Życie studenckie...czy przeszkadza w związku?

napisał/a: djmiki101 2008-04-21 07:51
Witam.Tak sobie ostatnio myślę...Czy rozpadły się wam kiedyś związki właśnie przez to,że druga osoba poszła na studia lub ogólnie przez studia?Zastanawiam się nad tym bo moja dziewczyna po wakacjach zaczyna studia a ja niestety mam jeszcze ostatni rok technikum :/ Nie mam pojęcia na czym polega życie studenckie (wiem tylko że luz jest po sesjach a nie zbyt fajnie przed) i tyle wiem.Załóżmy że ja jestem człowiekiem "elastycznym"ale też troszkę zazdrosnym,a ona kobietą bardzo wierną ale lubiącą się podobać i bawić się.I jeszcze jedno wyjaśnię - mimo młodego wieku bardzo się kochamy i jesteśmy ze sobą ponad rok.W skrócie...po prostu mnie uświadomcie co będę musiał przetrzymać po wakacjach czego nie było w tym roku.Czekam na odpowiedzi i pozdrawiam ;)
sylwana82
napisał/a: sylwana82 2008-04-21 08:10
Niestety ale dałeś zbyt mało szczegółów. Napisz proszę , czy na jakie studia się wybiera Twoja dziewczyna ... dzienne , czy zaoczne ? Czy zamierza przeprowadzić się do innego miasta ? Jak daleko jest miasto w którym ewentualnie ma zamiar zamieszkać..... ? Napisz coś więcej :) Pozdrawiam
napisał/a: Martusha1 2008-04-21 09:29
faktycznie podałeś za mało szczegolów:
myśle że studia nie wpłyną aż tak bardzo na wasz związek jeśli będzie studiować w tym samym mieście i będziecie się często spotykać,...też studiuje i nie mysle że moje życie uczuciowe się aż tak drastycznie zmieniło od liceum...
a tym bardziej jak po tym roku też dostaniesz się na studia,to na pewno będzie ok
ale z drugiej strony znam dziewczynę która zerwała z swoim facetem właśnie dlatego że nie miał studiów i ciągle odkładał to na za rok i jeszcze za jeden a ona już szła na magisterkę...
napisał/a: ~gość 2008-04-21 10:30
Na pewno jej studia to będzie test dla waszego związku, będzie miała nowych znajomych, imprez jest dużo, dużo ciekawych zajęć. U mnie na początku zauważyłem że moja luba ma mniej czasu dla mnie, a to koleżanki gdzieś wyciągają do klubu, baru, pabu, tym bardziej że studiuje w większym mieście gdzie cały czas coś sie dzieje oczywiście porozmawialiśmy i zrozumiała że ja również chce z nią spędzać więcej czasu i jest ok. Myślę że jeżeli twoja jest mądrą dziewczyną to również nie będzie problemu Ale ogólnie trzymaj rękę na pulsie bo jak zauważyłem dużo związków sie rozpada przez właśnie studia, widziałem przypadki gdzie jedna strona jechała na studia do dużego miasta i że tak powiem "światła dużego miasta ją oślepiły" odbiło na czaszkę i imprezy, znajomi, woda ognista, luz, nikt nie pilnuje itp. Ale oczywiście to tylko przykłady i nie twierdzę że tak jest zawsze
napisał/a: margo211 2008-04-21 11:59
ja z moim juz narzeczonym chodzilismy do tego samego technikum i spotykalismy sie codziennie.ja zdalam mature i poszlam na studia zaoczne,chodze do pracy i jeszcze akurat robie praktyki wiec w domu jestem jako gosc, moj S. niestety nie zdal maturki ale poszedl do szkoly policealnej na 2 lata, pozniej pojdzie na studia tez zaoczne, aktualnie chodzi do pracy i spotykamy sie srednio na 15 min dziennie (nie mieszkamy razem ). na poczatku bylo nam trudno sie przestawic ale nasza milosc nam wystarcza (MUSI) i jakos nie zauwazylam zebysmy sie jakos czesciej niezgadzali ze soba czy cos w tym stylu. nie oddalamy sie od siebie, raczej jestesmy coraz blizej. wiec jak mowisz ze twoja dziewczyna jest wierna i cie kocha to mysle ze bedzie dobrze ale musisz jej ciagle okazywac zainteresowanie i pokazywac ze ci na niej zalezy (ale bez przesady zeby nie czula ze jej nie ufasz i ja sprawdzasz na kazdym kroku) BEDZIE DOBRZE
napisał/a: djmiki101 2008-04-21 15:37
hmm no więc tak...studiować będzie w tym mieście w którym kończy liceum i będzie również dojeżdżała na studia - nie będzie mieszkała po akademikach itd.Czyli taka codzienność raczej się nie zmieni.Jeśli nie wpadnie w złe towarzystwo to mam nadzieję że będzie dobrze bo jest bardzo rozsądną osobą.
