Życie po rozstaniu...

napisał/a: ilona_ 2009-01-13 21:25
Nie mów rzeczy, których potem będziesz żałował. Nie mów jej przykrych rzeczy. Jak to będzie koniec to rozstańcie się w dobrej atmosferze.

Mój ex dziś do mnie odpisał, że przeprasza i nie do końca mówił prawdę wczoraj. Bo oboje byliśmy pijani :/ Ale pomimo wszystko... nie potrafie zapomnieć tych strasznych i poniżających słów jakie do mnie powiedział. Siedzi to we mnie. Chyba na zawsze już utkwiło :/ Ale znowu normalnie rozmawialiśmy. Jednak teraz jestem pewna jednego - że nie chcę z nim być. Wszystko co uważałam za nalepsze w naszym związku zmieszał z błotem. I co z tego, że teraz mówi że to nie do końca prawda i przeprasza... to siedzi we mnie.... wypowiedział te słowa. Nie mam mu za złe, że zakończył naszą znajmomość, bo to jedyne i najlepsze wyjście jak się uczucie wypaliło, ale nigdy nie zapomne tych wczorajszych słów...

Zanim coś jej powiesz, zastanów się poważnie. Może lepiej powieddzieć, że do siebie nie pasujesie i asta la vista (czy jak to się tam pisze), niż kogoś zranić. Wiem, że to Ty jesteś pokrzywdzonym, ale dla dobrego samopoczycia, lepiej wychodzić z każdej sytuacji z twarzą i czystym sumieniem.
No nie?
napisał/a: czerwonypluszak 2009-01-13 21:53
jestem spokojnym człowiekiem, ale nie ręczę...wiem że lepiej jak mamy definitywywnie zakończyć to w zgodzie. Będę się starał panować nad sobą, zresztą patrząc w te oczka ostatnio nie mogłem też paru rzeczy jej powiedzieć, bo po prostu tak działały na mnie...

Bądź silna! jeszcze spotkasz kogoś kto na Ciebie zasługuje.

A co do alkoholu, to po nim każdemu język się rozplątuje;) może i moim przypadku, gdyby ona też coś spożyła było by lepiej nam sobie to wszystko wyjaśnic... ale to nie tędy droga.

Spróbuję się jeszcze raz spotkać z nią, tak jak się umawialiśmy.

Nie to, że jestem jakimś narcyzem, urody normalnej (bez szału), ale wiem, że kobiety mnie z**** dobrze oceniają, tylko dlaczego mnie nie chcą? Człek ze mnie uczciwy, dobrze wychowany, jakoś ustawiony... ale nie czynię to jakąś kartą przetargową, chowam to na bok, pokazuję swoje wnętrze... W sumie to już drugi raz, fakt poprzednio się mniej starałem, bo od początku coś czułem że nic z tego nie będzie, ale nauczyło mnie to dużo i nie popłniałem tu tych błędów z młodości.
napisał/a: ilona_ 2009-01-13 22:44
To pewnie nie jest tak, że Cię nie chcą, tylko nie trafiłeś jeszcze na swoją kobietę. Bo miłośc to jest wtedy, kiedy jest wspaniale w związku ale i na zawsze. Z obu stron. Jesteś młody całe życie przed Tobą. Po tych doświadczeniach z pewnością będziesz rozsądniej dobierał partnerki.
A ja to chyba sama sobie krzywde robie. Bo cały czas z nim koresponduje :/ i nawet dobrze sie rozmawia, tylko o takich pryziemnych rzeczach. I tak wiem ze nic z tego nie bydzie :/
napisał/a: kamil871 2009-01-14 08:35
wiecie co w mojej głowie cały czas biją sie dwa odczucia z jednej str tęsknie za nią i chciałbym zeby wróciła ale z drugiej po takim jej zachowaniu nie chce jej juz nigdy widzieć raz sie ciesze ze juz mnie nie rani a innym razem zastanawiam sie co robi czy myśli o mnie itd
napisał/a: czerwonypluszak 2009-01-14 09:08
ilona_ może próbuj ograniczyć wasze kontakty... wiem, że to ciężko, bo byłem kiedyś w podobnej sytaucji, łudziłem się że ona może wróci, ale w ten sposób się ograniczałem. Wiem, że po takim ciosie trudno, ale spróbuj poznać kogoś, umówić się, chociaż raz... Ja zobaczę co wydarzy się w przyszłym tyg. i wtedy ewentualnie "ruszam do boju":D
Potrafię 'poderwać' dziewczynę, sporo ich poznałem, ale jakoś po pobudze o poranku analizowałem sytaucję i często dochodziłem do wniosku, że nie warto, bo nic z tego nie będzie, szkoda czasu. Działo się tak, bo znam się na ludziach, ostatnio pomyliłem się co do jednej osoby 5 lat temu... nie mówię że jestem nieomylny, ale wierzcie mi tak jest...coś mi podpowiadało...nie... a jak ją poznałem, miałem małe opory po pierwszym spotkaniu, ale wewnątrz coś mi mówił "spróbuj", no i jak wyszło...eh...;)
napisał/a: kamil871 2009-01-14 11:38
czemu nie moze być tak jak dawniej miałem kochaną osobę która mnie kochała a teraz nie mam nic nie moge przestać o tym myśleć czemu nie moge zyć takim szczęściem jakim zyłem dawniej kochać i być kochanym
napisał/a: ilona_ 2009-01-14 11:41
No właśnie mam podobne odczucia jak Ty kamil87. Z jednej strony bardzo chcę, żeby to wróciło, ale z drugiej po tym wszystkim to nienawidzę go :/
czerwonypluszak ja wiem teraz napewno, że nie będziemy już razem, bo jestem pewna, że on tego nie chce, wiec tym bardziej głupotą jest z mojej strony, że się do niego odzywam, ale jakoś nie mogę mu nie odpisywać:/ tylko jak sobie pomyślę jak się chamsko zachował i że nie chce być ze mną to mam ochotę to definitywnie zakończyć. bo co to za znajomość przez internet?? jak moge rozmawiac z kimś, kto nie chce się ze mną zobaczyć, nie chce porozmawiać i pożartować na żywo, nie chce ze mną przebywać?? tylko rozmawiać na gg bo "ma ogromną potrzebę i ochotę":/ ale chyba najbardziej boję się tego stanu po, jak już nie będę miała z nim żadnego kontaktu, pewnie dół na kilka miesięcy :/

