Związek a praca?

napisał/a: wanilinowa 2009-03-12 16:14
Mój Narzeczony pracuje od pewnego czasu ze mną, tzn. w tym samym miejscu. Czasem mamy razem zmiany, czasem nie, ale to nieistotne. Chodzi o to, że pozostałe dziewczyny pracujące tam, dziwnie się zachowują. Od razu zaznaczam, że nie jestem zazdrosna, bo wiem, że mnie kocha i ufam mu, ale dziwi mnie zachowanie niektórych dziewczyn. Jedna zaraz do niego, że od razu jak go zobaczyła, to rzuciła jej się w oko obrączka (srebrna - dostał ją ode mnie po zaręczynach :) )... Dopytywała się, po co, itd... on że ma tam wygrawerowane imie najważniejszej osoby... a ona zaraz: moje? (może ktoś pomyśli, że to żart, no ale dziwnie żartować z takich rzeczy, jak dla mnie, to po prostu nietaktowne i niemiłe). Potem go pytała ile jesteśmy razem i czy chce być ze mną na zawsze... Jak powiedział, że gdyby tylko była kasa, to by nawet w Wielkim Poście u proboszcza ślub załatwił i później wesele, to nagle jakoś była smutna i zaczęła mówić że ona tam ma kogoś... Po czym wyszła. Dziwna akcja - nawet mój Narzeczony powiedział, że dziwnie się czuł, bo nie powinna tak mówić.
Ostatnio wpadłam do niego do pracy na moment, bo coś potrzebowałam mu dać, ona wcześniej siedziała sobie gdzieś na zapleczu a nagle jak przyszłam to do nas podeszła... Zaczęła przeszkadzać nam w rozmowie jakimiś głupotami, chociaż miałam ważną sprawe... Potem łaziła i mówiła, że w piątek ma z nim zmiane. Powtórzyła to co najmniej kilka razy, żebym sobie zapamiętała. Po co?
Trzeba zaznaczyć, że jak ja jestem sama, to mało ze mną gada... Ciągle mam wrażenie, że patrzy mi na dłonie... A i pomijam już, że inaczej się ubiera mając zmiane z moim Narzeczonym a inaczej jak pracuje z innymi...

Wiem, ze mi go nie zabierze, bo po prostu to WIEM. Ale denerwuje mnie takie zachowanie. Nie wiem co robić, żeby się odczepiła już.

Pomijam, że inni w pracy też ciągle wtykają nos w nasz związek... Pytają itd. Zawsze jakoś unikam odpowiedzi-bo co ich to obchodiz, ja nie wypytuje o prywatne sprawy. A dziewczyny mojego narzeczonego BARDZO lubią, a do mnie się nie odzywają, a jak już to są niemiłe i opryskliwe, chociaż się staram być dla nich miła. Dlaczego? Zupełnie tego nie rozumiem.... :( Chciałabym mieć fajną atmosferę w pracy, ale kiedy tylko przychodzę i one nawet nie odpowiedzą 'cześć', a jeśli już to na tym się kończy...Dziwi mnie to, bo do mojego Narzeczonego same zagadują itd. Na pewno im nic nie zrobiłam, nie dogadałam... nic... Nie rozumiem :(
napisał/a: Monini 2009-03-12 16:44
wanilinowa, nie przejmuj sie, takie zycie... musisz ufac narzeczonemu, a na Twoim miejscu w miare mozliwosci poszukalabym nowej pracy. No wiesz, zabralas im najfajniejszego faceta, sa zazdrosne. Szkoda, ze tak glupio to okazuja...
napisał/a: ~gość 2009-03-12 17:09
kurde mojego też wszystkie lubią zawsze :/ co do wtykania nosa w Wasz związek- powiedziałabym wprost przy najbliższej okazji, żeby się odp**** (odsolili ;) nie miałam ostrych przekleństw na myśli :P). Co do zmiany pracy- polecałabym to wam obojgu. Eh wiem co czujesz, oj wiem :/ mój na szczęście już tam nie pracuje i jest póki co spokój. Ale mimo zaufania jednak boli takie zalecanie się do zajętego faceta. Zawsze wyzywam takie pany od k**** i nawet moje koleżanki jeśli się którejś zdarzyło takie coś to znają moje zdanie sasasa
napisał/a: Monini 2009-03-12 17:16
vanilla napisal(a):mój na szczęście już tam nie pracuje i jest póki co spokój. Ale mimo zaufania jednak boli takie zalecanie się do zajętego faceta. Zawsze wyzywam takie pany od k**** i nawet moje koleżanki jeśli się którejś zdarzyło takie coś to znają moje zdanie sasasa


widze, ze to dosc czesty problem... gdzie te czasy kiedy kobiecie nie wypadalo robic pewnych rzeczy?
Dobrze, ze moj jest mechanikiem i z kobietami nie pracuje.

