Wyobraź sobie, że jesteś na basenie. Zanurzasz stopę w krystalicznej wodzie, z niecierpliwością oczekując tego przyjemnego uczucia schłodzenia. Zaraz będziesz pływać. Wchodzisz głębiej i… do nogi przykleja ci się czyjś zużyty plaster, jeszcze z kroplami zaschniętej krwi na opatrunku. Odrzucasz go od siebie z obrzydzeniem i odbijasz się od ściany basenu, by odpłynąć. W tym momencie kropelki wody, które dostały się do twoich oczu, parzą je i sprawiają, że oczy stają się po chwili dziwnie przekrwione. Co jest grane?!
„Hola hola, myj pindola”
Kontrola polskiego sanepidu już wielokrotnie wykazywała, że na basenach woda jest często tak zanieczyszczona, że w zasadzie kąpiemy się w bakteriach gronkowca i E. Coli. A drobnoustroje nie biorą się przecież z powietrza.
Każdy, kto choć raz był na basenie, wie, że dla wielu kąpiących się higiena w takich miejscach jest (zbyt) często kwestią jedynie umowną. Ile to razy widzieliśmy osoby, które wchodzą do wody bez uprzedniego prysznica? Albo jedynie ochlapują się w łazience wodą, nie sięgając nawet po mydło?
Aby sprzeciwić się takiemu postępowaniu, powstał fan page zatytułowany „Hola hola, myj pindola”, który może i jest zabawny, a czasem nieco wulgarny, ale dotyczy problemu, z którym wszyscy powinniśmy walczyć. Dla własnego dobra.
„Akcja wymierzona przeciwko osobom, które nie myją się przed wejściem na basen. Nigdy nie wiadomo, co ta osoba robiła wcześniej...” – czytamy w opisie fan page’u. Trudno się z tym nie zgodzić – osoby, które nie przestrzegają higieny przed wejściem do wody, narażają innych pływających na poważne zagrożenie. Chodzi o pozostałości naskórka, pot, a także mocz i kał, a w związku z tym bakterie, które wprowadzamy do wody. Brzmi strasznie? A zdarzyło się wam pieczenie i zaczerwienienie oczu po wyjściu z basenu? Często mówimy wtedy, że to wina chloru w wodzie. Niestety nie, to nie chlor…
Przerażająca lista zanieczyszczeń obecnych w basenowej wodzie
Zanim chlor zdąży unicestwić szkodliwe substancje pojawiające się w wodzie, mija trochę czasu. Niestety, wbrew powszechnej opinii chlor nie jest wcale idealnym pogromcą wszelkich zanieczyszczeń – zabicie niektórych bakterii zajmuje mu nawet kilka dni. Co gorsza, w tym czasie może z niektórymi zdążyć wejść w interakcje, często niebezpieczne dla pływających osób.
Kojarzycie ten specyficzny, mocny zapach chloru, odczuwany po wejściu na pływalnię? To właśnie woń wynikająca z tego, że chlor reaguje w połączeniu z brudem, potem i moczem. To właśnie jego reakcja z mocznikiem i kwasem moczowym powoduje zaczerwienienie oczu. Co więcej, specyficzne gazy, które w ten sposób powstają, działają bardzo szkodliwie na nasz centralny układ nerwowy, płuca i serce. Jeśli więc wychodzimy z basenu z przekrwionymi białkami, możemy mieć pewność, że pływaliśmy właśnie… w czyiś siuśkach. Brzmi to tak obrzydliwie i niewiarygodnie, że postanowiliśmy zapytać o tę kwestię lekarza.
Co do podrażnienia spojówek, a czasem także skóry, wydaje się że głównym winowajcą są substancje powstające w wyniku reakcji chloru z ludzkimi wydalinami i wydzielinami, np. potem, łojem, moczem i zawartymi w nich lub bytującymi na skórze kąpiących się osób bakteriami, grzybami i pierwotniakami. Wracamy więc do punktu higieny – w pewnym uproszeniu można przyjąć, że dokładne umycie ciała przed kąpielą zmniejsza ilość potu na skórze oraz liczbę wnoszonych do wody drobnoustrojów, przez co powstaje mniej drażniąco działających pochodnych chlorynowych i mamy mniej reakcji spojówkowych i skórnych. Samo oddawanie moczu do basenu oczywiście jest niedopuszczalne, ale to nie mocz działa drażniąco, ale wytwarzane w reakcji na jego składniki pochodne chlorowe
– powiedział nam lek. med. Krzysztof Urban, specjalista medycyny rodzinnej z CM ENEL-MED.
