Śladami uczuć Krzysztofa Ibisza

Krzysztof Ibisz, Paulina Piosik fot. KAPIF
Przez dwa dni towarzyszyliśmy im od rana do wieczora. Niewiele jest tak zapracowanych i zakochanych par jak oni. Krzysztof Ibisz i Paulina Piosik planują razem przyszłość. Gdzie? W ich pierwszym wspólnym mieszkaniu.
/ 13.10.2010 14:53
Krzysztof Ibisz, Paulina Piosik fot. KAPIF
W kalendarzu Krzysztofa Ibisza (45) przez ostatnie trzy miesiące trudno było znaleźć choć jeden wolny termin. Z jednego spotkania prezenter biegł na kolejne, brał udział w konferencjach prasowych, a po południu przyjeżdżał na próby do warszawskiego teatru Kamienica. Każdego dnia towarzyszyła mu ukochana Paulina Piosik (23). Śliczna blondynka „uzbrojona” w laptop, kalendarz i dwa telefony pilnowała, by wszystko było dopięte na ostatni guzik, a Krzysztof wszędzie stawiał się punktualnie. – Paula to anioł stróż Krzyśka, jego prawa ręka. Są świetnym duetem zarówno w życiu, jak i w pracy. To ona zajmuje się kontaktami z prasą i organizuje biznesowe spotkania – mówi „Party” znajomy pary.

Nic więc dziwnego, że dopiero za piątym razem udało nam się dodzwonić do Krzysztofa Ibisza i pogratulować mu zwycięstwa w plebiscycie „Party”. W tym roku prezenter okazał się bezkonkurencyjny w kategorii Osobowość Telewizyjna, zdobywając 35 procent głosów. „To mój ideał mężczyzny!”, „Jak on to robi, że tak świetnie wygląda?”, „Jak godzi wszystkie obowiązki zawodowe z miłością?”, pytały głosujące czytelniczki. „Party” postanowiło szczegółowo odpowiedzieć na pytania wiernych fanek showmana, towarzysząc mu podczas weekendu tuż przed oficjalną premierą spektaklu „I tak Cię kocham”.

Kris o poranku
W piątek 17 września w mieszkaniu Krzysztofa i Pauliny budzik dzwoni kilkanaście minut przed godziną siódmą. Krzysztof w pośpiechu wstaje z łóżka, bierze szybki prysznic i idzie przygotowywać śniadanie. Gdy Paulina wchodzi do kuchni, Krzysztof, klęcząc przy stole, recytuje jak pierwszoklasista: „Toną w bibule łzy spod powieki, kocham cię czule, Twój na wieki”. Po chwili, podając ukochanej świeżo wyciskany sok grejpfrutowy, razowe grzanki i jajko na miękko, kontynuuje: „Szanowna pani, proszę łaskawie zaczekać, składając szacowną kibić na zydlu”. Nietypowe powitanie? W żadnym wypadku! To tylko niewielka próbka tekstu, który Krzysztof w mistrzowski sposób wypowiada na deskach teatru Kamienica! – Wracam na scenę po 18 latach nieobecności, dlatego swoje kwestie ćwiczę w każdej wolnej chwili – tłumaczy Ibisz. – I tak jest od kilku miesięcy. Nawet na wakacjach w Turcji Krzysztof nie zrobił sobie przerwy. Razem z Maksiem, synem Krzyśka, przepytywaliśmy go z tekstu, przy okazji sami ucząc się go na pamięć – śmieje się Piosik.

Zanim jednak Paulina i Krzysztof pojawią się we foyer teatru, muszą „podładować akumulatory”. Na siłowni zjawiają się punktualnie o dziewiątej rano. Zaczynają od rozgrzewki i treningu aerobowego. Ale zamiast spokojnie ćwiczyć, para konsultuje plan dnia. A jest co robić! Trzeba jeszcze dopilnować poprawek kostiumu teatralnego Krzysztofa, przećwiczyć tekst, odebrać mamę Pauliny z dworca, zadzwonić do rodziców Krzysztofa, zorganizować wspólną kolację... Gdy wszystko jest już dopięte na ostatni guzik, Krzysztof reguluje Paulinie ciężkość odważników i ustawia parametry na sprzęcie do ćwiczeń. Nic dziwnego, w końcu od kilku miesięcy jest jej osobistym trenerem. Na efekty tej współpracy nie trzeba było długo czekać. Paulina jest szczupłą dziewczyną, ale dzięki regularnym ćwiczeniom pod okiem Krzysztofa udało jej się pięknie wyrzeźbić sylwetkę. Jak osiągnąć wymarzoną figurę i jeszcze ją utrzymać? To Ibisz zdradza w swoim najnowszym poradniku „Jak dobrze wyglądać po 40”, który już można kupić w księgarniach. Tym, którzy chcą wrócić do formy, Krzysztof udzieli wskazówek osobiście. Kiedy? Podczas spotkań promujących książkę, które Krzysztof planuje w całej Polsce.

