Druga fala epidemii koronawirusa sieje spustoszenie nie tylko w Polsce. Coraz trudniej robi się także na Węgrzech, gdzie liczba nowych zakażeń rośnie w bardzo szybkim tempie. W związku z tym rząd postanowił zaostrzyć panujące w kraju obostrzenia i zdecydował o wprowadzeniu godziny policyjnej.
Godzina policyjna na Węgrzech
Skoro tempo rozprzestrzeniania się wirusa jest szybkie, my też musimy działać szybko. Dlatego rząd zdecydował, że od dzisiaj od północy ponownie wprowadzimy nadzwyczajny porządek prawny i poprosimy parlament, żeby tę nadzwyczajną sytuację przedłużył o 90 dni - oświadczył podczas konferencji prasowej premier Węgier, Viktor Orban
Polityk wyjaśnił, że od 4 listopada postanowiono zamknąć lokale rozrywkowe i od północy do 5 rano obywatele będą mieć obowiązek pozostawania w domach.
Władze będą kontrolować wszystkie imprezy, w razie potrzeby wymierzać kary pieniężne, a miejsca, gdzie nie są przestrzegane przepisy, zostaną natychmiast zamknięte - zapowiedział premier
Rząd zdecydował się na tak drastyczne obostrzenia, bo jeśli sytuacja się nie poprawi, w połowie grudnia węgierskie szpitale osiągną granicę swojej wydolności i nie będą w stanie pomóc wszystkim chorym.
W Polsce na ten moment rząd nie chce wprowadzać kolejnego lockdownu i kolejnych obostrzeń, dla dobra polskiej gospodarki. Niestety, jeśli sytuacja epidemiczna kraju się nie poprawi, być może konieczne będzie sięgnięcie po ostrzejszy reżim sanitarny.
To też może cię zainteresować:
Wstrząsające słowa polskiego lekarza. Służba zdrowia już musi decydować, kogo ratować, a kogo nie
Bezobjawowe zakażenie koronawirusem też może być groźne. Lekarze ostrzegają przed powikłaniami
Nowy sposób informowania o kwarantannie. Teraz informacja dotrze do adresata natychmiast