Jak coś ładnie wygląda i jest przyjemnie dla oka zapakowane, to prawie na pewno znajdzie się na niego kupiec – szczególnie w supermarketach, gdzie trafiają produkty bardzo różnej jakości.
Co innego na opakowaniu, a co innego w środku?
Wielu z nas wciąż, mimo szerzenia w mediach wiedzy na temat czytania etykiet, wybiera do jedzenia to, co wygląda apetycznie, niekoniecznie patrząc na skład. To duży błąd, bo tylko etykieta produktu może dać nam odpowiedź na pytanie, czy dany jogurt, serek czy pasztet jest wartościowy i warto go kupić.
Zebrałyśmy kilka produktów żywieniowych, których nie warto kupować w supermarketach. Dlaczego? Powody są różne: produkty te są niezdrowe (chociaż pozornie wydaje się, że są), niehigieniczne lub… oszukane, bo w ich opakowaniach znajduje się coś zupełnie innego niż powinno. Nie dajcie się nabrać!
Zobacz inne ciekawostki na Polki.pl
1. Jedzenie z dodatkiem owoców.
Słodkie bułeczki z truskawkowym nadzieniem, malinowe jogurty i inne "pyszności" tylko ładnie wyglądają. Tak naprawdę w ich środku nie znajdziemy pełnych, prawdziwych owoców. Takie produkty muszą bowiem był łatwe w produkcji i sprzedaży, co sprawia, że są zazwyczaj po brzegi wypchane konserwantami, wypełniaczami i sztucznymi dodatkami smakowymi. Zresztą wystarczy spojrzeć na ich etykiety: najczęściej producenci szczerze piszą, że owoce w ich wyrobach to ledwie kilka procent całości...
2. Mielone przyprawy.
Dlaczego mielone? Z prostego powodu: łatwo wymieszać je z innymi, tańszymi dodatkami. Zastanawialiście się kiedyś, dlaczego kupiony przez was pieprz jest tak słaby i nieostry? No właśnie. Najlepiej kupować przyprawy w całości i samodzielnie mielić je w młynku.
3. Pieczywo.
Bułki i chleby z supermarketów są na ogół wypiekane z chemicznie wybielanej mąki (może być dłużej przechowywana i nie jest tak podatna na insekty). Zawierają też mnóstwo niepotrzebnych i często niezdrowych dodatków. Pieczywo lepiej więc kupujmy w piekarniach!
4. Majonez.
Niektóre rzeczy lepiej po prostu zrobić samemu - tak jak majonez, do którego przygotowania potrzebujemy zaledwie kilku składników. Ten sklepowy nie jest ani zdrowy, ani (wbrew wielu etykietom!) niskokaloryczny...
5. Myta sałata.
Coraz więcej firm oferuje w sprzedaży sałaty, które są już umyte i gotowe do spożycia. Tymczasem, jak zbadano, na wielu z nich obecne są bakterie. Lepiej więc kupić zwykłą sałatę i umyć ją w domu lub też ponownie umyć tę, która podobno już została oczyszczona. Tak dla własnego bezpieczeństwa.
6. Kiełbasy.
Wiecie, że to nie cukier ze słodyczy, lecz przetworzone mięso wywołuje cukrzycę? Kupne wędliny czy kiełbasy to też najkrótsza droga do nowotworów, szczególnie raka jelita grubego. Co lepiej zrobić? To proste: kupić kawałek mięsa w całości i samodzielnie go przyrządzić, np. upiec lub udusić.
7. Gotowa zielona herbata.
Ostatni punkt naszej listy może was zdziwić, ale tak - coś, co szumnie nazywamy zieloną herbatą, to tak naprawdę zabutelkowany napój, który z herbatą ma niewiele wspólnego. Tak naprawdę nie dość, że nie zawiera antyoksydantów, to składa się głównie z wody i cukru. Fuj.