Beata Pawlikowska o śniadniach z różnych stron świata! Część 1. - Czarnogóra

Beata Pawlikowska fot. fot. archiwum prywatne Beata Pawlikowska
Czarnogóra. To miało być śniadanie na łodzi. Miejscowa rodzina z miasta Ohrid – po polsku zwanego Ochrydą – założyła mały biznes. Tata kieruje łodzią, mama sprzedaje bilety i gotuje, a dwie córki bliźniaczki obsługują turystów. To znaczy to nie miało zabrzmieć dwuznacznie. Córki bliźniaczki pracują jako przewodniczki podczas wycieczek po jeziorze.
Beata Pawlikowska / 18.01.2018 17:35
Beata Pawlikowska fot. fot. archiwum prywatne Beata Pawlikowska

W nowym cyklu Beata Pawlikowska zaprasza Polki na śniadania! Nie chodzi oczywiście o jajko na miękko i chleb z masłem i pomidorem. Podróżniczka dzieli się historiami i czasami też przepisami na potrawy z różnych stron świata. W tym odcinku serwowała śniadanie na łodzi w Czarnogórze, ale czeka nas jeszcze wiele spysznych opowieści. SMACZNEGO!

Zupa... z małpy?! Co Beata Pawlikowska jadła za granicą?

Czarnogóra. To miało być śniadanie na łodzi. Miejscowa rodzina z miasta Ohrid – po polsku zwanego Ochrydą – założyła mały biznes. Tata kieruje łodzią, mama sprzedaje bilety i gotuje, a dwie córki bliźniaczki obsługują turystów. To znaczy to nie miało zabrzmieć dwuznacznie. Córki bliźniaczki pracują jako przewodniczki podczas wycieczek po jeziorze.

Wyruszyliśmy o ósmej rano. Około dziewiątej jedna z bliźniaczek o imieniu Jasna przygotowała na łodzi tradycyjne czarnogórskie śniadanie. Cudownie dojrzałe, słodkie pomidory. Lekko słony biały ser. Banica, czyli ciasto zrobione z cieniutkich pszennych placków posmarowanych oliwą, przełożonych serem i upieczonych. A do tego… Jasna wyjęła spod ławki przezroczystą butelkę zamykaną na kapsel ze sprężynką.


Śniadanie na łodzi (fot. arch. prywatne)

„Tradycyjnie do śniadania zawsze pije się rakiję” – wyjaśniła i wyjęła szklanki.
Rakija to mocna wódka robiona z miejscowych owoców.
„Do śniadania?” – upewniłam się czy dobrze słyszę.
„Zawsze!” – zapewniła mnie Jasna. „Codziennie rano do śniadania każdy wypija szklaneczkę”
Nie wiem do końca czy to jest prawda, ale tamtego dnia na łodzi zarówno tata Jasnej, jak i ona sama, dopełnili czarnogórskiej tradycji.

A do śniadania... rakija!  (fot. arch. prywatne)

W nowym cyklu czeka na was wiele smakowitości. A więcej ciekawych opowieści i ciekawe przepisy w nowej książce Beaty Pawlikowskiej - do kupienia w Empiku! Zapraszamy :)

Więcej o podróżowaniu - Beata Pawlikowska dla Polki.pl!

Redakcja poleca

REKLAMA