Anja Rubik - Moda na sukces

Anja Rubik fot. CORBIS
Jeśli ktoś ma prawo mówić uczestniczkom show „Top Model”, co robią dobrze, a co źle, to na pewno Anja Rubik. Jest przecież pierwszą Polką, która znalazła się w ścisłej czołówce najlepszych modelek na świecie.
/ 15.11.2010 12:04
Anja Rubik fot. CORBIS
Konkretna. Wymagająca. Punktualna. Bardzo ambitna. Gdyby taka nie była, nie dotarłaby na szczyt. W tym roku zajęła trzecie miejsce w światowym rankingu 50 Top Modelek. Kiedy Anja Rubik (27) idzie nowojorską ulicą, wygląda, jakby urodziła się tam, a nie w Rzeszowie. – Jestem Polką kosmopolitką. Chyba można to pogodzić? – mówi „Party” Anja. To wynik dorastania za granicą. Jej rodzice, lekarze, pracowali w Grecji, Kanadzie i RPA. Anja zapamiętała piękne wschodnie wybrzeże Afryki i Cynthię, która pomagała w pracach domowych, nosząc ją na barana, choć była jej wzrostu. Kiedy Anja miała 12 lat, wróciła do Polski, a pięć lat później wyjechała do Paryża jako początkująca modelka. Już bez rodziców.

Bez wody sodowej
Kiedy latem tego roku wchodzi w Warszawie na plan programu „Top Model. Zostań modelką”, dziewczyny stają na baczność. To ta Anja Rubik! Pozuje największym fotografom, chodzi po wybiegach najbardziej liczących się domów mody. Przyjaźni się z wieloma znanymi ludźmi. Oto przed nowicjuszkami stoi żywy dowód tego, że Polka potrafi. Przyszłe modelki drżą przed castingiem, jaki urządza im w ósmym odcinku. Ostra selekcja, szybkie wypunktowanie każdej z nich. Cóż, „no mercy”, jak mawia się za oceanem. – Przedstawione w programie sytuacje są nieraz przerysowane, ale po to, żeby położyć większy nacisk na naukę kandydatek. Mają „przyspieszony kurs”. Są w tej dobrej sytuacji, że w realnym świecie mody nikt modelce nie tłumaczy na castingu, dlaczego nie dostała pracy i nad czym powinna pracować. Staram się dziewczynom przekazać moje doświadczenie. Cieszę się, że mogę pomóc – mówi w rozmowie z „Party” Anja.

Ona wie, że jeśli nie jesteś twardy, nie masz czego szukać w tym biznesie. W 2004 roku musiała zagrozić reprezentującej ją w Nowym Jorku agencji, że odejdzie, jeśli w miesiąc nie pomogą jej odnieść spektakularnego sukcesu. Agencja się sprężyła i załatwiła casting do kampanii Chloé. Anja spóźniła się na spotkanie z parą fotografów Inez van Lamsweerde i Vinoodh Matadin, ale zatrzymała ich w drzwiach i poprosiła o próbne polaroidy. Wygrała! To był moment, w którym z modelki stała się top modelką. Od tej chwili posypały się propozycje od Diora, Armaniego, Dolce & Gabbana. – Choć Anja zaszła najwyżej ze wszystkich moich modelek, nie uderzyła jej do głowy woda sodowa. Pozostała skromną i ciepłą dziewczyną. To, że nie jest już tylko modelką, ale gwiazdą, widać dopiero na przyjęciach w Paryżu czy w Nowym Jorku – mówi agentka Lucyna Szymańska z D’Vision Models, która odkryła Anję, kiedy ta miała 15 lat. Wspólnie pracują do dziś.

– Wyglądała ciekawie, również na żywo. Miała odpowiedni wzrost i figurę. I to „coś” w oczach – wspomina Lucyna Szymańska.

Zamienię Paryż na Nowy Jork
Dziś nazwisko Rubik jest już marką. Zapraszaną na przyjęcia, pokazy, premiery. Ostatnio Anja była gościem francuskiego ministra kultury na wręczaniu nagród za osiągnięcia w dziedzinie kultury i sztuki. Reprezentowała dom mody Pucci. A jeszcze dziesięć lat temu przechodziła w Paryżu przyspieszony kurs dorastania.

