zwiazki na odległość.... co myslicie, kiedy maja sens??

napisał/a: elevator20 2008-01-19 11:14
ja studiuje, moja dziewczyna juz nie... czeka nas 3 lata osobno

ja mysle ze jest sens i damy rade a ona .... no coz... chyba nie mysli tak rozowo....

a jakie wy macie podejscie do tej sprawy??
napisał/a: aaalexandraa 2008-01-19 18:03
wydaje mi sie ze duzo zalezy od tego na jakim 'poziomie zaawansowania' jest wasz zwiazek, od tego jak sie rozumiecie itd. napewno jest to duze wyzwanie i 'sprawdzian'. ktoś kiedyś powiedzial ze ' rozlaka jest dla miłosci tym czym wiatr dla ognia- słaba gasi, silna rozpala' takie jest przynajmniej moje zdanie
napisał/a: arTemida 2008-01-19 23:26
aaalexandraa napisal(a):rozlaka jest dla miłosci tym czym wiatr dla ognia- słaba gasi, silna rozpala

podpisuje sie pod tym ale niestety w praktyce te kwestie sa bardziej indywidualne...
A dlaczego musicie 3 lat spedzic osobno-różne plany zawodowe?jak długo jesteście razem?

Moim zdaniem trzeba starac sie robic wszystko żeby jednak nie narażac związku na tak długą rozłąke. I tu przydaje sie sztuka kompromisu-raz jedna osoba musi poswięcić swoje uporządkowane życie bo druga strona właśnie dostała zawodową szanse życia na drugiej półkuli,innym razem jest odwrotnie. Może u was tez tak mogłoby być...
napisał/a: elevator20 2008-01-20 20:21
tych lat juz chyba nie da sie skrócic.... ja zaczałem studia, jestem na pierwszym roku na poliechnice...
a moja ukochana, no coz, juz skonczyła studia :)
jak tylko zrobie inz to uciekam do pracy a mgr zaocznie juz gdzies blizej zeby juz byc z nia...

bedzie ciezko, to wiem juz teraz, ale ja sie nie poddam, boje sie o nia...
napisał/a: arTemida 2008-01-20 20:27
A nie możecie studiowac i pracowac w jednym mieście?
elevator20 napisal(a):boje sie o nia...

Dlaczego?
napisał/a: basia1125 2008-01-20 20:29
Hmmm, 3 lata to strasznie dlugo...
Jeszcze jest pytanie dokąd wyjeżdża, bo np.jeśli do Niemiec, gdzieś blisko granicy, to w zasadzie co weekend może być u Ciebie.

Martwi mnie tylko to, że napisaleś, że Twoja dziewczyna nie "widzi różowo Waszej rozląki", bo to oznacza, że od razu zaklada, że Wam się nie uda.

Ja z N. bylam na odleglość przez 6 mies.
Poznaliśmy się w UK ale ja w styczniu musialam wrócić skończyć studia.
Bylo ciężko, dzwonil do mnie codziennie, gadaliśmy zawsze okolo godziny (na cale szczęście, że operator jego sieci nie limitowal wtedy darmowych minut do Pl, bo inaczej by zbankrutowal), przez te 6 mies. ja bylam 2 razy w UK, on raz u mnie.

Dalo się.
Życzę wszystkiego dobrego :)
napisał/a: djmiki101 2008-01-20 22:34
myślę że da się tak wytrzymać...przecież to tylko mała zmiana stylu życia ;) co za problem spotkać się co weekend albo nawet co dwa. :) ale jeśli takiej możliwości nie mielibyście to głęboko bym się zastanowił i w pewnym sensie ją popieram:(
napisał/a: karolka2012 2008-01-21 09:04
ja ze swoim bylam ponad 4 lata na odleglosc. spotykalismy sie w weekdny i kazdy mozliwy dzien,jednak tylko umnie. u niego bylam 2 razy przed domem. nigdy mnie nie zaprosil do sordka,twierdzac,ze nie chce bym poznala jego rodzine,bo oni sa dla niego niewazni. co do mnie tez nie ma jakis konkretnych planow. nie chce dzieci ani slubu. w ten weekend sie poklocilismy.tzn jak zawsze ja mowie on milczy. i gdy pojechal do domu na pisal mi,ze nie powinnismy sie juz spotykac. nie wiem tylk op oco 4 lata tu przyjezdzal. moze prowadzi podwojna gre????
napisał/a: djmiki101 2008-01-21 10:32
nie można stwierdzić jednoznacznie tego czy prowadzi podwójną grę...może jest poprostu takim typem faceta,a może rzeczywiście ma inną kobietę i Ty jesteś tylko w wolnych chwilach,też tak kiedyś miałem - panna miała faceta z którym była oficjalnie przed całą rodziną a ja byłem dla jej rodziny kolegą i to im mówiła.Są różni ludzie niestety.Radzę Ci z nim szczerze porozmawiać i starać się przemówić do rozsądku,nie milczeć bo rozmowa to lekarstwo na wszystko.
napisał/a: karolka2012 2008-01-21 10:34
z nim sie niestety nie da rozmawiac. gdy ja zaczynam on odwraca sie tylem lub wychodzi. a potem rzuca mnie,bo chcialam pogadac powaznie,a on tego typu gadek nie uznaje. tak jest caly czas o d 4 lat
napisał/a: djmiki101 2008-01-21 10:39
to zrób coś takiego...jak Cię przytula czasem albo całuje to pewnie przez ten moment mu tego brakuje - powiedz wtedy że najpierw szczera rozmowa a później buziak.Jeśli wyjdzie to daj sobie z nim spokój - będzie bardzo trudno i wiem o tym ale 4 lata nic nie znaczą.Nie wiem ile masz lat ale pewnie jesteś w takim wieku w którym zaczyna się myśleć o rodzinie i spędzeniu przy kimś tego życia.A jak widzisz on facetem do codziennego współżycia rodzinnego nie jest :( podsumowując :rozmowa albo żegnaj to jedyne rozwiązania dla was
napisał/a: Andziulka4 2008-01-30 20:33
Prosze wszystkich,którzy przeżyli długą rozłake ze swoja miłoscia!!! Niech opisza swoje przezycia.Moj facet niedługo wyjeżdża za granice...tak bardzo sie tego boje...