Zdradziłam i zupełnie nie wiem co dalej..:((

napisał/a: dgw 2009-03-29 17:24
jesienna, chcesz usprawiedliwić własne postępowanie? Pewnie w ten sposób też można.

Możesz mi powiedzieć co autor miał an myśli.

[code:1:068af6dfba]gdy chciałbyś jednak nie wiedzieć i szczerość ponad wszystko nie będzie niczym zakłócona.[/code:1:068af6dfba]


Bo jedno wyklucza drugie.
napisał/a: DarkAngel:) 2009-03-29 17:45
Moja sytuacja i sytuacja autorki postu jest całkiem inna. Ja nie rozumiem jak można kogoś zdradzić świadomie, z ciekawości itp tak jak to ona zrobiła, oszukiwać kogoś przez tygodnie, miesiące a nawet lata. każdy zasługuje na szczerość a szczególnie w takich przypadkach. Jak mozna patrzeć partnerowi w oczy równocześnie sypiając z kims innym??
Ale od każdej reguły są wyjątki i wydaje mi sie, że do takich należy moja histroia.

Mi zdarzyło się to raz, byłam po 3 butelkach wina. nie pamietam tego nawet, mam niejasne wspomnienie jak ze snu. Dostałam nauczke :( i pewnie powiedziałabym prawde gdyby mój chłopak miał inny charakter. Ale on jest chorobliwie zazdrosny nawet planuje iść z tym do psychologa, a gdyby poznał prawdę jego postanowienie zmiany swojej osobowości nie udałoby sie. tylko dlatego nie mogę mu wyjawić prawdy. po drugie prześladowałoby go to do końca naszego związku, on nie umiał sie nawet pogodzić z tym, że nie był moim pierwszym partnerem.

gdybym zrobiła to świadomie nie umiałabym milczeć, ale ja tego nie pamiętam, dla mnie to nie miało miejsca. wiem też, że nie ma osoby trzeciej, która mogłaby wyjawić mu prawde. chciałabym być szczera, nie boję sie konsekwencji. wiem również że on wybaczyłby mi to i nie odszedł. sam mi to powiedział w trakcie takiej teoretycznej rozmowy, ale z powodu jego charakteru nie mogę on by sie zadręczał tą myśla, nie mógłby normalnie funkcjonować, to by go zniszczyło.

A przecież postanowiliśmy zacząć wszystko od nowa.
napisał/a: Monini 2009-03-29 22:40
DarkAngel:) napisal(a):Mi zdarzyło się to raz, byłam po 3 butelkach wina. nie pamietam tego nawet

no tp piekne wspomnienia, nie ma co, dobrze, ze chociaz zalujesz...

DarkAngel:) napisal(a):powiedziałabym prawde gdyby mój chłopak miał inny charakter. Ale on jest chorobliwie zazdrosny nawet planuje iść z tym do psychologa, a gdyby poznał prawdę jego postanowienie zmiany swojej osobowości nie udałoby sie

nooo bo by sie dowiedzial, ze jednak zdarzylo sie cos czemu probowal w jakis sposob zapobiegac. Aha, on pojdzie do psychologa, wyleczy sie z zazdrosci, a Ty moze znow to zrobisz... moze znow wypijesz

DarkAngel:) napisal(a):gdybym zrobiła to świadomie nie umiałabym milczeć

sorry, ze tak zapytam, a swiadomie pilas? czy ktos ci wlewal?
napisał/a: ~gość 2009-03-29 22:46
dgw, to są twoje własne słowa.

dgw napisal(a):Chciałem wiedzieć i cenię szczerość ponad wszystko, choć są chwile że chętniej żył bym w niewiedzy.


Dostrzegłeś ich niespójność dopiero, gdy je powtórzyłam?


DarkAngel:) zdrada po pijaku to tez zdrada i nie powinnaś dopatrywać się w takiej sytuacji dla siebie taryfy ulgowej. To miało miejsce, czy tego chcesz, czy nie. Wyciągnij z tej sytuacji wnioski jesli nie chcesz, aby sie powtórzyła.
napisał/a: ~gość 2009-03-30 00:01
DarkAngel napisal(a):Ja nie rozumiem jak można kogoś zdradzić świadomie


Sorry że tak zapytam, ale świadomie upić się z innym pod nieobecność chłopaka tak żeby zdradzić będąc na wpół przytomnym to rozumiesz?

No chyba że faktycznie dwóch Cię trzymało a trzeci lał ale to już chyba jakaś przemoc. Sprawa dla policji jak najbardziej
napisał/a: ~gość 2009-03-30 01:30
don Corleone, haha zgadzam się oczywiście z Twoim zdaniem, ale widać że zapomniałeś, że miałeś odp tylko autorce wątku:PP czy też osobom zainteresowanym:P pzdr serdecznie:)
napisał/a: dgw 2009-03-30 11:14
dgw napisał:
Chciałem wiedzieć i cenię szczerość ponad wszystko, choć są chwile że chętniej żył bym w niewiedzy.

jesienna:
gdy chciałbyś jednak nie wiedzieć i szczerość ponad wszystko nie będzie niczym zakłócona.


