Show otworzyła Patrycja Kazadi – chora na ostre zapalenie gardła celebrytka wybroniła się fenomenalnym wykonaniem „Poker face”, którym rzuciła na kolana jury i dostała najwyższą notę, średnią 6.0, wyznaczając jednocześnie od samego początku wysoki poziom dla reszty uczestników.
Agnieszka Włodarczyk pokazała się od najlepszej strony – zaśpiewała utwór samej Edyty Górniak, mianowicie „To nie tak, jak myślisz”, czym zmartwiła jurorkę, bo ta stwierdziła, że Agnieszka... wykonała utwór lepiej od niej samej. Dostała za występ średnią 5,3 punktów.
Joanna Liszowska również się starała, by dorównać poprzedniczkom, ale tym razem jej „Release me” było tak słabe, że Elżbieta Zapendowska podsumowała to dość zimno: „Dzisiaj nie dałaś rady”. Aktorka dostała zaledwie 3,3 punktów od jurorów.
Drugie 6,0 dostała natomiast zachwycająca coraz bardziej z odcinka na odcinek Laura Samojłowicz, wykonując fenomenalnie „This is the life” i odejmując mowę zachwyconemu Rudiemu Schuberthowi, a powodując słowotok zachwytu u żeńskich jurorek.
Panie (a już szczególnie Joasia Jabłczyńska wystylizowana przy śpiewaniu „I kissed a girl” na Ditę von Teese) tego wieczoru zaskakiwały bardziej niż panowie: Artur Chamski nie zachwycił interpretacją „Jeden moment”, Krzysztof Respondek i jego „Konstelacje gwiazd” także przeszli bez echa, a „Layla” Roberta Kudelskiego była średnia pod każdym względem. Odcinek zakończył wielki przegrany edycji, Maciek Jachowski, który wykonał na pożegnanie utwór „Szczęśliwego Nowego Jorku” i wręczył Jokera Robertowi Kudelskiemu.
W tym tygodniu o głosy widzów walczą Karolina Nowakowska i Patrycja Kazadi.