No czyli najlepsza jest mimo wszystko zmiana miejsca pracy
napisał/a: wanilinowa 2009-03-12 20:33
Monini napisal(a):No czyli najlepsza jest mimo wszystko zmiana miejsca pracy


Tak, ale w obecnym kryzysie ciężko znaleźć pracę. Narzeczony był długo bez pracy więc wątpię, że ot tak rzuci pracę. Najgorsze jest to, że oprócz tej obrączki to on nie widzi nic dziwnego. On nie widzi, że ubierają krótsze spódnice (bo nie patrzy... w sumie to dobrze :P ), że się podlizują, zaczepiają itd. Mało przyjemne kiedy on mi przynosi obiad do pracy, a ja muszę latać ze wszystkim, żeby inne mogły sobie z nim pogadać :( A najlepsze jest to, że ciągle siedzą na zapleczu. A ja sama się nudze... On przyjdzie to nagle już przychodzą.
Ufam mu, ale kiedy ja je krytykuję za zachowanie, on mówi, że wcale tak nie jest. Nie zwraca na nie po prostu uwagi... Ale mi zarzuca, że jestem uprzedzona do kobiet, z którymi pracuje. A tu naprawdę nie o to chodzi. Kilka jest w porządku i nic do nich nie mam... Czy naprawdę jest ze mną coś nie tak, kiedy mówię, że są nie fair?

One ciągle mówią, że mało spędzamy czasu, więcej z nimi w pracy On spędza... (po 12h zmiana)... Co zrobić, by im utrzeć nosa?

Monini, vanilla, dzięki za odpowiedź...

Ps. też lubiłam jak mój pracował na produkcji, gdzie sami faceci... :P

Żebyście mnie nie zrozumieli źle. Nie mam nic przeciwko jego koleżankom itd... Tylko nie chcę żeby tak się zachowywały :(
napisał/a: ~gość 2009-03-12 22:38
Hm... perfidne. Jedna to jeszcze nie taki problem, ale kilka to juz trudniejsza sprawa. Jak widać Twoja bierna postawa nic nie działa, więc trzeba ją zminić Robią to dlatego bo Ci zazdroszczą i widzą, że to może Twój związek osłabić. Czy nie jest czasem tak, że widać po Tobie złość, albo jakiś grymas niezadowolenia, gdy go podrywają. To im daje satysfakcję. Oczywiście, że Twój facet nie widzi tej "walki" między Wami. A nawet gorzej z czasem może zobaczyć, że to Ty zawsze jesteś jakaś nachmurzona a one takie wesołe itp. Więc na teksty typu z Twoim mam zmianę- reaguj to fajnie szybko Ci zmiana minie bo z nim się super rozmawia i to z uśmiechem na twarzy i w żadnym wypadku złośliwie. Albo jak Go przy Tobie chwalą to Ty to potwierdzaj, że tak zawsze jest taki dowcipny, albo tym podobne. A jak chcesz z nim porozmawiać a jakaś się "doczepi" to nie miej jej tego za złe i włącz się do rozmowy, a nie tylko słuchaj jak rozmawia z narzeczonym. Skoro one siedzą na zapleczu to też idź się dołącz cel jest taki musisz im dać do zrozumienia, że przez to , że tak Go zachwalają między Wami jest super i jesteś dumna i ogólnie strasznie się cieszysz, że tak doceniają Twojego chłopaka Mam nadzieje, że zadziała. To bedzie Cie kosztowało troche wysiłku, ale warto. Grunt to nie okazywać swojego niezadowolenia. Powodzenia
napisał/a: wanilinowa 2009-03-12 22:55
Nieznajoma napisal(a):Czy nie jest czasem tak, że widać po Tobie złość, albo jakiś grymas niezadowolenia, gdy go podrywają.

właśnie od początku przy nich cały czas żartuję, śmieję się i udaję, że jest ok i mi nie przeszkadza ich zachowanie... ale mimo to nie pomaga właśnie :(

Nieznajoma napisal(a):A jak chcesz z nim porozmawiać a jakaś się "doczepi" to nie miej jej tego za złe i włącz się do rozmowy, a nie tylko słuchaj jak rozmawia z narzeczonym

Nieznajoma napisal(a):Skoro one siedzą na zapleczu to też idź się dołącz

Problem w tym, że ktoś musi kasować... A, że pracuję najkrócej pada na mnie. Ja sobie kasuję, a one gadają z Nim... Cóż-taka praca :)

Jutro po jego pracy mieliśmy wyjść gdzieś, chciałam się ładnie ubrać, podkreślając swoją figurę, ktrórej brakuje owej najbardziej natrętnej koleżance, z którą ma jutro zmianę. myślicie że moj pomysł jest dobry?

