Związki dawca-dawca

napisał/a: dariusz79 2008-08-02 11:13
Witam.

Ja i moja sympatia jesteśmy dawcami, ale niestety wg niej związki dawca-dawca na dłuższą metę nie mają szans (oczywiście ja się z tym nie zgdzam).
Czy ktoś mi może powiedzieć, jak mogę przekonać moją sympatię, że taki związek ma sens?
Czy macie doświadczenia, jeżeli chodzi o związki dawca-dawca?
Co sądzicie o związkach dwca-dawca?

Pozdrawiam, Darek.
napisał/a: Asior 2008-08-02 11:36
dariusz79 napisal(a):dawcami,

dawcami czego?
napisał/a: dariusz79 2008-08-02 11:48
Pojęcia: "dawca" i "biorca" w tym przypadku są wzięte z psychologi.

Na ten temat jest troche napisanych książek, np.:
http://www.gwp.pl/product/237.html
napisał/a: Alucard 2008-08-02 11:48
Ja tak Ci napiszę jeżeli się naprawdę kochacie to nie ważne kim jesteście, najważniejsze jest wasza miłość, a jeżeli ktoś szuka wymówki to trzeba się zastanowić czy to jest prawdziwa miłość?
napisał/a: dariusz79 2008-08-02 11:55
Też tak myślę, że jak jest prawdziwa miłość to nie ma znaczenia czy jest się dawcą, czy biorcą.
Co więcej widzę, że mojej sympatii bardzo na mnie zależy, nawet widzę oznaki zazdrości.

A wracając do tematu znalazłem na tym portalu informacje że to właśnie związki dawca-dawca są najtrwalsze - chciałbym poznać trochę opini ludzi, którzy mają n ten temat coś do powiedzenia.

Pozdrawiam
napisał/a: MisterK 2008-08-03 00:10
Trochę się interesuję psychologią, powiedzmy na poziomie amatorskim ;) Chociaż pierwszy raz spotykam się z tymi określeniami, wydaje mi się, że ludzie są zbyt skomplikowani, żeby dzielić ich na "dawców" i "biorców". Każdy z nas ma w sobie cząstkę jednego i drugiego, każdy z nas może się też z czasem zmienić dla drugiej osoby.
Osobiście uważam, jak moi poprzednicy, że Twoja dziewczyna szuka po prostu wymówki, jakiegoś pretekstu, bo nie chce się za bardzo angażować. Oczywiście mogę się mylić, bo jej nie znam ;)
napisał/a: Kobrii 2008-08-05 14:06
Za dużo psychologii tez szkodzi, po co szukać problemów, gdy ich nie ma? Cudownie się ze sobą czujecie, kochacie, dogadujecie? Jeżeli tak, to ten związek jak najbardziej ma sens i nie są tu potrzebne określenia dawca dawca ani biorcy :P
czasem po prostu nie warto myśleć natarczywie o przyszłości, ani tym bardziej zamartwiać się nią...
a tak wgl to MisterK bardzo dobrze mówi :D w każdym z nas jest ukryta część i tego dawcy i biorcy
napisał/a: Monini 2008-08-05 14:10
Ja nie wiem kto to jest dawca, a kto biorca... mozliwe, ze z moim mezem tez oboje jestesmy dawcami... czy to oznacza ze mamy sie rozwiezc?

Gdybyscie tych pojec nie znali, to chyba byscie sie nad tym nie zastanawiali. Tak samo zreszta jak wierzyc w znaki zodiaku, np. ryba i strzelec do siebie nie pasuja, a nam za pare dni wypada 6 rocznicia zwiazku. Milosc jest najwazniejsza!
napisał/a: Shizuka1 2008-08-05 15:56
Moim zdaniem będąc dawcą-biorcą ciężko jest przeżyć, bo podział jest nierówny. Obie strony powinny dawać.
napisał/a: sorrow 2008-08-06 11:17
dariusz79, jak najbardziej związek dawca-dawca ma największą szansę na przetrwanie. Pisząc dawca oczywiście mamy tu na myśli osobę, która też bierze od drugiej (harmonia ponad wszystko), ale nie jest to jej priorytetem i nie oczekuje "rewanżu". To dawanie oczywiście obejmuje wszystko to, czym świadomie, bądź spontanicznie obdarzasz drugą osobę Sam wtedy czerpiesz z tego radość "obdarowując" drugą osobę.

Związki biorca-biorca są zazwyczaj bardzo krótkotrwałe, bo rozlatują się z byle przyczyny jeśli jedna ze stron przestaje otrzymywać to, czego oczekuje. Związki dawca-biorca potrafią być długie, ale czesto nieszczęśliwe lub toksyczne.

Nie jestem natomiast pewien na ile ty i twoja dziewczyna rozumiecie te zależności. Może napiszesz mniej teoretycznie co to dla was oznacza. Co takiego dzieje się pomiędzy wami, że dziewczyna wątpi w związki dawca-dawca?