.
Czy zrezygnowanie z tamponów i podpasek podczas menstruacji jest zdrowe? Medycznie wydaje się, że nie ma przeciwwskazań. Ale czy freebleeding w praktyce jest wygodny? Zakrwawione ręczniki i bielizna, plamy na podłodze. A co ze swobodnym krwawieniem w miejscach publicznych? Idea wywołuje kontrowersje.
Freebleeding ma odczarować temat kobiecej menstruacji. Chodzi o przekaz, że każda kobieta ma prawo czuć się swobodnie ze swoją miesiączką. I żeby nie przejmować się, że coś gdzieś przecieknie i czasem pojawi się plama.
Kobiety publikujące na Instagramie posty #freebleeding chcą pokazać, że miesiączka jest czymś naturalnym i powszechnym na całym świecie i powinna przestać być tematem tabu.
Czy przekazywanie tego w tak dosłowny sposób jest właściwą drogą?
Czytaj też:Matka karmi piersią swojego 5-letniego syna. I namawia do tego inne kobietyNowy, kontrowersyjny trend w sieci. Tym razem dotyczy... młodych mam! Na czym polega?