Co więc możemy zrobić, aby nie zanieczyszczać wody na basenie? Odpowiedź jest prosta: myć się. Dokładnie i mydłem.
Pachy, krok i stopy
Basenowa higiena to nie tylko ochlapanie się wodą pod prysznicem – takie pobieżne spłukanie ciała niewiele daje. Ważne jest dokładne umycie się mydłem, szczególnie pod pachami, w kroku, a także na stopach. Specjaliści zalecają rozbieranie się do mycia ze stroju kąpielowego.
Każda osoba przed wejściem do basenu powinna spłukać całe ciało wodą, umyć je mydłem i ponownie spłukać. Toaleta powinna odbyć się bez stroju kąpielowego, aby w szczególności objąć okolice moczowo-płciowe oraz odbytu, naturalnie zasiedlone przez większą liczbę drobnoustrojów potencjalnie chorobotwórczych. Jest to standardowe zachowanie higieniczne zalecane w wytycznych Głównego Inspektora Sanitarnego. Pomijanie takich działań powoduje, że mikroorganizmy uwalniane są w wodzie basenu i wzrasta ryzyko zawleczenia ich na innych kąpiących się (unieszkodliwienie niektórych bakterii wymaga kilku, a nawet kilkunastu minut działania chloru!).
Celem zminimalizowania ryzyka zakażeń stosuje się m.in. ozonowanie i chlorowanie wody basenu, jednak nie są to metody doskonałe i nie dają 100% ochrony. Wspólne bezpieczeństwo sanitarne kąpiących jest silnie powiązane ze stosowaniem podstawowych zasad higieny przez użytkowników basenów
– mówi lek. med. Krzysztof Urban, specjalista medycyny rodzinnej z CM ENEL-MED.
Problem braku odpowiedniej higieny na pływalniach jest tak powszechny i irytujący, że mieszkańcy Islandii przygotowali nawet specjalną kampanię społeczną poświęconą myciu się przed korzystaniem z basenu. W ramach akcji powstał krótki spot instruktażowy, który uczy bawiąc. Zresztą… zobaczcie sami.
Nie tylko prysznic
Higiena na pływalni to nie tylko branie prysznica przed wejściem na basen, ale też chociażby strój, który mamy na sobie. Na wielu pływalniach istnieje na przykład zakaz wchodzenia do wody w długich szortach kąpielowych.
Jak się okazuje jednak taki wymóg jest całkiem zasadny. Na basen jak wiadomo przychodzą różni ludzie i z higieną była równie „różnie". Jak opowiedziała mi kiedyś pani z recepcji, zdarzył się swego czasu młody jegomość, któremu podczas kąpieli wypadł z kieszeni szortów scyzoryk... Na szczęście rzecz została szybko zauważona przez ratownika.
Młodzieniec wyjaśnił ratownikowi z rozbrajająca szczerością, że w szortach chodził cały dzień i po prostu zapomniał wyjąć scyzoryka z kieszeni...
– czytamy na fan page’u „Hola hola, myj pindola”.
Ważne jest także unikanie basenu, gdy mamy na ciele rany (dla własnego bezpieczeństwa) i odklejanie ze skóry plastrów i opatrunków zanim wejdziemy do wody. Niby kwestie oczywiste, a jednak chyba każdy natknął się kiedyś w czasie pływania na jakiś dryfujący plaster…
Basenowy savoir-vivre
Dla bezpieczeństwa podsumujmy zatem, o czym – w kontekście higieny – warto na pływalni pamiętać.
- Zanim wejdziesz do wody, skorzystaj z prysznica. Umyj się mydłem szczególnie pod pachami, na stopach i w kroku.
- Nie chodź bez klapek – unikniesz w ten sposób chorób (np. kurzajki) i nie zanieczyścisz wody.
- Pamiętaj, aby nie wchodzić w brudnych butach do przebieralni – w ten sposób sprawiasz, że inne osoby wnoszą błoto na klapkach pod prysznice, a także na basen.
- Ucz dzieci właściwej higieny na basenie.
- Pływaj w odpowiednim stroju kąpielowym.
- Przed wejściem na basen odklej plastry z ciała.
- Bezwzględnie dokładnie myj się po każdym wyjściu z toalety zanim wejdziesz do wody.
Zasady niby oczywiste, ale warte przypomnienia. Pamiętajmy, że nie przestrzegając higieny, działamy też na szkodę samym sobie. Też przecież korzystamy z tej samej, zanieczyszczonej wody…