napisał/a: timona86 2008-04-21 16:22
W sumie, to wszystko zależy od tego, jak silna jest Wasza więź. Sama studiuje dziennie i niestety znam osoby z grupy, którym związki się posypały, właśnie przez to, że jedna osoba mieszka np. w akademiku. Zresztą u mnie było podobnie, ale to stara historia. A co sie dzieje w akademikach, to nie muszę pisać, bo chyba wszyscy wiedzą.
Nie piszę tego, żeby Cię wystraszyć, ale piszę to co wiem, z Własnego doświadczenia. Jeśli jednak jesteście na tyle dojrzali do poważnego związku i pewni swoich uczuć,to myślę, że nie masz się o co martwić.
Życzę wszystkiego dobrego
napisał/a: ~gość 2008-04-21 19:21
ale on napisał, że dziewczyna nie będzie mieszkać w akademiku ;) wiesz co, no my z dziewczynami wyskakujemy średnio co piątek w okienku na jakiś procencik, ale tak żeby na wieczór to nie, z 8 osób 2 są miejscowe, reszta dojeżdża, plan mamy taki, że od rana do wieczora siedzimy i jeśli chodzi o imprezowanie w tygodniu, to powiem w skrócie- nam się najzwyczajniej w świecie NIE CHCE. W weekend to każda jak już to w swoim obrębie imprezuje, tam gdzie do tej pory, spotkanie takie z ludźmi z grupy to sporadycznie o ile w ogóle się zdarzy, więc jeśli o to chodzi to ja bym się nie martwiła. Jak mój były szedł na studia, to panicznie bałam się że kogoś pozna, ale w grupie, czy na roku i się między nimi coś rozwinie, ale na szczęście nic się takiego nie stało (to, że jest moim byłym, to inna historia, nie związana ze studiami ;) )
napisał/a: djmiki101 2008-04-24 17:17
Dzięki vanilla...moja Pani idzie na prawo więc może będzie tak jak Ty miałaś, że po prostu nie będzie jej się chciało nigdzie łazić i spotykać ludzi (wiadomo - nie wszyscy mają zasady że związków się nie rozbija).Pozdrawiam :*
napisał/a: ~gość 2008-04-24 18:18
na prawie jest w pierony nauki, więc może się sprawdzić moja wersja :)
djmiki101 napisal(a):nie wszyscy mają zasady że związków się nie rozbija

eh niestety święta prawda... co ja bym dała za to, żeby wszyscy wyznawali tą zasadę, tak jak ja :/ Szczerze powiem, że bardzo się tego boję, wiem, że mój nie ucieknie do innej, ale nie wiem jak innych, ale mnie same 'zaloty' i bajerowanie przez inne dziewczyny już wkurza... Niby w niego wierzę, ale chyba jednak nie do końca...
napisał/a: djmiki101 2008-04-24 20:31
widzę że ktoś tu mnie rozumie ;) Ufam mojej Pani i wiem że mnie nie zdradzi...ale jak wiadomo są ludzie którzy potrafią każdej kobiecie namieszać w głowie a chciałbym od tego moją kochaną uchronić A co do nauki...dzięki za przybliżenie mi realiów i będę pełny nadziei żeby nie mogła się odgonić od nauki (oczywiście nie licząc czasu na nasze spotkania) :)
napisał/a: ~gość 2008-04-24 21:53
mój kuzyn studiował prawo, te cegły które musiał wykuć... szczerze współczuję. Twoja Pani będzie studiować dziennie? Jeśli tak, to kiedy będzie Ci mówić, że nie możecie się spotkać, bo ma dużo nauki to nie węsz od razu podstępu czy intrygi, bo faktycznie zapowiada się jej sporo nauki ;)