A tak na marginesie... Byłyście w podobnej sytuacji?
napisał/a: ~gość 2009-03-12 22:59
wanilinowa, ja też pracuje z moim, nie bezposrednio ale widujemy się w pracy... Wszyscy są dorośli, wiedzą, ze ejsteśmy razem i życzą nam jak najlepiej. Jesteśmy taką "maskotką" firmy. Dla mnie problemem jest to, że się kłócimy przez pracą lub o zgrozo w pracy...
napisał/a: ~gość 2009-03-12 23:09
Oczywiście, że się ładnie ubierz i podkreśl co trzeba skoro to nie pomaga to nie wiem chyba trzeba poczekać aż jej się znudzi ta dziecinada
Byłyście w podobnej sytuacji? trochę. Tylko, że mój się w końcu zorientował, że kolezanka miesza, więc sam przestał się z nią kolegować. Hm... może Twój też jak zobaczy, że dziewczyna "przegina" to sam zacznie ją unikać Pozdrawaim
napisał/a: wanilinowa 2009-03-12 23:16
Natalina1989, u nas też NIESTETY wszyscy wiedzą... :( niektóre dziewczyny zawsze sympatycznie, pogadają, pożartują... Nie wtrącają się, jeśli widzą, że gadamy... Są normalne... Niestety nie wszystkie :(

A co z moim pomysłem, żeby wpaść jutro po niego... i co zrobić, żeby to w końcu one poczuły się źle... :>

[ Dodano: 2009-03-12, 23:19 ]
Nieznajoma napisal(a):może Twój też jak zobaczy, że dziewczyna "przegina" to sam zacznie ją unikać

On juz chyba to zobaczył, bo się śmiałam: jutro masz zmanę z X, a on: nawet mi nie mów... :P Ale to chyba raczej mówił pod wpływem tego, że ja jej nie lubie. Najgorsze, że mi wmawia, że jestem zazdrosna, a tu nie o zazdrość chodzi. Ale dziwnie się czuję... Jak tak można?
Unikać? Szef ustala grafik niestety... :(

Nieznajoma napisal(a):Oczywiście, że się ładnie ubierz i podkreśl co trzeba

Sukieneczka przygotowana... Chyba nawet odkurzę swoje obcasy :P :P
napisał/a: ~gość 2009-03-13 16:29
ja to bym poszła o krok dalej! skoro panna nie ma figury, to Ty swoją zacznij podkreślać częściej! A co do zaplecza- może jakoś zamanewruj, żeby Twój chłopak z Tobą siedział a nie z nimi na tyłach? ;) Jeśli chodzi o słowa Twojego chłopaka, że jesteś zazdrosna- weź go na spokojnie na rozmowę, nakreśl mu podobną sytuację w drugą stronę i spytaj jak on by się czuł. Wytłumacz, że ufasz mu i wiesz, że niczego złego nie zrobi, ale powiedz, że ta sytuacja jest niezręczna, bo czujesz się jakbyś musiała rywalizować. Kurcze no zaczynam sie wczuwać, wiem co przechodzisz ;) mój utrzymywał zalążki kontaktu z koleżanką z byłej pracy, niewinne oczywiście :P ale jej narzeczony zapobiegł dalszemu rozwojowi znajomości hahahahahaha :D
napisał/a: wanilinowa 2009-03-13 17:44
wlaśnie dziś nieco zimno, ale się poświęcę... krótka spódniczka musi być :D On nie siedzi z nimi na tyłach tylko właśnie przy mnie, ale one nagle z zaplecza wychodzą jak on wpada. Mówiłam, póki ma dobry humor to to rozumie, ale jak jest przemęczony to mu się włącza głupia gadka i wmawia mi to...

Już mam przygotowany tekst do "koleżanki" :D Trochę podokuczam, a co! :D