Chyba żartujesz że jest to takie same znaczenie.


Chciałęm wiedzieć i cenię szczerość natomiast sam ciężar jaki przychodzi z wiedzą jest czasem nie do zniesienia. Stąd czasem wydaje się że lepiej nie wiedzieć.

Szerości nie mieszaj z zakłamaniem.
napisał/a: ~gość 2009-03-30 12:06
bardzo wolna, to jest jakby nowy wątek
napisał/a: DarkAngel:) 2009-03-30 19:27
Po pierwsze nie szukam tutaj rad itp tylko po prostu wspomniałam o swoich przeżyciach dla porównania. widzę, że niektórzy czepiają się słówek więc w ramach wyjaśnień.

To był babski wieczór u mnie w domu, potem wpadł niespodziewanie nasz wspólny kolega. Ja nie pamiętam jak się to zaczęło z nim a pozwoliłam sobie na więcej (chodzi mi o alkohol) z moimi przyjaciółkami, ponieważ czułam się bezpiecznie z nimi we własnym domu, okoliczności też temu sprzyjały ponieważ jedna z nich miała kiepski humor i ja też byłam załamana po kolejnej kłótni. tak więc nikogo więcej miało nie być, a jak on przyszedł ja już byłam na bani i wykorzystał sytuację. pytałam go potem dlaczego to zrobił przecież wiedział, że mam chłopaka ale nie umiał odpowiedzieć.

Jestem zła na siebie, że w tak głupi sposób dałam sie wykorzystać. ale niektórzy faceci tacy są nie przepuszczą żadnej okazji. Łączyła nas przyjaźń ale gdyby naprawdę był moim przyjacielem to położyłby mnie do łóżka a nie zaciągnął do niego.

nie usprawiedliwiam sie ani nic tylko mówię jak było. i z tego co sie dowiedziałam to nie był pełny seks z finishem, więc chociaż tyle.

no i wiadomo zdrada to zdrada ja temu nie zaprzeczam a, że nie chce powiedzieć o tym mojemu chłopakowi to inna sprawa. w moim odczuciu tak bedzie lepiej dla niego.
napisał/a: ~gość 2009-03-30 19:53
DarkAngel:), widać bardzo się wstydzisz nawet na forum pisać o zdradzie skoro usilnie zrzucasz winę na alkohol i faceta. Jeśli się mylę to oczywiście zwracam honor, to moje subiektywne odczucie, pozdrawiam serdecznie:)
napisał/a: niunia102030 2009-03-30 21:57
zdradziłam 2 lata temu swojego obecnego narzeczonego...I żałuję tego do dzisiaj.Przy większej kłótni wypomina mi to..Wybaczył ale nie zapomniał i mi przy tym nie pozwala zapomnieć chociaż szczerze mówiąc nie da się czegoś takiego zapomnieć..Żałuję bo zraniłam moją najukochańszą osobę i było mi cholernie głupio że tak nie ładnie się zachowałam wobec Niego.Wiem że drugi raz bym tego już nie zrobiła mimo tego że czasami okazje ku temu na pewno jakieś są...Za długo już jesteśmy razem i za bardzo go kocham żeby powtórzyć taki głupi i niedorzeczny błąd,błąd mojego życia...
Napisałam wcześniej wybaczył ale nie zapomniał tak jest.Ale co się dziwić ja nie wiem czy byłabym w stanie mu wybaczyć gdyby mnie zdradził chociaż wiem że on mnie nie zdradzi a on potrafił i na pewno łatwo mu nie było z myślą że byłam z jakimś obcym facetem a nie z nim...Jestem mu wdzięczna za tą szansę.. Do dzisiaj noszę to cholerne uczucie w sobie mimo tego że czas płynie ale jednak ta świadomość ciągle jest i nnie da się jej wymazać z pamięci
Głupia byłam takiego mam kochanego Mężczyznę mówię wam...Ale cóż człowiek w życiu błędy popełnia...Oby tych samych błędów nie powtarzać...
napisał/a: justaguy 2009-03-30 23:32
Każdy popełnia błędy...
Ja pomimo mojej przeszłości...szaleję za moim Aniołem .
Mówcie co chcecie...złe decyzje zdarzają się każdemu, najważniejsze to mieć odwagę przyznać się do błędu przed samym sobą.Staram się, żeby nie dać po sobie znać, że czasami serce jeszcze boli, nie chcę pokazywać mojej ukochanej, że czasami wspomnienia powracają.To mój problem i zaczynam sobie w końcu z nim radzić . Jestem przekonany, że wkrótce przestanie to już mieć dla mnie jakiekolwiek znaczenie. Pozostanie w mojej pamięci ale pogrzebane głęboko, nie mając takiej wartości opałowej, żeby znowu stanąć w płomieniach.
Czasami warto dać drugiej połówce szansę....ja dałem i nie żałuję, a praca nad związkiem wzmacnia ch-er.
Decyzja należy jednak do każdego z Nas...