Porozmawiajmy o gwiazdach - forum >>


Mieszkała na 18 metrach na ostatnim piętrze kamienicy. Łazienka była tak mała, że jak wychodziła spod prysznica, to musiała wejść do przedpokoju będącego częścią kuchni, nad którą jednocześnie wisiało łóżko. Słuchała wtedy Marylina Mansona i czytała Witkacego. Wyjazd do Paryża miał pomóc jej w rozwijaniu kariery modelki. Ale poszła do szkoły, w której był tak wysoki poziom, że nie było czasu na prawdziwy modeling. Mogła pracować jedynie w ferie i w weekendy, najczęściej w sesjach do katalogów, żeby się utrzymać i zapłacić za szkołę. Edukacja jednak się opłaciła. Anja zna biegle francuski i angielski. W środowisku nowojorskiej czy paryskiej bohemy czuje się jak ryba w wodzie. Może swobodnie rozmawiać na każdy temat, nawet z samym Karlem Lagerfeldem, kreatorem domu mody Chanel, z którym zresztą się przyjaźni.

Jej życie nie kręci się tylko wokół nowych kiecek. Anja jest artystką samoukiem. Szkicuje, maluje, projektuje. Czy wiąże z tym swoją przyszłość po przejściu na emeryturę modelki? – To bardziej jej hobby, ale pomaga w pracy na stanowisku dyrektora artystycznego magazynu „25” – mówi jej agentka. Anja współtworzy pismo nie tylko o modzie, lecz także sztuce i stylu życia. Dziś mieszka we własnym apartamencie w prestiżowej dzielnicy Nowego Jorku. Tam chce już zostać. Dopełnieniem życia jak z bajki jest związek z przystojnym Sashą Knezevicem. Anja poznała go w pracy, bo Sasha też jest modelem. Ona pochodzi z Polski, on ma serbskie korzenie. Są parą w życiu, ale w tym roku tworzą też zmysłowy duet w reklamie perfum DKNY. Ich pierwszym dzieckiem jest... magazyn „25”. Czy związek zakończy się ślubem? – Tego nie wiem, zobaczymy… – mówi Anja. Miłość jest dla niej bardzo ważna, ale – jak sama przyznaje – większą część jej życia zajmuje praca. Ma 27 lat i chciałaby jak najdłużej utrzymać się na topie.

Diamenty i... bigos
Uznane modelki zarabiają od kilkunastu do kilku milionów dolarów rocznie. – Aż takie kwoty? To mit – śmieje się Rubik, choć miasta na całym świecie oklejone są dziś nowymi kampaniami Fendi, H&M i Gap z jej udziałem. Za chwilę premiera kalendarza Pirelli na 2011 rok, do którego robił jej zdjęcia sam Lagerfeld. Oprócz projektowania swojej kolekcji butów i torebek dla marki Quazi rozpoczęła też współpracę z firmą jubilerską Apart, której została ambasadorką. Anja dziś jest zapraszana do Polski w charakterze gwiazdy, niemal zagranicznej. Nasi styliści i fotografowie marzą o pracy z nią. Era modelek celebrytek nadchodzi i w Polsce. Ale tym, co najbardziej interesuje przeciętne dziewczyny, jest szczupła figura Ani. Czy ona coś je, a jeśli tak, to co? Choć Anja ma dość pytań o dietę, robi dla „Party” wyjątek. – Przedkładam jakość nad ilość. Jestem bardzo szczupła, ale zdrowa – mówi. Anja je dużo warzyw, owoców, ryb, nie je mięsa ssaków. Wyjątek robi, kiedy przyjeżdża do domu, bo bardzo lubi zalewajkę i bigos. Raczej unika pieczywa. Kocha za to słodycze. Żyje w przekonaniu, że lody nie tuczą. O dziwo, my też!   

Sylwia Borowska / Party

Redakcja poleca

REKLAMA