zdradzic czy nie...?!

napisał/a: voice02 2009-04-10 14:17
dgw napisał:

napisal(a):Okaż się tą mądrzejszą i zacznij naprawiać to co jest złe w Tobie , nie naprawiaj mężą on Twoim wzorem zacznie się również zmieniać.


Liana!
Myślę, że to zauroczenie ma dla ciebie charakter terapeutyczny. Wniknęłaś głębiej w siebie, w swoje małżeństwo... Nie wyczytałem z twoich postów, że jesteś matką, ale może dziecko pozwoliłoby nadać głębszy sens twojemu życiu? To nie jest lekarstwo na scementowanie związku i absolutnie nie traktuj tej wypowiedzi jako mojej rady. Z doświadczenia własnego wiem, że w trudnych chwilach, gdy zawodzi cię małżonek (małżonka), gdy związek wydaje się być skazany na porażkę, gdy na niczym ci już nie zależy, dorastające dziecko dodaje ci otuchy. Mobilizuje do działania, odrzucasz złe myśli. Gdy rozpadało się moje małżeństwo (na szczęście udało się je uratować, przynajmniej na razie), wmawiałem sobie: co pomyśli za ileś tam lat dziś 12-letnia córka. Dotarło do mnie, że choćby ze względu na nią nie zrobię nic złego. Nie odejdę. Zawalczę o żonę. Nie dopuszczę do tego, by musiała wybierać. Swoją drogą to ją trochę "zepsułem" (w pozytywnym tego słowa znaczeniu) i wiem, że córeczka tatusia nie będzie chciała być czyjąkolwiek inną córeczką... Po prostu nie zaakceptuje "nowego tatusia", a mi nie wybaczy, że pozwoliłem na to, by jakiś tam Waldek zajął moje miejsce.

Podsumowując... to ty decydujesz. Moim zdaniem dgw uchwycił sedno: okaż się tą mądrzejszą! Wesołych Świąt!
napisał/a: martiii1 2009-04-10 16:36
chcialam serdecznie podziekowac voice02 za posty,ktore dodaja otuchy :)
szanowna kolezanka monini jak widac umie tylko skrytykowac,zamiast cos doradzic ..od tego jest chyba forum no ale niektorzy uwazaja ze jest to miejsce gdzie mozna sie popisac,pochwalic i skrytykowac-polska mentalnosc jak kolezanki u gory.,..

z kolesiem dalam sobie spokoj-nie powiem mysle o nim-bo poprostu nie da sie tak z dnia na dzien przestac - a nie bede klamac.
ale nie szukam juz zadnego kontaktu i ograniczam nasze rozmowy do minimum..
nie kusze losu -wiem ze pozniej bym bardzo tego zalowala!
chyba te wiosnne feromony na mnie tak podzialaly:)
napisał/a: Magdalena32 2009-04-10 18:04
martiii napisal(a):zamiast cos doradzic ..od tego jest chyba forum no ale niektorzy uwazaja ze jest to miejsce gdzie mozna sie popisac,pochwalic i skrytykowac-polska mentalnosc jak kolezanki u gory.,..


to jeżeli nie można krytykować kogoś że coś źle robi to co wszyscy mają Ciebie pogłaskać po główce i powiedzieć tak romansuj dalej, nie przejmuj się ludźmi, mężem, ciesz się życiem?
jeżeli odważyłaś się napisać na forum, powinnaś brać pod uwagę że ktoś może mieć trochę inne zdanie i może wytknąć Tobie błędy które popełniasz.

