życie po zdradzie....

napisał/a: magenta8 2007-10-16 10:59
Witam

2 dni tem dowiedziałam się, że mój facet mnie zdradził... :( nie pierwszy raz... 2 lata temu miał internrtowy romans trwający wiele miesiecy... pisał, że kocha, że jest dla niego całym światem itp. Jak sie o tym dowiedziałam to mój świat się zawalil... Ale wybaczyłam... Ponad rok nabierałam zaufania do niego... w końcu się udało... byłam szczęśliwa... we wrześniu zaręczyliśmy się... a dziś znowu czuje się jak NIKT. Ciągle płaczę... boli mnie serce... Wszystko runęło... Znalazłam w jego komórce nagraną rozmowę... 18 min czystego sexu przez telefon.. :( ciagle teraz słyszę jego słowa mówione do niej... ;( to tak boli... ze mną nigdy tak nie rozmawiał... powiedział mi że to było dawno, że jegop wina... ale w takim razie dlaczego ma to nagranie dopiero od 9 października?? Czuje, że mnie okłamuje... Że wie, że go kocham i liczy na moja naiwność...
Staraliśmy się o dziecko... Co będzie, jeśli jestem teraz w ciąży?!? Juz nienawidze togo dziecka! Mam 29 lat... Ostatnie cztery poświęciłam jemu... Nosiłam go na rękach, miał wszystko... Więc czemu to zrobił? :(

Bez sensu to wszystko napisałam... Ale płaczę i wybaczcie mi brak sensu w tym postcie...
napisał/a: mania4 2007-10-16 11:41
Witaj,
Przykro to stwierdzić, ale jak widać w wielu przypadkach " kto raz zdradzi, zrobi to znowu".
Przykro, że ludzie żerują na czyimś nieszczęściu, że wykorzystują kogoś dobre serce i wyrozumiałość....
Wierze, że jest Ci ciężko, ale teraz masz dowód na to, że jednak On nie przestanie...ja nie wierzyłabym w jego niewinność i tłumaczenia, uciekłabym puki nie jesteście małżeństwem i bez dzieci...sprawdź czy nie zaszłaś w ciążę...ale wiedz, że dziecko przy nieszczęśliwej matce, nigdy nie będzie szczęśliwe w 100 %....
napisał/a: Joan 2007-10-16 18:54
Witaj Magneta, bardzo Ci współczuje, ale niestety zgadzam się z poprzedniczką - uciekaj. Romanse internetowe, seks przez telefon - ani go nie upilnujesz, ani mu nie zaufasz.
Pozdrawiam
napisał/a: FABIENNE 2007-10-16 20:07
Nie będę Ci współczuć, bo to Ci nie pomoże.Raczej weź się w garść kobieto i zacznij działać.A wierz mi, nic tak nie ukoi Twojego bólu jak dobrze zaplanowana zemsta
Przez niego czujesz sie nikim, ma i wiedz doskonale że tak nie jest.Daj popalić tej Lampie i jemu.Niech poczuje, że jest tylko małym robakiem.On już sie nie zmieni-wierz mi.
napisał/a: ona251 2007-10-17 15:21
tez mi sie wydaje, ze od tak sie nei zmieni, trzeba mu dac nauczke, kare za bledy! moze sie nauczy, a moze nie!
ja tez zyje w nadziei, ze kiedys bede mogla zaufac, ale co sie uspokoje, to znow przylapuje go na jakims klamstwie, na szczescie nie na zdradach, chociaz pewnosci nie mam,ze ich nie ma!
i tak sobie zyje na razie w zawieszeniu, albo w koncu zrobi cos, czego mu nie wybacze, ale ja sie zmecze i odejde,na razie za bardzo kocham, zeby cos zmienic, boje sie cierpienia...
napisał/a: magenta8 2007-10-18 15:08
ona25 napisal(a):tez mi sie wydaje, ze od tak sie nei zmieni, trzeba mu dac nauczke, kare za bledy! moze sie nauczy, a moze nie!
ja tez zyje w nadziei, ze kiedys bede mogla zaufac, ale co sie uspokoje, to znow przylapuje go na jakims klamstwie, na szczescie nie na zdradach, chociaz pewnosci nie mam,ze ich nie ma!
i tak sobie zyje na razie w zawieszeniu, albo w koncu zrobi cos, czego mu nie wybacze, ale ja sie zmecze i odejde,na razie za bardzo kocham, zeby cos zmienic, boje sie cierpienia...


