Bezlitosna konduktorka wyrzuciła kota z pociągu. Opiekunowie żądają sprawiedliwości
W Rosji konduktorka wyrzuciła z pociągu kota, którego uznała za pasażera na gapę. Zwierzak nie przeżył tego wydarzenia. Opiekunowie, którzy stracili ukochanego pupila, żądają sprawiedliwości.

Na zachodzie Rosji doszło do tragicznego zdarzenia. Konduktorka pociągu wyrzuciła kota, a po poszukiwaniach zwierzę zostało znalezione martwe. Choć kobieta tłumaczy się pomyłką, opiekunowie żądają zwolnienia okrutnej pracownicy kolei.
Bezlitosna konduktorka wyrzuciła kota z pociągu
Historia wydarzyła się w okolicy Kirowa w zachodniej części Rosji. Media donoszą, że konduktorka miała wyrzucić z pociągu kota o imieniu Twix, ponieważ uznała go za bezpańskie zwierzę. Okazało się, że kociak chwilę wcześniej uciekł z transportera, w którym był przewożony.
Kiedy ujawniono zdarzenie, szybko rozpoczęto poszukiwania kota w okolicy dworca i trasy pociągu. Zwierzę zostało znalezione martwe po kilku dniach. Doniesienia z mediów i prasy głoszą, że kot Twix zmarł w wyniku "ugryzienia przez psa i odmrożeń". W podanym rejonie w ostatnich dniach temperatura spadała nawet do -30°C.
Opiekunowie kota Twixa żądają sprawiedliwości
Sprawa szybko zyskała rozgłos, a rosyjskie koleje wydały komunikat wyrażający "szczery żal" z powodu tragedii, jaka spotkała kota i właścicieli Twixa. Zapowiedziano zmiany zasad przewozu zwierząt domowych w pociągach, by znalezieni pupile zawsze byli przekazywani bezpośrednio pracownikom najbliższej stacji. Zaznaczono, że przewoźnik "nie pozwoli, by takie incydenty miały miejsce w przyszłości". Opiekunowie kota nie są jednak usatysfakcjonowani.
Właściciel kota Twixa zapowiedział, że żąda sprawiedliwości i będzie dochodzić swoich praw na drodze sądowej. Powstała petycja, w której domaga się zwolnienia bezlitosnej konduktorki odpowiedzialnej za wyrzucenie kociaka bez żadnych skrupułów. Można znaleźć i podpisać dokument w serwisie change.org. W opisie akcji czytamy:
Kot o imieniu Twix podróżował pociągiem legalnie: wydano mu kwit bagażowy i jechał wagonem, w którym dozwolony jest przewóz zwierząt. Domagamy się zwolnienia konduktorki za naruszenie obowiązków służbowych (...) i okrucieństwo wobec zwierzęcia, a także zadośćuczynienia dla właścicieli za szkody moralne - informują autorzy petycji.
Jak podają media, do tej pory podpisało ją już ponad 350 tysięcy osób, a ta liczba stale rośnie.
Czytaj także:
Influencerka zagłodziła buldożkę. Suzi odeszła w ramionach weterynarza
Kotek przygnieciony przez wyrzuconą z okna choinkę. Bezmyślność i lenistwo prawie przypłacił życiem
Kot prowadził podwójne życie. Został rozszyfrowany przez 1 szczegół