Lady Gaga nową Madonną

Lady Gaga fot. ONS
Prowokuje i szokuje. Jest odważna, kontrowersyjna, często obsceniczna. Czy artystka rzeczywiście ma szansę zdetronizować królową popu?
/ 04.02.2010 11:14
Lady Gaga fot. ONS
Jej twarz od kilku miesięcy nie schodzi z okładek gazet, kolejne piosenki stają się hitami, a debiutancki album „The Fame” kupiło aż osiem milionów ludzi. Lady Gaga (24) nie daje konkurencji szans! A jednak coraz częściej specjaliści od show-biznesu zastanawiają się, czy gwiazda wokalistki nie zgaśnie tak szybko, jak rozbłysła. I podają fakty, które za tym przemawiają: straty finansowe, jakie przynosi trasa koncertowa Gagi, rozczarowanie, że jej nowa, szumnie zapowiadana płyta to tylko minialbum z ośmioma piosenkami oraz to, że słynąca dotąd z oryginalności artystka coraz częściej kopiuje Madonnę (52). Czyżby młodej gwieździe już skończyły się świeże pomysły na własną karierę?

Kopiuj i poprawiaj?
Kiedy Lady Gaga pojawiła się na scenie, wydawało się, że napisze nowy rozdział w historii popu. Jej kosmiczne kreacje – jak choćby suknia z plastikowych bąbelków wypełnionych powietrzem czy złocisty garnitur wykonany z falistych blaszek – zwróciły na nią uwagę nie tylko publiczności, ale też zakochanych w takich dziwactwach fanów mody. Piosenkarce dał się uwieść nawet magazyn „Vogue”, który nadał jej tytuł nowej ikony mody. Do tego okazało się, że Gaga doskonale wie, co robić (a przede wszystkim co mówić!), aby wywołać wokół siebie dużo zamieszania. Jedno zdanie o tym, że w czasie uprawiania seksu z facetami marzy o kobietach, potrafiło wywołać niekończącą się internetową dyskusję o jej biseksualności, a nawet... obojnactwie. I choć takie dywagacje na pewno nie były dla niej przyjemne, to komercyjny cel został osiągnięty: ludzie mówili o Gadze, ekscytowali się nią, oglądali jej zdjęcia. Artystka stała się rozpoznawalna.

Oryginalny image, cięte wypowiedzi i wpadające w ucho hity w mgnieniu oka wywindowały Gagę na szczyt. I tu pojawił się problem. Łatwo zaczarować widzów na chwilę, trudniej utrzymać ich zainteresowanie. Zwłaszcza kiedy na samym początku użyło się wszystkich najmocniejszych chwytów. W czasie ostatnich koncertów Gagi spora część widowni przeżywa niemiłe uczucie deja vu. Stanik z piramidek? Symulacja masturbacji w czasie jednej z piosenek i seksu ze skąpo ubranymi tancerzami podczas kilku innych? Czerwone lateksowe majtki i stanik rodem z sex-shopu? Zaraz, zaraz... Gdzie my to już widzieliśmy? Bingo! Ponad półtorej dekady temu na koncertach Madonny. Czyżby Gaga stała się kolejną po Kylie Minogue czy Britney Spears artystką, która postanowiła podążyć szlakami wytyczonymi przez królową popu?

Porozmawiajmy o gwiazdach - forum >>


Oswajanie Gagi
Podobieństwa między Madonną i Lady Gagą można by wyliczać w nieskończoność: obie są z pochodzenia Włoszkami, zaczęły śpiewać jako nastolatki, uczyły się w katolickich szkołach, a kariery rozpoczęły od... tańczenia na rurze w klubach go-go. Do tego wszystkiego obie są autorkami swoich piosenek, a „skandal” to prawie ich drugie imię.

Jest jednak coś, co je odróżnia. „Genialność pomysłu Madonny na samą siebie tkwi w tym, że kreuje ona trendy w sposób łatwy do skopiowania. Bo co to za filozofia nosić tak jak ona marynarskie bluzeczki czy kowbojskie kapelusze? A spróbujcie założyć któryś ze strojów Gagi i wejść w nim do autobusu! Z Madonną można się utożsamić, a Gaga jest kosmitką”, podsumował wokalistki komentator portalu E! Entertainment.

Sama królowa popu popularność Lady Gagi przyjmuje ze spokojem. Wystąpiła z nią nawet w popularnym show „Saturday Night Live”. „Kiedy patrzę na Gagę, widzę samą siebie sprzed lat”, skomplementowała koleżankę w swój uroczo egocentryczny sposób. Nieoficjalnie mówi się, że Madonna zaprosi Gagę do współpracy przy nowej płycie, a w zamian podaruje jej kilka swoich kompozycji. Takie „oswajanie” rywalek to stały patent Madonny. Kiedy dziesięć lat temu miała ją zdetronizować Britney Spears, królowa najpierw się z nią zaprzyjaźniła, a następnie roztoczyła „opiekę artystyczną” nad młodą gwiazdą, co sprawiło, że ta szybko zaczęła przypominać jej (marną) podróbkę. Czy podobnie będzie z Lady Gagą? Niekoniecznie, bo ona ma coś, czego nie miała dotąd żadna z konkurentek Madonny – lepszy od niej głos i ogromny talent muzyczny. I właśnie dzięki tym atutom za jakiś czas Gaga faktycznie może zagrozić niepodważalnej dotąd pozycji Madonny. Oczywiście jeśli tylko przestanie ją kopiować...                             

Alek Rogoziński / Party

Redakcja poleca

REKLAMA