czuje to samo... kocham ale bardzo sie boję... :( niby przeprosił, niby powieział, ze mu zależy... że więcej tego nie zrobi, ze nigy już mnie nie skrzywdzi... ale czy mogę mu wierzyć? czy powinnam zaufać?
napisał/a: elwira1511 2007-10-18 15:20
magenta jezeli kochasz i mierzysz sily na zamiary nie masz nic do stracenia ufajac ponownie..chociaz drugi raz nadwyrezone zaufanie to chyba juz strata nie do odrobienia...chociaz lepiej czesem zaufac niz potem miec zal ze sie nie zaufalo i gdybac...roznie moze byc...nikt nie przeiwdzi dalszego ciagu czy sie zaufa czy nie...na nic nie ma gwarancji 100% ale lepiej nie miec do siebie zalu ze sie nie sporobalo jesli wydaje sie nam ze mozemy tego sie podjac...ale sama nie wiem czy do 3 razy sztuka to prawda????
napisał/a: margot_xs1 2007-10-18 15:27
Magenta, on juz raz przepraszal i obiecywal, ze to sie nie powtorzy... A tymczasem... Zastanow sie czy chcesz zyc z czlowiekiem, ktory juz drugi raz zawiodl Twoje zaufanie i czy rzeczywiscie kochasz go tak mocno, aby miec sile walczyc o niego i wybaczac...
napisał/a: katj 2007-10-18 16:32
Raz wybaczyłaś .. sądzę że skoro zrobił to drugi raz to niczego się nie nauczył, nie docenił tego jak bardzo go kochasz. to dalej nie ma sensu
napisał/a: magenta8 2007-10-19 08:56
Niby do 3 razy sztuka... I nawet jestem w stanie mu wybaczyć... ale w takim razie mam siedzieć i tylko czekać aż stanie się ten kolejny raz? :(

Z drugiej strony On nigdy niczego tak nie żałował, nigdy mnie nie przepraszał... Twierdzi, że wydoroślał i zmądrzał...

No i pozostaje jeszcze kwestja dziecka, co jeśli jestem w ciąży... Bo to mnie najbardziej dręczy... :(
napisał/a: magenta8 2007-10-22 14:53
wczoraj było okropnie... cały wieczór beczałam do poduszki... minal tydzień od kiedy wiem o wszystkim...

To był burzliwy tydzień... wytłumaczył mi, że to był tylko ten jeden jedyny raz... i że to było 2 lata temu... (mieliśmy wtedy mały kryzys w związku) i podobno tylko dlatego to zrobił...

Alejeśli to było 2 lata temu to czemu nagle po 2 latach Ona przesyła mu to nagranie z ich zabawą?

Coś jeszcze się wydarzyło... znalazłam u niego w portfelu karte sim... a na niej jeden jedyny numer telefonu... Niestety głos jest kobiety :(
napisał/a: elwira1511 2007-10-23 13:18
magenta byc moze prawda jest fakt ze skorzystal zokazji podczas gdy mielsicei kryzys...byc moze ta kobieta sobie o nim przypomniala i chce czegos...moze zwykla zlosliowsc...moze on tez ma wtym udzial,np.pisal do niej...chyba tylko szczera rozmowa o ile jestes w stanie mu uwierzyc rozwiaze twoje watpliwosci...