związek nietypowy - przyjaciele od seksu

napisał/a: Jonatan 2009-06-06 23:08
gadzio1988 napisal(a):(...)
Acha no i przynaje, że jestem na każde jego zawaołanie - wystarczy, że kiwnie palcem a ja rzucam wszytsko żeby się z nim spotkać. (...)


Jestes przykladem dziewczyny, ktora mozna zrobic w jajo.
Jest wielce prawdopodobne ze twoj facet jest z toba tylko ze wzgledu na sex.
Jestes zamiennikiem jego dłoni :]

Jak dla mnie to dzieci z tego nie bedzie. Na twoim miejscu szukalbym sobie innego partnera bo z obecnym marnujesz tylko swoj czas.
napisał/a: ~gość 2009-06-06 23:35
Też mi się wydaje że nie ma co liczyć na poważny związek w takiej sytuacji. Prędzej czy później rozstaniecie się, gdy on spotka dziewczynę którą pokocha, chyba że Ty przerwiesz to pierwsza. Zastanów się czego chcesz. Bo nie ma sensu tkwienie w takim "związku" i życie nadzieją że on się w Tobie zakocha, bo to raczej mało prawdopodobne w takiej sytuacji. Ale jeśli odpowiada Tobie takie coś, to spotykaj się z nim dalej. Nie oczekiwałabym jednak na Twoim miejscu żadnych poważniejszych deklaracji z jego strony. Ten typ tak już ma.
napisał/a: sodoI 2009-07-05 12:58
Ja jestem za mało tego swojego ostatniego partnera znalazłam i póki co jestem bardzo zadowolona :) odpukać puk puk żeby nie zapeszyć :>
napisał/a: gadzio1988 2009-09-18 12:55
witam ponownie :)
Nie odzywalam sie przez pare miesiecy... wiele przez ten czas sie zmienilo - roztsalam sie z moim fucking friendem - to byla nasza wspolna decyzja... przez miesiac nie mielismy ze soba zadnego kontaktu , nie dzownilismy nie pisalimy... bylo baaardzo ciezko przetrwac to rozstanie, bolalo jak nigdy. w ciagu tego miesiaca wiele sie u mnie wydarzylo - orzede wszstkim zaczelam nowy normalny zwiazek... jednak... po miesiacu moj ff odezwal sie do mnie , pisalismy ze soba raptem przez 4 h na gg, czulismy jakby sie nic nie zmienilo , jakbysmy sie roztsali wczoraj. tego samego dnia wieczorem zrobil mi niepsodzianke . jako ze ja przyjechalam na pare dni do domu - mieszkam w kielcach on przyjechal wieczorem do mnie z krakowa . poskzismy na piwo , i co sie okazalo przez ten miesiac nie mogl usiedziec w spokojiu, zrozumial ze jednka mnie kocha - bronil sie przed tym uczuciem jak tylko mogl a kiedy mnie nie bylo przy nim przz ten miesiac zrozumial ze ja jestem ta jedyna i ze mnie kocha. przyjechal blagal o przebaczenie prosil o jeszcze jedna szanse i powiedzial ze chce sprobowac na nowo ale juz nie na tych zasadach co byly - chce stowrzyc ze mna prawdziwy staly zwiazek z przyszloscia :D Powiedzilaam muz e mam kogos juz, ale co tu ukrywac jak tylko wroce do krakowa roztsane sie z moim obecnym facetem i zaczne ukladac sobie na nowo zycie z jednym mezczyzna ktorego tak naprawe kocham :)
Czemu to Wam opisuje? Przede wszytskim dlatego ze chce, aby kazda dziewczyna ktora znalazla sie w takiej sytuacji jak ja - poczatkowo beznadziejnej uwierzyla w siebie i wierzyla ze nawet uklad fucking friend moze przenienic sie w trwaly zwiazek - i ze lozka od uczuc nie da sie tak latwo oddzielic- jak widac mezczyzni tez maja z tym problem ale oni potrzebuja wiecej czasu zeby to zrozumiec :)
Szczesliwie zakochana pozdrawia :D
napisał/a: dżusi91 2010-04-27 09:49
a propos tego typu związków. w połowie stycznia rozstałam się z facetem. jeszcze jak z nim byłam,zaczął się do mnie odzywać mój były(moja pierwsza miłość, jeszcze trochę dziecinna-trzymanie za rękę, pierwsze pocałunki...i tyle) który akurat rozstał się z panną.Gdy rozstałam się z Patrykiem i gdy się w miarę pozbierałam, zaczęłam pisać z Tomkiem(moją pierwsza miłością) i spotykać się z nim. Szczerze porozmawialiśmy na temat naszych poprzednich związków. Oboje zostaliśmy bardzo zranieni i po prostu baliśmy się znów zaufać pokochać i się zaangażować. Jak to się mówi...jestem kobieta po przejściach a on facetem z przeszłością... Zaczęłam się z nim spotykać ale od razu szczerze sobie powiedzieliśmy o tym ze nie chcemy na razie nikogo na stale.Jednocześnie ustaliliśmy ze będziemy się spotykać dla seksu. Bez zobowiązań. Na początku rzeczywiście było ok, bez angażowania, na luzie itp. ale teraz wszystko się zmieniło...
Tomek stał się trochę zazdrosny. Niby nic nie powiedział ale było widać ze było mu przykro gdy wyszłam na pizze ze znajomym. Poza tym gdy nasz wspólny kolega skomentował mój tyłek,Tomek zaczął mu sapać. A przecież mieliśmy być tylko "przyjaciółmi od seksu" Raz na imieninach szefa, po pijanemu powiedział mi ze "tak naprawdę mam go gdzieś, ze wcale mi nie zależy i ze go olewam" Potem na trzeźwo też mi to powiedział. A przecież o to właśnie chodziło żeby się nie angażować? W pracy zaczął robić tak jak wtedy gdy byliśmy zakochani(3lata temu) cały czas się patrzy, czasem nawet się peszy gdy na niego spojrzę itp... Nie wiem kompletnie co o tym myśleć...Z jednej strony zachowuje się jakby mu zaczęło zależeć a z drugiej...moja koleżanka powiedziała mi ze go widziała z jakaś panna na pizzy. Nie wiem czy jej wierzyć bo ona bardzo chce mnie wyswatać ze swoim kuzynem.
A mnie szczerze mówiąc zaczęło zależeć i nie wiem co teraz zrobić. Zgodziłam się na układ "przyjaciół od seksu" a teraz się zakochałam. On raz się zachowuje jakby mu zależało a czasem też potrafi się kilka dni nie odzywać. Moja mama z nim pracuje i go broni(ale nie wie ze ze sobą sypiamy) Mówi ze mam go zrozumieć bo on dużo przeszedł i się tak zachowuje bo teraz jest ostrożny i boi się zaufać i zaangażować.
co o tym myślicie???
napisał/a: qqqqqqqqqq 2010-04-27 12:23
jak wy wszyscy możecie na seks mówić "związek".. związek to związek, seks to seks.. "tego typu związek" - takiego czegoś też nie ma

związek to ty dopiero chcesz zacząć

dałaś sobie mu poużywać do woli, pokochać i pomiziać się, i teraz on chce sobie znaleźć "porządną dziewczynę" (ja nie oceniam jaka ty jesteś, żeby nie było) i się z nią związać..
napisał/a: ~gość 2010-04-27 17:43
powinnas z nim powaznie porozmawiac... innej opcji nie ma jak chcesz to wyjasnic