A teraz nawet nie mam ochoty kogoś poznawać, nie chce mi się już starać i wysilać, bo ile razy można próbować i zaczynać od początku?? Mi się już nie chce
Też mam wrażenie, że nie mam nic :/

[ Dodano: 2009-01-14, 12:02 ]
i ta cholerna samotność:/ nikt cię czule nie przytuli, nie złapie za rękę, nie podrapie wieczorem po pleckach:/ beznadzieja :/
napisał/a: kamil871 2009-01-14 12:16
no właśnie czemu osoby które obdarowało sie uczuciem potrafia tak ranić jeszcze nigdy nie czułem takiej pustki czuje sie fatalnie wydaje mi sie ze jakby chciała do mnie wrócić to bym sie zgodził mimo ze mnie zdradziła i raniła za bardzo ją kocham i ona jest światłem na mojej drodze zycia z resztą nie rozumiem jak mogła sie zakochać w innym tylko przez smsy to przeciez nie jest możliwe ale to również bym jej wybaczył
napisał/a: ilona_ 2009-01-14 12:27
kurcze strasznie Ci współczuję takiego stanu, sobie zresztą też bo też tak czuje.
Wydaje się, że życie nie ma sensu bo jak może nas spotkać coś dobrego w tym temacie, jak to co najlepsze i to czego właśnie oczekujemy w partnerstwie właśnie odeszło. no nikt inny nie będzie w stanie tego zapewnić, bo taka osoba jest tylko jedna, ją właśnie się chce, ale nie można mieć:/
napisał/a: kamil871 2009-01-14 12:42
to jest właśnie najgorsze ze mimo naszych starań nie mozemy mieć tego co jest nam najbardziej potrzebne w zyciu i czego sie nie da kupić dawałem tej kobiecie wszystko poświęcałem nawet moją rodzine zeby ona była szczęśliwa a mimo to nic z tego nie mam nie potrafie zyć bez niej tylko ona dawała mi tyle szczęścia

[ Dodano: 2009-01-14, 13:07 ]
zrobił bym wszystko zeby ją odzyskać
napisał/a: ilona_ 2009-01-14 13:08
i najgorsze, że nie mamy na to wpływu :/

Edward Stachura
Czy warto

Zwalić by można się z nóg
Co rusz,
Co krok.
Co noc,
To szloch
I rozpacz.

Ale czy warto?
Może nie warto?
Chyba nie warto...
Raczej nie warto.
Nie, nie - nie warto.

Zginąć by można jak nic:
Do żył
Jest nóż.
Lub w dół
Na bruk
Z wysoka.

Ale czy warto?
Może nie warto?
Chyba nie warto...
Raczej nie warto.
Nie, nie - nie warto.

Jechać by można do miast
Lub w las,
Na błoń.
Na koń
I goń
Nieboskłon.

Ale czy warto?
Może nie warto?
Ech, chyba warto...
Tak, tak - warto.
Bardzo to warto.
O, tak - to warto.
Jeszcze jak warto.

Edward Stachura

może z czasem będzie lepiej ?

[ Dodano: 2009-01-14, 13:26 ]
kurde chyba sama się oszukuję, bo ja nie chcę lepiej bez niego :/
napisał/a: kamil871 2009-01-14 14:43
ja tez sie oszukuje ale to daje mi siłe na przetrwanie a napewno znajde gdzieś kobiete która doceni moje starania odwzajemni moją miłość i bedzie mnie kochać za to ze jaestem a nie za to ze jej coś kupie