Filip Chajzer - Święta last minute - felieton

Święty Mikołaj fot. Fotolia
Ileż ja sobie obiecywałem odpoczynku, lajf balansu i kontemplacji nad choinką. Ba! Nawet chciałem się nauczyć lepienia pierogów. Taaaaakie miałem plany na tydzień poprzedzający święta. Rzeczywistość wyrżnęła tymczasem w pień mnie, a nie choinkę.
Filip Chajzer / 21.12.2016 05:06
Święty Mikołaj fot. Fotolia

Ileż ja sobie obiecywałem odpoczynku, lajf balansu, spokoju, marzyłem o popołudniowej kontemplacji nad choinką w osiedlowej zagrodzie dla wyrżniętych w pień choinek. Ba! Ja nawet chciałem się nauczyć lepienia pierogów. Taaaaakie miałem plany na tydzień poprzedzający święta.

Śniadania w południe, później porządki i przyśpieszony kurs gotowania, a na koniec dnia przegląd filmów świątecznych – Love Actually, Kevin sam w domu, Holiday i Szklana Pułapka. Szklana pułapka jest w sumie mało świąteczna patrząc na ilość trupa ścielącego się w co 3 minucie, ale nie wiedzieć czemu polskie stacje telewizyjne w latach 90-tych ukochały sobie puszczanie tego dzieła właśnie w święta. Mam więc do Bruce'a Willlsa gigantyczny sentyment. No i jeszcze powrót do przeszłości! I przyszłości też. Następny klasyk świąt. Dorzuciłbym jeszcze Bridget Jones. Tyle oczekiwania. Rzeczywistość wyrżnęła tymczasem w pień mnie, a nie choinkę.

Pracy, której miało być mniej, jest dwa razy więcej niż zawsze. Tu kłania się moja fatalna cecha, a właściwie to dwie w combo shocie – brak asertywności w odmawianiu... np. zleceń (ale nie tylko) i pracoholizm. I tak oto próba kupna choinki o 1:30 w nocy skończyła się jedynie rytmicznym szarpaniem białej przyczepy Niewiadów w zagrodzie dla wyrżniętych w pień choinek. Sen pana sprzedawcy okazał się niestety silniejszy od mojej determinacji.

Roszczeniowa Trzydziestka: Mikołaj dla dorosłych

Drzewko kupiłem dzień później przed Tesco. Oczywiście całodobowym, bo innych sklepów nie znam. Jodła wyrwana z rąk kierowcy BMW X5 pachnie dwa razy bardziej niż taka zwykła, nie rwana. Chociaż patrząc na zaparcie przeciwnika domyślam się, że świąteczny ciepły i rodzinny dobry czas przedświąteczny to nie tylko moja domena :) Rywal był godny, ale tak piękna jodła była jedna.

Wiem, że przepłaciłem okrutnie, ale z drugiej strony moje usługi też tanie nie są, więc nie protestowałem. Jakość musi kosztować. Dobra... nic nie usprawiedliwia tej ceny, jestem jeleń :)

Dzień później prezenty. Rok oglądania dzień w dzień pokazów Victoria Secret nie może nie wichrować męskiej psychiki. Pędzę więc do wspomnianego sklepu, w którym sprzedaje się marzenia o prywatnych pokazach VS w domowych sypialniach i co??? Bieda! Pani tłumaczy mi, że Warszawa to tak bardziej... Bukareszt niż Nowy Jork i mogę kupić pod choinkę co najwyżej zapach aniołka z wybiegu. Zapach to ja sobie miła Pani kupię w SuperPharmie i jeszcze drugi dorzucą za pół ceny.

Plan lepienia pierogów tak jak cała reszta planów poszedł się… zmarnować :) W ostatniej chwili w poniedziałek wpadłem do znanej i lubianej sieci z pierogami zrobić zamówienie. We wtorek już nie przyjmowali. Zdążyłem na 5 minut przez zamknięciem – z góry dziękuję więc wszystkim paniom, które swoimi zgrabnymi paluszkami będą masować moje pierożki. Za rok obiecuje sam masować swoje pierożki chociaż wszyscy dobrze wiemy, że skończy się jak zwykle. I wiecie co? Ludzie lubią mówić, że nie lubią świąt. Bo komercja, kolejki i można dostać szału a ja muszę przyznać, że je kocham i nie mogę się ich doczekać.

Wyczekuję pierwszej gwiazdki jak prezydent ustaw do podpisu. Wiem, że przez te dwa wspaniałe dni będę robić NIC. Totalne NIC. Nikt nie będzie niczego chcieć, godziny będą mijały w rytmie dźwięku kolejnych przychodzących smsów ze świątecznymi wierszykami, a tandeta i grafomania zaleją mój telefon na modłę częstochowską:  „Bóg się rodzi dla nas wszystkich, w stajni płacze tak ukradkiem. Znów odwiedzisz swoich bliskich, i podzielisz się opłatkiem” Whaat??? Serio????

Januszu i Grażyno, nie musicie i ja też nie muszę... wstawać spod koca. Byle pierogów, bigosu i zmrożonej wódki pod ręką nie zabrakło. Byle do świąt!

Filip Chajzer: Życie nie jest czarno-białe. Nie zawsze.

Redakcja poleca

REKLAMA