Liana piszesz że Twój mąż przyzwyczaił się do Ciebie jak do mebla, a tamten myślisz że jak będzie Ciebie traktował? jak gumową lalę którą wyciągnie kiedy mu jest potrzebna, a przestaniesz mu być potrzebna to pewne.
chcesz walczyć o związek? to zerwij kontakt z tamtym, zacznij rozmawiać z mężem (jak trzeba to zagroź rozwodem nawet), zacznij organizować coś dla was z mężem, pokaż że Ty dajesz mu coś od siebie i chcesz żeby on też coś Tobie dał w zamian. ale i tak najważniejsze jest zerwanie kontaktu z tamtym bo jeżeli tego nie zrobisz to lepiej daj sobie spokój z ratowaniem bo nic z tego nie wyjdzie (bo zerwanie kontaktu z tamtym pokaże jak Tobie zależy na mężu i związku z nim).
napisał/a: liana1 2009-04-10 18:09
jestem po rozmowie z mężem. On nic nie rozumie, powiedział, że mnie kocha i mu zależy i że to okazuje Próbowałam mu tłumaczyć jak to wygląda,....to bez sensu. Zapytał mnie na koniec "to co ja mam konkretnie robić?"I co ja miałam odpowiedzieć, że we wtorki trzymajmy się za ręce w środy kochaj się ze mną w czwartki powiedz mi że jestem piękna? On nawet nie dostrzega co się ze mną dzieje!!! Uważa że układa się wszystko dobrze i że ja muszę zrozumieć że małżeństwo trochę zmienia relacje między ludźmi. Czuję się bezsilna, zła, rozgoryczona i bardzo zawiedziona.Skończyło się na wyrzutach, że go nie doceniam, że on robi tyle w domu i wozi mnie do pracy i nawet z kumplami nie chodzi do pubu a ja się czepiam i wynajduję problemy bo mam chyba za dobrze....
napisał/a: ~gość 2009-04-10 18:35
liana przepraszam za rzucanie kamieniami, kapciami i kowadłami - czy hormony już Ci przyćmiły myślenie? (Widze, że nie tylko ja mam syndrom przedświątecznej agresji)
Zadał Ci konkretne pytanie, trzeba było podać konkretną odpowiedź, bo on myśli, że utrzymując Twój tyłek, który chcesz ofiarować koledze z pracy, robi wszystko dobrze ,a Ty chcesz jakichs durnych porywów niczym z telenowel kolumbijskich. On nie jest jasnowidzem i pewnie nie ma umiejętności czytania w myślach tak samo jak Ty i też może zachodzić w głowę i się dołować, bo nie wie co zrobic by to naprawić ,a Ty strzelasz focha i się obracasz na pięcie.
Style myślenia mężczyzn i kobiet są różne, trzeba te bariery przełamać.
Poza tym odłuż romanse i inne porno dla kobiet, zajmij się lekturą z zakresu "komunikacja damsko-męska". Więcej pożytku będzie.
napisał/a: dgw 2009-04-10 21:02
Beatrix trochę ma racji zabrałaś się trochę nie tak do całej sprawy.

Facet jest inaczej skonstruowany pod względem okazywania uczuć i ich odbierania. Zaczynasz mu tłumaczyć w taki sposób że on to odebrał jako agresywny atak.


Pisałem wcześniej jeśli masz ochotę powalczyć, nie licz że dokonasz cudu w tydzień lub dwa ,zacznij zmieniać siebie pokaż jak, dawaj wskazówki i doceniaj to co zrobi zgodnie z Twoim oczekiwaniem. Facet to takie zwierzę, które lubi być głaskany pod włos. I nie jest tak że w z pozoru bezdusznej masie nic się nie dzieje, możliwe że pod obojętnością są starania , może nieudolne i tylko trzeba im pomóc.
Rozmowy, takie przy świeczce i drinku, czasem z olejkiem i masażem, czasem w wannie w gorącej kąpieli i wreszcie po długim mocnym sexie ale takie gdzie można pogadać po prowokować, to też skuteczne narzędzie.
Nie wiem, ale odnoszę wrażenie, że zamaszystym gestem jesteś gotowa, go skreślić jednak pomyśl czy tego chcesz.

On ma rację małżeństwo zmienia relacje w nim trzeba na nowo znaleźć płaszczyznę komfortowa dla Was obu.