Porozmawiajmy o gwiazdach - forum >>


Chwila dla siebie
Tuż po zajęciach na siłowni para idzie do swojej ulubionej kawiarni Starbucks na Nowym Świecie. Paulina zamawia zieloną herbatę, a Krzysztof – espresso diopio macchiato. Przy stoliku odpisują na wszystkie e-maile, robią prasówkę i... biegną dalej. Ale nawet przy tak zabójczym tempie Krzysztof nie zapomina o dobrych manierach. Otwiera przed ukochaną drzwi, pomaga jej założyć kurtkę i kupuje kwiaty od ulicznego sprzedawcy. Po drodze zaglądają jeszcze na bazarek. Koszyk zapełnia się owocami i warzywami, z których Paulina i Krzysztof przyrządzają obiadokolację. – Staramy się jeść zdrowo, po 5–6 posiłków dziennie. Często mamy kłopot, by wyskoczyć razem na obiad, dlatego zabieramy jedzenie z domu w plastikowych pojemnikach – zdradza „Party” Ibisz. Pracownicy teatru Kamienica i koledzy aktorzy już się przyzwyczaili, że Krzysztofa i Paulinę trudno jest namówić na barowe jedzenie. Gdy inni stołują się w mieście, oni siadają z tyłu sceny i z apetytem zjadają to, co wcześniej sami przygotowali.

W dzień przed premierą spektaklu „I tak Cię kocham” próby trwają do późnego wieczoru. Jeszcze przed wyjściem Ibisz omawia z dyrektorem teatru Emilianem Kamińskim poszczególne sceny.

– Krzysztof jest perfekcjonistą. Nawet po latach nieobecności na scenie wykazuje się takim warsztatem aktorskim, jaki prezentują jego koledzy stale grający w teatrze – chwali Ibisza Emilian Kamiński. Po godzinie 22 Krzysztof i Paulina wreszcie docierają do domu. Ale tego wieczoru światło w ich mieszkaniu jeszcze długo nie gaśnie. Powód? Emocje nie pozwalają prezenterowi zasnąć.

Udany debiut
W sobotę od samego rana Krzysztof ma próby w teatrze. W tym czasie Paulina spędza czas w doborowym towarzystwie. Specjalnie na występ jej ukochanego przyjechała z Wrocławia mama Anna. Są z nią także mama Krzysztofa Mirosława i jego tata Władysław z drugą żoną Ewą. To wyjątkowa okazja, bo w takim składzie bliscy pary spotykają się tylko z okazji świąt i większych uroczystości rodzinnych. – Czasem, gdy jedziemy do Wrocławia, czujemy się niepotrzebni – śmieje się Paulina. – Rodzice Krzysia nigdy nie mogą się nagadać z moimi dziadkami. Są w podobnym wieku, bardzo się lubią i mają tysiące wspólnych tematów do rozmów.

Gdy tuż przed godziną 20 wszyscy zjawiają się w teatrze, ich uwaga skupia się tylko na Krzysztofie. To jego wielki dzień! Na widowni oprócz bliskich showmana siedzi wiele znamienitych osób, m.in. Nina Terentiew. – Premiera wypadła doskonale. Ludzie śmiali się i nagrodzili naszą pracę owacjami na stojąco – relacjonuje Ibisz. Po spektaklu Krzysztof dostał od swojej ukochanej bukiet kwiatów, a od widowni mnóstwo gratulacji.

– Cieszę się, że to, o czym słyszałam codziennie przez telefon, mogłam wreszcie zobaczyć na żywo. To niezapomniane przeżycie – mówi „Party” Anna Piosik, mama Pauliny. – Jestem dumny, że mam tak zdolnego syna – dodaje wzruszony Władysław Ibisz. Po premierze wszyscy razem do późna bawią się na bankiecie. Ale Paulina i Krzysztof już nie mogą doczekać się niedzieli… To ich pierwszy wolny dzień od trzech miesięcy.

Wspólna przyszłość
– Krzysiek jest pracoholikiem i nie umie odpoczywać. Wciąż chodzi po domu i przekłada coś z miejsca na miejsce. Zmuszam go, żeby usiadł na kanapie, obejrzał ze mną film, i... pilnuję, żeby nie odbierał służbowych telefonów – śmieje się Paulina.

W niedzielne przedpołudnie Krzysztof znika w kuchni. Specjalnie dla Pauliny przygotowuje danie popisowe – schab w ziołach z fasolowym purée. Wieczorem rozmawiają o życiu. Plan na dziś? Mieć więcej czasu dla siebie. Marzenia na przyszłość? Kupno pierwszego wspólnego mieszkania z widokiem na światła miasta i z oknami od sufitu aż do ziemi. Gniazdka, w którym zakochani zamieszkają być może już pod wspólnym nazwiskiem.         
 
Magdalena Jabłońska-Borowik / Party

Redakcja poleca

REKLAMA