Zamiast wytykać błędy pokazuj co robi źle, zamiast prowokować kłótnie zacznij je łagodzić zadziała na 100 %.
napisał/a: Fronek-ogonek 2009-04-10 21:18
Zwykle nie pisuję odpowiedzi na takie posty, właściwie to rzadko, w ogóle, na takich forach bywam, jednak... muszę coś napisać :)
A konkretnie to to, ze świetnie rozumiem autorkę tego wątku.
To, kiedy widzi się mężczyznę, który pociąga... - i nie zawsze jest to tylko wygląd - urok, kultura, mowa, gestykulacja, inteligencja (tak, tak! czasami mózg okazuje się jednym z najbardziej seksownych organów ;)), to w jaki sposób owy mężczyzna potrafi patrzeć, pisać, zauraczać... to jest właśnie to!
Wiem, co piszę, bo sama byłam w takiej sytuacji. Facet, z którym byłam był... zupełnie... nijaki. A w dodatku po pewnym czasie stał się dla mnie nudny, obojętny i - przykro mi to mówić, ale - 'wadliwy'. Andrzej natomiast - bo tak nazywa się ten, który zaczął mi się niemiłosiernie podobać był jego przeciwnością. Po pewnym czasie stał się moim przyjacielem, ale... tak jak Tobie, Martiii, nie wystarczało mi to - myśli, myśli, myśli, miliony myśli o nim! Potrafiłam spędzać całe popołudnia na myśleniu o tym, całe wieczoru na pisaniu z nim. Cóż... niestety do zdrady doszło - jeśli nie była to zdrada fizyczna, to na pewno psychiczna - a teraz jestem z nim cholernie szczęśliwa :). Nie warto się męczyć, nie warto ukrywać tego, że się nie kocha, nie warto się do niczego zmuszać. Nie namawiam Cię do zdrady - nie zrozum mnie źle, ale... mówi się, ze często myli się miłość z pożądaniem, a równie często - o ile nie częściej - myli się wdzięczność czy też przyjaźń z miłością. Jeśli uważasz, że coś jest nie tak, wyjścia są dwa: zrób coś z mężem, albo szukaj prawdziwego szczęścia.
Powodzenia!
napisał/a: ~gość 2009-04-10 21:39
ok, jak chce robić coś z tym 'nowym' gościem, to niech robi, ale co to za sztuka grać na dwa fronty? prawdziwą odwagą jest powiedzieć wprost, że koniec, że nic z tego nie będzie, a nie zdradzać na boku :/ najpierw trzeba jedną sprawę zakończyć, żeby cisnąć dupsko w drugą.
napisał/a: Monini 2009-04-10 23:15
martiii napisal(a):szanowna kolezanka monini jak widac umie tylko skrytykowac,zamiast cos doradzic ..od tego jest chyba forum no ale niektorzy uwazaja ze jest to miejsce gdzie mozna sie popisac,pochwalic i skrytykowac-polska mentalnosc jak kolezanki u gory.,..

dobrze, niech bedzie... tylko powiedz mi jak skomentowac temat: zdradzic czy nie...
no tak, pewnie, ze zdradzic, no bo co to takiego... wiesz co? Brzydze sie zdrady i brzydze sie zdrajcow i widzisz jestem juz dosc dlugo na tym forum i nikt mnie za moja krytyke nie wyrzucil, niestet
napisał/a: martiii1 2009-04-11 10:36
monini jeszcze tak zle ze mna jeszcze nie jest!ze robie na plantacjach truskawek w Hiszpani i przychodza jacys Marokancy
i robie tego na lewo i prawo -przez cale zycie mialam tylko jednego partnera seksualnego,ktory zostal moim mezem:)
poprostu zawsze ciagnie do nieznanego..czasami zastanawiam sie jak to jest z kims innym w lozku...moja starsza kolezanka powiedziala, ze sie nie wyszalalam za mlodu i dlatego mam takie mysli i ktos inny mi imponuje...
ale nie martw sie do niczego nie dojdzie!
to byla chwilowa slabosc!
napisał/a: Monini 2009-04-11 13:24
martiii napisal(a):poprostu zawsze ciagnie do nieznanego..czasami zastanawiam sie jak to jest z kims innym w lozku...

moj maz tez jest moim pierwszym i tez kiedys sie zastanawialam, jak to byloby z innym, ale powiedzialam sobie, ze nie warto, bo pozniej jest tylko rozczarowanie. I tu nie chodzi o to, ze nie bedzie przyjemnie, moze i by bylo, ale wyrzuty sumienia nie pozwolilyby dalej funkcjonowac.
martiii napisal(a):ale nie martw sie do niczego nie dojdzie!
to byla chwilowa slabosc

to mnie bardzo cieszy, bardzo dobrze, ze sie opamietalas zawczasu. A Twoj maz na pewno jest ciekawym facetem, ktory ma duzo wiecej zalet niz kolega. I tego trzeba sie trzymac.

A co do nudy proponuje wyjazd we dwoje, wynajecie gdzies jakiegos pokoju i dzikie szalenstwa do bialego rana, to bedzie nowosc i ozywienie zwiazku
napisał/a: ~gość 2009-04-11 21:08
martiii napisal(a):umie tylko skrytykowac
a czego się spodziewałaś??